reklama
martolinka
Mama i nie tylko :-)
Kwestia rozwoju mowy jest bardzo indywidualna . Zależy od wielu czynników. Troszkę denerwuje mnie porównywanie dzieci i ich rozwoju. Popadamy w błędne koło. Mamy coraz wieksze aspiracje dotyczące naszych dzieci a niezauważamy ich indywidualnych postępów, właściwego tylko dla nich rozwoju. Bo co z tego , że X dziś powiedział Kotek , skoro XY powiedziała dziś Kotek i piesek..
Ja nigdy nie porownywalam Tomiego, co mowi, czy nie za malo, co umie robic...... jego zycie, jego tempo heheh
za to zawsze nerw mnie bierze jak gadam z moja mama albo babcia(dlatego tez robie to rzadko heh) bo one tylko "idz do lekarza, z dzieckiem cos jest nie tak" bla bla bla......
a g....no prawda. bedzie chcial, to nas zagada na smierc!
dzis mowi "pa" "mama" "tata" "daj"(jak cos chce) "da"(jak komus podaje) "ci"(kot) "nie"
oprocz tego cala wielka chinska belkotanina hehehe najbardziej lubi chodzic ztelefonem przy glowie i gaaaadaaaac do niego ;-)
i wszystko potrafi wytlumaczyc, przynosi pusty bidon i butelke mineralnej mowiac "daj", duzo pokazuje, tanczy swietnie jak tylko slyszy muzyke...... dlugo by tu opowiadac o jego wyczynach :-)
tylko czemu te stare pokolenia sa takieeeee niereformowalne..............>>?
za to zawsze nerw mnie bierze jak gadam z moja mama albo babcia(dlatego tez robie to rzadko heh) bo one tylko "idz do lekarza, z dzieckiem cos jest nie tak" bla bla bla......
a g....no prawda. bedzie chcial, to nas zagada na smierc!
dzis mowi "pa" "mama" "tata" "daj"(jak cos chce) "da"(jak komus podaje) "ci"(kot) "nie"
oprocz tego cala wielka chinska belkotanina hehehe najbardziej lubi chodzic ztelefonem przy glowie i gaaaadaaaac do niego ;-)
i wszystko potrafi wytlumaczyc, przynosi pusty bidon i butelke mineralnej mowiac "daj", duzo pokazuje, tanczy swietnie jak tylko slyszy muzyke...... dlugo by tu opowiadac o jego wyczynach :-)
tylko czemu te stare pokolenia sa takieeeee niereformowalne..............>>?
Ten chiński bełkot to początek mowy - zauważyłam że z tej dziwnej gadaniny powstają pomału słowa. Tak jak "Mlelololo" to w jej wykonaniu Mleko zanim to odkryłam też trochę minęło;-)
I też rozumie wszystko, wytłumaczy chociażby na migi, poda, zaniesie, przyniesie
I też rozumie wszystko, wytłumaczy chociażby na migi, poda, zaniesie, przyniesie
Kwestia rozwoju mowy jest bardzo indywidualna . Zależy od wielu czynników. Troszkę denerwuje mnie porównywanie dzieci i ich rozwoju. Popadamy w błędne koło. Mamy coraz wieksze aspiracje dotyczące naszych dzieci a niezauważamy ich indywidualnych postępów, właściwego tylko dla nich rozwoju. Bo co z tego , że X dziś powiedział Kotek , skoro XY powiedziała dziś Kotek i piesek..
swietnie napisane
u nas zaczela sie taka cudowna chinska paplanina o ktorej pisze dziunka, no nie potrafi przestac i rzeczywiscie coraz lepiej nasladuje co do niego mowimy, ja nawija z mama a on z nami ostatnio wymuszamy na nim "auto" a on "ato" aplauzom nie ma konca osobiscie nie moge sie doczekac zrozumialych slow, zdan, pytan ech
Mama_i_Marcel
Listopadowa mama '09
Dzisiaj sie smialam z mlodego bo jezdzilam po markecie wozkiem i gadam z Marcelem gdzie sa te sosy? Nie ma ich.. nie umiem tego znalesc
A Marcel "Śoś [g]dzie?" "Śoś nieeee" i tak przez 3 alejki
A potem wracalismy do domu i na naszej ulicy starsze dzieci graly w pilke a Marcel polazuje palcem i mowi z entuzjazmem "biega biega biega...." ja pytam kto tam biega a on glosno euforycznie "dzieciiiii!!!!!!" Marcel no i Dorotka [jesli przyjedzie do babci] sa maskotkami dzieci z naszej ulicy czyli jakiejś 6-10 osobowej gromadki w wieku roznym od 3 do 10 lat ;] Jak wparuje miedzy te dzieciaki to zasnąłby na chodniku ale do domu nie pojdzie ))))))
A Marcel "Śoś [g]dzie?" "Śoś nieeee" i tak przez 3 alejki
A potem wracalismy do domu i na naszej ulicy starsze dzieci graly w pilke a Marcel polazuje palcem i mowi z entuzjazmem "biega biega biega...." ja pytam kto tam biega a on glosno euforycznie "dzieciiiii!!!!!!" Marcel no i Dorotka [jesli przyjedzie do babci] sa maskotkami dzieci z naszej ulicy czyli jakiejś 6-10 osobowej gromadki w wieku roznym od 3 do 10 lat ;] Jak wparuje miedzy te dzieciaki to zasnąłby na chodniku ale do domu nie pojdzie ))))))
Uleńka_79
Listopadowa Mamusia
Ja nigdy nie porównuję Olinka do innych dzieci, wiem ze wszystko w swoim czasie. Wiem ze listopadowe dzieci duzo mówią i wiem ze na nas przyjdzie czas. Nigdy nie mialam z tym problemu i nie martwilam się o rozwój.
Olis 2 tygodnie temu dostał puzle drewniane, taka układanka z ilomas tam pojazdami (karetka, samolot, ciężarówka, ambulans, jacht itd) po tygodniu nauczył się bezbłędnie wkładać na swoje miejsca autka, a powiem ze nie jest latwo.
Tak wiec zaczynam kupowanie zabawek edukacyjnych bo widzę ze on sobie z tym swietnie radzi.
Olis 2 tygodnie temu dostał puzle drewniane, taka układanka z ilomas tam pojazdami (karetka, samolot, ciężarówka, ambulans, jacht itd) po tygodniu nauczył się bezbłędnie wkładać na swoje miejsca autka, a powiem ze nie jest latwo.
Tak wiec zaczynam kupowanie zabawek edukacyjnych bo widzę ze on sobie z tym swietnie radzi.
reklama
Mama Twoj Marcelek juz naprawde duzo mowi gratuluje
Moj nie za duzo ale wcale sie tym nie martwie tak jak dziewczyny, na Niego przyjdzie czas. Jedyne co, to wszystko rozumie ale naprawde chyba wszystko, wystarczy ze cos do P w miare cicho, zeby nie slyszal od razu zrozumie i On to bedzie robil itp. Jak sie pytam gdzie co ma to rozumie, jak mowie, zeby cos zrobil to zrobi (chyba, ze akurat chce na zlosc zrobic to oczywiscie nie:/), a mowi niewiele: mama, tata, baba, mniam aam(to jest picie), da (jak cos daje mi albo jak cos chce), papa, bye - i o dziwo wie ze do Anglikow sie to mowi, nie moge sie doczekac jak pojdzie do angielskiego przedszkola i bedzie zasuwal po ang i bedzie mi wstyd, oczywiscie dogadywac sie dogaduje ale dziecko zalapie wszystko szybciej i bedzie gadal jak Anglik, raz widzialam taka sytuacje jak mama odbierala dziecko ze szkoly (ok.7 lat), tez odprowadzalam chlopca do szkoly wtedy (taka mialam prace swojego czasu) i nauczycielka mowi cos do tej matki a Ona biedna cala czerwona pyta synka co ta Pani mowi
Moj nie za duzo ale wcale sie tym nie martwie tak jak dziewczyny, na Niego przyjdzie czas. Jedyne co, to wszystko rozumie ale naprawde chyba wszystko, wystarczy ze cos do P w miare cicho, zeby nie slyszal od razu zrozumie i On to bedzie robil itp. Jak sie pytam gdzie co ma to rozumie, jak mowie, zeby cos zrobil to zrobi (chyba, ze akurat chce na zlosc zrobic to oczywiscie nie:/), a mowi niewiele: mama, tata, baba, mniam aam(to jest picie), da (jak cos daje mi albo jak cos chce), papa, bye - i o dziwo wie ze do Anglikow sie to mowi, nie moge sie doczekac jak pojdzie do angielskiego przedszkola i bedzie zasuwal po ang i bedzie mi wstyd, oczywiscie dogadywac sie dogaduje ale dziecko zalapie wszystko szybciej i bedzie gadal jak Anglik, raz widzialam taka sytuacje jak mama odbierala dziecko ze szkoly (ok.7 lat), tez odprowadzalam chlopca do szkoly wtedy (taka mialam prace swojego czasu) i nauczycielka mowi cos do tej matki a Ona biedna cala czerwona pyta synka co ta Pani mowi
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 67
- Wyświetleń
- 7 tys
- Odpowiedzi
- 13
- Wyświetleń
- 2 tys
- Odpowiedzi
- 183
- Wyświetleń
- 18 tys
- Odpowiedzi
- 50
- Wyświetleń
- 10 tys
Podziel się: