reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Przedszkole

Co do spania w przedszkolu, to w naszym śpią 2,3 i 4-latki. Jak nie chcą spać to panie czytają im książeczki. Leżakowanie od 11:30 do 13. Niby pokrywa się z czasem, kiedy synek zasypia mi w domu, ale tam woli siedzieć na leżaczku. Pamięta imiona wszystkich pań, śpiewa piosenki. Ale co trochę mówi, że do przedszkola nie chce iść i nie będzie tam jadł.

A dzisiaj ja mam wolne, bo chora jestem. Mąż zabrał dzieci do babci. Aż jestem w szoku, bo małą dużo karmię piersią jeszcze, a u babci dużo je innych rzeczy i nie płacze, nie domaga się mleka. Miał mi ją przywieźć jak będzie głodna, a już pół dnia ich nie ma. Może jednak odstawię ją w tym roku? Pod koniec września będzie rok miała.
 
reklama
Co do spania w przedszkolu, to w naszym śpią 2,3 i 4-latki. Jak nie chcą spać to panie czytają im książeczki. Leżakowanie od 11:30 do 13. Niby pokrywa się z czasem, kiedy synek zasypia mi w domu, ale tam woli siedzieć na leżaczku. Pamięta imiona wszystkich pań, śpiewa piosenki. Ale co trochę mówi, że do przedszkola nie chce iść i nie będzie tam jadł.

A dzisiaj ja mam wolne, bo chora jestem. Mąż zabrał dzieci do babci. Aż jestem w szoku, bo małą dużo karmię piersią jeszcze, a u babci dużo je innych rzeczy i nie płacze, nie domaga się mleka. Miał mi ją przywieźć jak będzie głodna, a już pół dnia ich nie ma. Może jednak odstawię ją w tym roku? Pod koniec września będzie rok miała.
może są się odstawił 😊
 
Nie wiem czy jest porównanie, ale moja młodsza ma rok w październiku i już coraz mniej chce butelkę. W zasadzie całą porcję pije przed snem i w nocy, w dzień stałe posiłki. Starsza w ogóle pewnego dnia zaczęła stanowczo odpychać butelkę o każdej porze, też koło roku. No nie dała się namówić, mleko tylko w kaszce przyjmowała.
 
może są się odstawił 😊
Oby 😁 synek musiał się odstawić, bo jak miał tyle co ona teraz, to zaczynałam wymiotować w ciąży i pokarmu coraz mniej. Nie chciał butelki, to się nauczył jeść stałe posiłki, całkiem odstawiłam zaraz po roczku. Z nią mogłoby być podobnie. Chociaż ona dużo mniej je. Nie otwiera buzi na łyżeczkę, bawi się kawałkami zamiast jeść, karmi innych... Coś te moje dzieci mają problemy z jedzeniem. Jedno nie je w przedszkolu, drugie powietrzem by żyło 😅
 
Oby 😁 synek musiał się odstawić, bo jak miał tyle co ona teraz, to zaczynałam wymiotować w ciąży i pokarmu coraz mniej. Nie chciał butelki, to się nauczył jeść stałe posiłki, całkiem odstawiłam zaraz po roczku. Z nią mogłoby być podobnie. Chociaż ona dużo mniej je. Nie otwiera buzi na łyżeczkę, bawi się kawałkami zamiast jeść, karmi innych... Coś te moje dzieci mają problemy z jedzeniem. Jedno nie je w przedszkolu, drugie powietrzem by żyło 😅
Na początku rozszerzania diety bywają problemy. Warto je konsultować z neurologopeda, by przekonać się czy dziecko prawidłowo pobiera pokarm, żuje i przełyka. Warto sprawdzić czy napięcie mięśniowe ciała jest prawidłowe, bo zarówno osłabione jak i wzmożone napięcie może nieść za sobą problemy z jedzeniem. Warto też przyjrzeć się zaburzeniom integracji sensorycznej, bo to też ma wpływ na rozszerzanie diety i jedzenie w ogóle. Szkoda, że wcześniej tego nie wiedziałam.

@Marynia88 pamiętam. W przyszłym tygodniu powinnam coś wiedziec
 
Na początku rozszerzania diety bywają problemy.
Na początku rozszerzania diety problemów nie mieliśmy. Już zjadała 3 posiłki. Później wychodziły córce czwórki i się obraziła na pokarmy stałe, zjadała coś raz dziennie. I od kiedy wyszły jakby od nowa się uczy jeść.

Mi znów synka pani kazała odebrać szybko, bo bardzo płakał 🤦‍♀️ i on mi mówi, że jutro znowu będzie płakał. Bo mamy nie będzie. Co ja mam mu na to odpowiadać? Coś wymyślam, zagaduję, ale nie wiem, co powiedzieć. "Dzisiaj płakałam w przedszkolu. Bo Ciebie nie było. jutro znowu będę płakał". I mamusie zatyka.
 
Na początku rozszerzania diety problemów nie mieliśmy. Już zjadała 3 posiłki. Później wychodziły córce czwórki i się obraziła na pokarmy stałe, zjadała coś raz dziennie. I od kiedy wyszły jakby od nowa się uczy jeść.

Mi znów synka pani kazała odebrać szybko, bo bardzo płakał 🤦‍♀️ i on mi mówi, że jutro znowu będzie płakał. Bo mamy nie będzie. Co ja mam mu na to odpowiadać? Coś wymyślam, zagaduję, ale nie wiem, co powiedzieć. "Dzisiaj płakałam w przedszkolu. Bo Ciebie nie było. jutro znowu będę płakał". I mamusie zatyka.
zapytaj, czy może spróbować być w przedszkolu sam, bez mamy. Na początek godzinkę. Powiedz, że może bawić się z dziećmi, a potem ty po niego przyjdziesz i razem spędzicie resztę dnia. Powiedz, że go nie zostawisz. Zawsze po niego wrócisz. Zapytaj, czy lubi bawić się z dziećmi. W zależności od odpowiedzi zapytaj dlaczego lubi lub nie lubi się z nimi bawić. Jeśli powie, że lubi, to możesz powiedzieć, że możecie spróbować chodzić do dzieci na początek na króciutki. Tak, by mógł nauczyc się bawić z dziećmi, a z czasem jak będzie chciał być tam dłużej, to będziecie mogli ten czas wydłuży . Możesz zapytać. Czemu nie chce być bez mamy. Może tęskni. Poroawoakcie o uczuciach, o tym, że to naturalne, że kiedy ciebie nie widzi, to tęskni. Wtedy robi się smutno. Można nawet zapłakać. Ale nie trzeba ciągle płakać. Można też się pobawić bezamy. Bez mamy też może być fajnie i to nic złego. Tak zwyczajnie porozmawiajcie o uczuciach i o tym, co z nimi można zrobić. Może to pomoże?
 
Też to usłyszałam od córki, która teraz zaczęła chodzić do przedszkola. Ze spokojem powtarzałam jej, że jak czuje potrzebę, to może sobie popłakać, ale przecież jest tam fajnie, pobawi się, nauczy czegoś nowego itd., a my po nią przyjdziemy.
 
reklama
On odpowiada zależnie od nastroju. Chciał, żebym po niego przyszła, ale 20 minut staliśmy pod przedszkolem i mi opowiadał, co on tam robił i jak fajnie było. A tak to wszystkie panie nie dały rady go zabawić, stał i płakał "mama". Nie odpowie mi "dlaczego", jeszcze nie ten poziom. Bo mamy nie było i tyle. Wszystko fajnie, ale mamy nie ma. Panie fajne, dzieci fajne, zabawki też. I piosenki fajne! I panie fajne zabawy wymyślają. Zdjęcia mu pokazałam, to imiona ponad połowy grupy mi podał. Tą lubi, tego nie... Nie chce tam jeść. To OK, nie zmuszam, dzisiaj zaprowadziłam po śniadaniu i miałam odebrać przed obiadem. Nie zdążyłam, pani zadzwoniła wcześniej. I sam z siebie w ciągu dnia mi mówi, że będzie płakał. To mu powiedziałam, żeby przytulił misia, wsiadł do pociągu i przyjechał do mnie na niby (jego ulubiona zabawa ostatnio). A ja po niego przyjdę naprawdę po Leżakowaniu, żeby było "dzyń dzyń".

Zastanawiam się, czy on się nie boi czegoś. Dwa tygodnie temu wyjechała jego ukochana babcia. Teraz była na weekend, ale ma przyjechać dopiero za miesiąc. Wczoraj się popłakał za nią, a dzisiaj takie coś...
 
Do góry