reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poród wywoływany

Jeszcze was spytam co się wam sprawdziło do pielęgnacji noworodka. Im mniej kosmetyków tym lepiej czy jednak używałyście systematycznie oliwek, jakichś kremów?
 
reklama
Jeszcze was spytam co się wam sprawdziło do pielęgnacji noworodka. Im mniej kosmetyków tym lepiej czy jednak używałyście systematycznie oliwek, jakichś kremów?
na początku miałam wszystko, co możliwe. Ogólnie lepiej kupić sobie wszystko w malutkich wersjach albo próbkach, żeby nie wywalać do kosza jeśli coś się nie sprawdzi. Idź do apteki i poproś o próbki emolientów do kąpieli, kremików do dupki, na ciemieniuchę, balsamów, do buzi. My wypróbowaliśmy wszystko i teraz kąpiemy ją w emoliencie, buzię smarujemy kremem, a dupkę linomagiem. Nic więcej.
 
Miałam mieć wywoływany przez cukrzycę ciążowa na insulinie tak się bałam że przez test na covid który wyjdzie fałszywie dodatni zrobią mi CC i zabiorą mi małą że zaczęłam domowymi sposobami od 37 TC wywoływać ciążę. Urodziłam w 38+0 po odejściu wód. Wody odeszły po 2, po 4 byłam w szpitalu, po 5 na porodówce, ktg, kroplówka, zmiana położnych, leki rozluźniające, śniadanie, oxy od 10, nic, podwojona o 11, nic, zwiększenie oxy i leki rozluźniające/rozkurczające, zaczęłam czuć skurcze, o 13 wkoncu pozwolili mi iść pod prysznic tu już bolało. Siedziałam tam chyba z 40 min ledwo wróciłam, zadzwoniłam po męża. Był po 40 min a od 15 córka była na świecie. Gorzej niż poród wspominam pierwszą noc bo mnie nacieli. W sumie bolało nie do wytwarzania może z 20-30 min. Rodziłam pierwszy raz.
Nie martw się, ból minie. Dziwne uczucie jak jest już po i od razu przestajesz czuć ból. U mnie wtedy pojawiła dezorientacja. Bo niby oglądałam, czytałam i rozmawiałam o porodach a tak naprawdę nie wiedziałam nic.
 
Miałam mieć wywoływany przez cukrzycę ciążowa na insulinie tak się bałam że przez test na covid który wyjdzie fałszywie dodatni zrobią mi CC i zabiorą mi małą że zaczęłam domowymi sposobami od 37 TC wywoływać ciążę. Urodziłam w 38+0 po odejściu wód. Wody odeszły po 2, po 4 byłam w szpitalu, po 5 na porodówce, ktg, kroplówka, zmiana położnych, leki rozluźniające, śniadanie, oxy od 10, nic, podwojona o 11, nic, zwiększenie oxy i leki rozluźniające/rozkurczające, zaczęłam czuć skurcze, o 13 wkoncu pozwolili mi iść pod prysznic tu już bolało. Siedziałam tam chyba z 40 min ledwo wróciłam, zadzwoniłam po męża. Był po 40 min a od 15 córka była na świecie. Gorzej niż poród wspominam pierwszą noc bo mnie nacieli. W sumie bolało nie do wytwarzania może z 20-30 min. Rodziłam pierwszy raz.
Nie martw się, ból minie. Dziwne uczucie jak jest już po i od razu przestajesz czuć ból. U mnie wtedy pojawiła dezorientacja. Bo niby oglądałam, czytałam i rozmawiałam o porodach a tak naprawdę nie wiedziałam nic.
Idziesz 1 raz to nie wiesz właśnie jak to wyglądasz co cię czeka i to trochę przystwarza już stresów. Ale tak szczerze już o cukrzycy ciążowej ile się nasłuchałam a jakoś wcale tak ciężko nie jest. Da się to przetrwać to i poród się wytrzyma.
 
Idziesz 1 raz to nie wiesz właśnie jak to wyglądasz co cię czeka i to trochę przystwarza już stresów. Ale tak szczerze już o cukrzycy ciążowej ile się nasłuchałam a jakoś wcale tak ciężko nie jest. Da się to przetrwać to i poród się wytrzyma.
Wiesz ja się nie bałam porodu jako takiego bo naprawdę od pierwszego bólu który był dla mnie delikatny do urodzenia minęła może godzina. To strach przez covid że zabiorą mi dziecko. A to była moja pierwsza ciąża która zakończyła się szczęśliwie. Do końca nie byłam świadoma czy to jest realne czy moja wyobraźnia płata mi figle. Po 2 tyg mówiłam że chce drugie dziecko z małą różnicą po 10 tyg przestałam uważać. Nie liczę na szybką ciążę ale nie obraziłabym się gdyby się udało jeszcze w tym roku. Mała ma 5.5 msc.

Ja miałam insulinę od początku ciąży. Ale dietę nie trzymałam 100%. W cukrzycy przeszkadzały mi pod koniec skoki cukru a dokładniej spadki koło 4 rano.
 
Wiesz ja się nie bałam porodu jako takiego bo naprawdę od pierwszego bólu który był dla mnie delikatny do urodzenia minęła może godzina. To strach przez covid że zabiorą mi dziecko. A to była moja pierwsza ciąża która zakończyła się szczęśliwie. Do końca nie byłam świadoma czy to jest realne czy moja wyobraźnia płata mi figle. Po 2 tyg mówiłam że chce drugie dziecko z małą różnicą po 10 tyg przestałam uważać. Nie liczę na szybką ciążę ale nie obraziłabym się gdyby się udało jeszcze w tym roku. Mała ma 5.5 msc.

Ja miałam insulinę od początku ciąży. Ale dietę nie trzymałam 100%. W cukrzycy przeszkadzały mi pod koniec skoki cukru a dokładniej spadki koło 4 rano.
Rozumiem Twój strach, też się bałam, dopóki się nie dowiedziałam, że szpital nie ma prawa zabrać matce dziecka bez jej zgody.

Pamiętajcie Dziewczyny na przyszłość - nawet pozytywny test nie może uprawnić szpitala do oddzielenia matki od noworodka.
 
Rozumiem Twój strach, też się bałam, dopóki się nie dowiedziałam, że szpital nie ma prawa zabrać matce dziecka bez jej zgody.

Pamiętajcie Dziewczyny na przyszłość - nawet pozytywny test nie może uprawnić szpitala do oddzielenia matki od noworodka.
Niby nie. Ale mi np wzięli mała zaraz po porodzie i dali dopiero na drugi dzień czyli prawie 24h po porodzie. Więc wiesz. Koleżance która rodziła na przełomie roku wzięli na 2 tyg.
 
Niby nie. Ale mi np wzięli mała zaraz po porodzie i dali dopiero na drugi dzień czyli prawie 24h po porodzie. Więc wiesz. Koleżance która rodziła na przełomie roku wzięli na 2 tyg.
Nie chcę się kłócić, pisałam to po to, żeby uświadomić przyszłe mamy, że to jest niezgodne z prawem. Jeśli ktoś jest zainteresowany to mogę podesłać oświadczenie, w którym matka nie zgadza się na rozłączenie z dzieckiem. To się daje przed porodem i trzeba dać do podpisu w dwóch egzemplarzach, żeby jeden mieć dla siebie. Jest jeszcze wzór skargi i ponaglenia o wydanie dziecka do dyrektora szpitala, a także rady jak odebrać dziecko. W razie pozytywnego testu można też wyznaczyć osobę, która odbierze malucha ze szpitala. Sama byłam przy pierwszym porodzie bezsilna wobec systemu, dlatego teraz gdzie mogę staram się pisać - podrukujcie przed porodem te papiery, miejcie ze sobą i w żadnym wypadku nie zgadzajcie się na to, żeby zabrali Wam dziecko! Można nawet po policję zadzwonić, serio. To jest Wasze prawo, nie ewentualność. Miejcie pod telefonem kogoś, kto Was wysłucha i postawi na nogi do egzekwowania tego prawa. Nie pozwólcie szpitalowi na tak okrutny proceder.
 
Nie chcę się kłócić, pisałam to po to, żeby uświadomić przyszłe mamy, że to jest niezgodne z prawem. Jeśli ktoś jest zainteresowany to mogę podesłać oświadczenie, w którym matka nie zgadza się na rozłączenie z dzieckiem. To się daje przed porodem i trzeba dać do podpisu w dwóch egzemplarzach, żeby jeden mieć dla siebie. Jest jeszcze wzór skargi i ponaglenia o wydanie dziecka do dyrektora szpitala, a także rady jak odebrać dziecko. W razie pozytywnego testu można też wyznaczyć osobę, która odbierze malucha ze szpitala. Sama byłam przy pierwszym porodzie bezsilna wobec systemu, dlatego teraz gdzie mogę staram się pisać - podrukujcie przed porodem te papiery, miejcie ze sobą i w żadnym wypadku nie zgadzajcie się na to, żeby zabrali Wam dziecko! Można nawet po policję zadzwonić, serio. To jest Wasze prawo, nie ewentualność. Miejcie pod telefonem kogoś, kto Was wysłucha i postawi na nogi do egzekwowania tego prawa. Nie pozwólcie szpitalowi na tak okrutny proceder.
Ja to wiem. Ale jak większość matek, które rodziły po raz pierwszy byłam zmęczona i zdezorientowana.. ja akurat po sn bez znieczulenia byłam znieczulona w kręgosłup i na salę operacyjną. Wolę nie wnikać co robili itd ale straciłam bardzo dużo krwi i miałam przetaczaną. Więc można planować a i tak wyjdzie różnie. Teraz patrząc z boku cieszę się że nie zostawili mi małej na noc itd.
Czasy które teraz nastały są śmieszne. Gdyby nie to że miałam ciążę na milionie leków rodziła bym w innym szpitalu o niższym stopniu referencyjnosci ale z prywatnym apartamentem itd. i przy kolejnej ciąży jeśli będzie bez powikłań pewnie skusze się na inny szpital.

Uświadamiaj ale też nie sugeruje że to coś zmieni..uważam że lepiej przygotować się na gorsze i miło się zaskoczyć
 
reklama
Ja to wiem. Ale jak większość matek, które rodziły po raz pierwszy byłam zmęczona i zdezorientowana.. ja akurat po sn bez znieczulenia byłam znieczulona w kręgosłup i na salę operacyjną. Wolę nie wnikać co robili itd ale straciłam bardzo dużo krwi i miałam przetaczaną. Więc można planować a i tak wyjdzie różnie. Teraz patrząc z boku cieszę się że nie zostawili mi małej na noc itd.
Czasy które teraz nastały są śmieszne. Gdyby nie to że miałam ciążę na milionie leków rodziła bym w innym szpitalu o niższym stopniu referencyjnosci ale z prywatnym apartamentem itd. i przy kolejnej ciąży jeśli będzie bez powikłań pewnie skusze się na inny szpital.

Uświadamiaj ale też nie sugeruje że to coś zmieni..uważam że lepiej przygotować się na gorsze i miło się zaskoczyć
Totalnie Cię rozumiem, też tak miałam. Wiem jak jest. Po prostu mam taką małą misję, żeby komu się da powiedzieć, że nie można im odebrać dziecka :) Co kto z tym zrobi to jego sprawa. Trzymaj się 😊
 
Do góry