Dziewczyny, trzymajcie się i bądźcie dzielne.
Ja dzisiaj wyszłam ze szpitala po 6 dniach, niestety z tego 3 dni to był brak czasu lekarzy na pacjentki na oddziale - szkoda gadać. Ostatecznie i tak musiałam mieć zrobiony zabieg bo wczorajszy obraz usg nie uzasadniał wyjścia do domu. Mogłam próbować kolejny dzień tabletkami ale już psychicznie nie miałam na to siły.
Ja byłam w szpitalu, w którym generalnie nie chcą stosować metody farmakologicznej i niektórzy lekarze nie kryli swojego poirytowania, że się nie dostosowałam do metod szpitala. Jednocześnie czuje spory żal, że od piątku do niedzieli leżałam w szpitalu dla samego leżenia
Emocjonalnie czuje się jakby przejechał po mnie czołg. Ale najważniejsze, że już w domu.