reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Oksytocyna nie działa - prośba o opinię

reklama
Hej, dzisiaj dostałam zamiast oxy tasiemkę. Czy któraś z Was to miała może i może się podzielić opinią ? Jest to w ogóle skuteczne ?
To jest to samo co cewnik/balonik?
Jak tak to leżałam z dziewczynami, które to miały założone na noc. Rano jednej wypadło, druga plamiła, co znaczyło że też idzie rozwarcie. Potem obie poszły do porodu i obie urodziły w ten sam dzień :) jedna SN druga CC
 
Ja miałam zakładany balonik, zrobiło się rozwarcie na 1 cm, pierwszego dnia oksytocyna 3 kroplówki, leżałam od 8 do 18 żadnego efektu, chciałam jeszcze raz spróbować, zrobili dzień przerwy i znowu, podali 2 kroplówki, znowu podawane od 9 do ok 15 tej, znowu żadnego efektu, potem zażądałam już cesarki, bo jeśli nie ma żadnego efektu w postaci rozwarcia a skórze to nawet nie przypominały bólu skorczy nóg jakie mam, wręcz przyjemne były to nic nie osiągniemy. Dla mnie urodzenie dziecka żywego było ważniejsze niż ich podejście do CC, tłumaczyłam im że jeśli teraz taki problem to jak już dojdzie do ostatniej fazy porodu to też będzie problem i może będą musieli używać kleszczy czy nie wiadomo czego i jak mnie rozerwie to nie będzie nic lepiej jak teraz skończyć cc. Nie chcieli się zgodzić, ja znając swoje prawa zostałam poddana CC jeszcze tego samego dnia. Podczas CC okazało się że na naturalne urodzenie zerowe szanse bo mam bardzo twarda macicę. Po 3 tyg byłam z małą u fizjo bo mała wg mnie nieprawidłowo się układała. On jak tylko ją zobaczył to się pytał ile mnie męczyli kroplówkami. Sama oksy nie jest zła tylko czas jaki zostają poddane kobiety źle wpływają na dziecko. Stwierdził że przynajmniej ma pracę. Ale ogólnie od strony fizjoterapeutycznej dziecko po tak dużych ilościach kroplówek są strasznie spięte, mają zła asymetrię. Więc dziewczyny to my mamy kobieca intuicję i walczmy o swoje prawa na godny poród.
 
Ja miałam zakładany balonik, zrobiło się rozwarcie na 1 cm, pierwszego dnia oksytocyna 3 kroplówki, leżałam od 8 do 18 żadnego efektu, chciałam jeszcze raz spróbować, zrobili dzień przerwy i znowu, podali 2 kroplówki, znowu podawane od 9 do ok 15 tej, znowu żadnego efektu, potem zażądałam już cesarki, bo jeśli nie ma żadnego efektu w postaci rozwarcia a skórze to nawet nie przypominały bólu skorczy nóg jakie mam, wręcz przyjemne były to nic nie osiągniemy. Dla mnie urodzenie dziecka żywego było ważniejsze niż ich podejście do CC, tłumaczyłam im że jeśli teraz taki problem to jak już dojdzie do ostatniej fazy porodu to też będzie problem i może będą musieli używać kleszczy czy nie wiadomo czego i jak mnie rozerwie to nie będzie nic lepiej jak teraz skończyć cc. Nie chcieli się zgodzić, ja znając swoje prawa zostałam poddana CC jeszcze tego samego dnia. Podczas CC okazało się że na naturalne urodzenie zerowe szanse bo mam bardzo twarda macicę. Po 3 tyg byłam z małą u fizjo bo mała wg mnie nieprawidłowo się układała. On jak tylko ją zobaczył to się pytał ile mnie męczyli kroplówkami. Sama oksy nie jest zła tylko czas jaki zostają poddane kobiety źle wpływają na dziecko. Stwierdził że przynajmniej ma pracę. Ale ogólnie od strony fizjoterapeutycznej dziecko po tak dużych ilościach kroplówek są strasznie spięte, mają zła asymetrię. Więc dziewczyny to my mamy kobieca intuicję i walczmy o swoje prawa na godny poród.
Tylko wiesz, że to samo fizjoterapeuci mówią o dzieciach po cc. Właśnie, że mają zle napięcie miesniowe, bo nie przeciskaja się przez kanał rodny. Także byłabym ostrożna z tymi fizjo. Jeden powie tak, a drugi odwrotnie- zależy co któremu pasuje i w wielu przypadkach powie to co chce usłyszeć klient.
Absolutnie zgadzam się z Tobą, że w Twoim przypadku pchanie się na siłę w SN byłoby mocno ryzykowne, bo mogłoby się skończyć tak jak piszesz na kleszczach.
Nie bez powodu jest możliwość porodu przez cc.
Ale też nie demonizujmy oksytocyny. Jest wspaniałym lekiem dzięki, któremu wiele kobiet urodziło dzieci :)
 
Tylko wiesz, że to samo fizjoterapeuci mówią o dzieciach po cc. Właśnie, że mają zle napięcie miesniowe, bo nie przeciskaja się przez kanał rodny. Także byłabym ostrożna z tymi fizjo. Jeden powie tak, a drugi odwrotnie- zależy co któremu pasuje i w wielu przypadkach powie to co chce usłyszeć klient.
Absolutnie zgadzam się z Tobą, że w Twoim przypadku pchanie się na siłę w SN byłoby mocno ryzykowne, bo mogłoby się skończyć tak jak piszesz na kleszczach.
Nie bez powodu jest możliwość porodu przez cc.
Ale też nie demonizujmy oksytocyny. Jest wspaniałym lekiem dzięki, któremu wiele kobiet urodziło dzieci :)
Mój fizjo zresztą byłam i kilku z małą i sobą jest jak najbardziej za porodem sn i próbami na oksy ale zbyt długi czas poddawanie się pod oksy ma zły wpływ na dziecko i tak naprawdę po części na matkę. Jemu chodzi o czas wywoływania skorczy bez efektów. Można powiedzieć że ja rodziłam ok 16 godz i nic. Najgorsze było to że skorcze na maszynce pisały się jakbym miała już rodzić a jak zrobili badanie to żadnego rozwarcia nie było a do tego naprawdę zero bólu gdzie dziewczyny zwijały się wrzeszczały a ja telefon i brakowało mi tylko komputera bym mogła normalnie pracować.
 
Tylko wiesz, że to samo fizjoterapeuci mówią o dzieciach po cc. Właśnie, że mają zle napięcie miesniowe, bo nie przeciskaja się przez kanał rodny. Także byłabym ostrożna z tymi fizjo. Jeden powie tak, a drugi odwrotnie- zależy co któremu pasuje i w wielu przypadkach powie to co chce usłyszeć klient.
Absolutnie zgadzam się z Tobą, że w Twoim przypadku pchanie się na siłę w SN byłoby mocno ryzykowne, bo mogłoby się skończyć tak jak piszesz na kleszczach.
Nie bez powodu jest możliwość porodu przez cc.
Ale też nie demonizujmy oksytocyny. Jest wspaniałym lekiem dzięki, któremu wiele kobiet urodziło dzieci :)
To ja mam jeszcze inną opcję 🙃 moje dziecko przez więcej jak pół ciąży leżało głową w dół praktycznie w jednej pozycji, i też słyszałam od fizjoterapeuty że te nasze problemy wynikają m.in. z ułożenia w brzuchu 🙃
 
Mój fizjo zresztą byłam i kilku z małą i sobą jest jak najbardziej za porodem sn i próbami na oksy ale zbyt długi czas poddawanie się pod oksy ma zły wpływ na dziecko i tak naprawdę po części na matkę. Jemu chodzi o czas wywoływania skorczy bez efektów. Można powiedzieć że ja rodziłam ok 16 godz i nic. Najgorsze było to że skorcze na maszynce pisały się jakbym miała już rodzić a jak zrobili badanie to żadnego rozwarcia nie było a do tego naprawdę zero bólu gdzie dziewczyny zwijały się wrzeszczały a ja telefon i brakowało mi tylko komputera bym mogła normalnie pracować.
Ale moim zdaniem tu nie chodzi o samo oksy tylko o czas trwania porodu. Ja miałam wywoływany poród - balonik jednego dnia, następnego z rana oksy i dostawałam ja przez cały poród, poród trwał ok. 10h, druga faza bardzo długo i już miałam zagrożenie CC, ale się udało. Syn zdrowy, fizjo nie widziała u niego żadnych skutków wywoływania, ze względu na swoją duza wagę miał słabsze mięśnie brzucha ale żadnych obniżonych czy wzmożonych napięć, asymetrii. Koleżanka rodziła w tym samym czasie - 3 dni miała silne ale nieregularne skurcze, niewielkie rozwarcie, do szpitala jej nie chcieli, bo za wczesnie. W końcu zagrozila że nie wyjdzie dopóki jej nie przyjmą i nie urodzi. Przebili jej wody, niewielka ilość oksy na start i urodziła. Czas porodu podobny jak u mnie, tylko druga faza to kilka parc i Mała już była. Miała bardzo obniżone napięcie, regularne ćwiczenia z fizjo, przyczyny nie znaleźli, ale jako jedna z możliwych podali właśnie długi poród i czas przeciskania się dziecka przez kanał. Gdyby oksy dostała 1 dnia to może by tego uniknęła. Teraz oboje mają ponad 2 lata i są zdrowymi dziećmi.

Powodzenia i daj znać jak poszło! Pamiętaj że liczy się tylko zdrowy Maluch. Trzymam kciuki
 
reklama
Cześć!
Zaczęłam właśnie 40 tydzień ciąży, mam cukrzycę ciążową na insulinie i miałam wywoływany poród oksytocyną (waga dziecka w normie) i ta oksytocyna nie zadziałała nic. Nie zmieniło się nic w ogóle, poza tym że bolało, szyjka tak samo długa, zamknięta itp, poza bólem i aspektem psychicznym (zaniosłam to bardzo źle) nie dało to nic. Będę mieć kolejną próbę, podobno czasem tak się zdarza, tak powiedział lekarz. Ale oksytocyna nie jest tak do końca ani zdrowa ani na pewno bezpieczna i powiem że się boję jutra strasznie i że znowu to nic nie da. Czy ktoś z Was miała może podobnie? Jak się to skończyło?
Ja miałam oxy przez 48h w tym przerwę 8h na "zregenerowanie sił" w pierwszym dniu nie ruszyło nic, szyjka się nie skróciła, rozwarcie nadal zerwowe. Następnego dnia lekarz przebil wody, podłączył do oxy i dopiero wtedy zaczęła działać, ale męczyłam się na niej bardzo długo bez żadnego znieczulenia 😶 powodzenia!
 
Do góry