reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Praca dla mam. Jaka?

reklama
Na stanowiska specjalistyczne (konkursy) owszem są wymagania. Na podreferendarzy i rzemieślników nie. Dla sekretarek też nie. A co złego w pracy przy sprzątaniu?
Wrocław i nie, nie są to lata 90 tylko rok 2023.
Edit: z ciekawości weszłam na ogłoszenia w Urz. Woj. i tam wymagania to albo wyzsze wykształcenie lub język. Jedynie sprzątaczka ma brak wymagań. Więc moim zdaniem jest ciężko.
 
Pewnie mają dużo pomocy :) ja nie mam ;)
Otóż nie mam ŻADNEJ pomocy (moi rodzice mieszkają zagranicą a teściowie nadal pracują i mieszkają na drugim końcu Polski) i pracuję na pełen etat od kiedy córka skończyła 7 miesięcy. To znaczy pracowałam do czerwca, do urodzenia drugiego dziecka.

Z mojego punktu widzenia mogłabym powiedzieć, że nie pracują matki, które mają mężów milionerów i rentierki, bo nie wiem jak utrzymać rodzinę z jednej pensji.
 
W sumie to tylko na jedną zmianę, no ale nie przy sprzątaniu, bo jak. Tu z kolei za mało płacą, chciałabym czegoś lepszego, ale w sumie dostają tylko po znajomości. No może nie zawsze, ale wtedy jeszcze wymagania z kosmosu... w sumie to bez sensu iść do pracy, bo się nie opłaca, bo nie ma pomocy. 😄

Podsumowałam, nie dziękujcie.
 
Na stanowiska specjalistyczne (konkursy) owszem są wymagania. Na podreferendarzy i rzemieślników nie. Dla sekretarek też nie. A co złego w pracy przy sprzątaniu?
A czy ja napisałam, że jest coś złego w pracy sprzątaczki? Nie nadinterpretuj i nie dopowiadaj sobie czegoś czego nie napisałam.
Poza tym może w Twoim mieście jest łatwo, we Wrocławiu niestety nie. Tutaj lepiej się traktuje Ukraińców niż Polaków. Takie teraz czasy niestety.
P.S. sekretarki przede wszystkim powinny znać język. Przeglądając ogłoszenia jest to jeden z wymogów.
 
Ja mam dwójkę dzieci. Trzecie w drodze. Normalnie pracuję od 19 roku życia. Dzieci chodziły do żłobka, przedszkola. Mają też ojca.
 
A czy ja napisałam, że jest coś złego w pracy sprzątaczki? Nie nadinterpretuj i nie dopowiadaj sobie czegoś czego nie napisałam.
Poza tym może w Twoim mieście jest łatwo, we Wrocławiu niestety nie. Tutaj lepiej się traktuje Ukraińców niż Polaków. Takie teraz czasy niestety.
P.S. sekretarki przede wszystkim powinny znać język. Przeglądając ogłoszenia jest to jeden z wymogów.
Źle to ujęłam, to nie miał być żaden zarzut, tylko ja uważam, że jak jest praca sprzątaczki bez dodatkowych wymagań to należy ją brać.
W urzędach centralnych (i lokalnych pewnie też) mało która sekretarka zna język obcy. Baaa u ministrów też bywa z tym krucho. U włodarzy miast również.

W moim mieście (w stolicy, ale także w Gdańsku małych miastach woj. mazowieckiego i pomorskiego) uchodźcy, których znam mieszkają w szkołach zaadaptowanych na schroniska i stoją w nawet kilkusetosobowych kolejkach po podstawowe produkty z darów. Nie wiem, dlaczego ich sytuacja we Wrocławiu jest aż tak odmienna.
 
Źle to ujęłam, to nie miał być żaden zarzut, tylko ja uważam, że jak jest praca sprzątaczki bez dodatkowych wymagań to należy ją brać.
W urzędach centralnych (i lokalnych pewnie też) mało która sekretarka zna język obcy. Baaa u ministrów też bywa z tym krucho. U włodarzy miast również.

W moim mieście (w stolicy, ale także w Gdańsku małych miastach woj. mazowieckiego i pomorskiego) uchodźcy, których znam mieszkają w szkołach zaadaptowanych na schroniska i stoją w nawet kilkusetosobowych kolejkach po podstawowe produkty z darów. Nie wiem, dlaczego ich sytuacja we Wrocławiu jest aż tak odmienna.
Nie wiem dlaczego tak jest. Może stoją w takich kolejkach bo jest to po prostu za darmo. Zakłady pracy mają zapawniane dofinansowania za zatrudnienie Ukraińca. Więc wiadomo, że Polaka będą mieć w nosie skoro mają pracownika za pól darmo. Pomijając już fakt, że oni ani wykształcenia ani zaangażowania nie mają w ogóle (oczywiście nie wszyscy, nie chcę tutaj generalizować).
 
reklama
Do góry