reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Poród SN czy CC?

ja od początku ciązy wiedział, że będzie cc i tak się nastawiliśmy z tym, że chciałąm mieć znieczulenie ogólne bo jako nastolatka po punkcji w kręgosłup miałąm zespół popunkcyjny nikomu nie życze

ależycie pokazało nam, że szykuje dla nas niespodziankę

tyermin miaałam na 11 kwietnia 28 marca poszłam na ktg i były już skurcze odszedł mi czop, a że miał cukrzyce ciążową zostawili mnie na pataologii z palnowanym terminem cc na 4 kwietnia


30 marca obudziłam się zalana mlekiem:tak::tak::tak:skurcze miałąm cały dzień aż koło 18 dziewczyny z sali wygnały mnie do pani dr i jak przyjechał M poszliśmy
po badaniu pani dr mówi no 4,5cm rozwarcia pani Joanno bierzemy dowód osobisty grupę krwii i na porodówke

więc podziękowałm i wyszłam z gabinetu mówię M że idziemy na porodówke, ale po co???
wracam pytam pani dr czy to znaczy , że idę rodzic ona na to ze szczerym usmiechem tak pani Joanno dzis zostanie pani mamą:tak::tak::tak:

wyszłam poryczałm się z radości

pojawił się tylko jeden problem byłam po kolacji a do znaiczulenia ogólnego nie wolno jeść minimum 8 godzin więc położna mi uświadomiła, że musi być w kręgosłup bo inaczej nie urodzę sama (mam za wąski kanał) a tyle czasu czekac nie możemy

i tak szybko prysznic zmywanie paznokci:-D:-D:-D i na porodówkę jeszcze golenie ktg cewnik i o 20.30 natalka była z nami

pomimo,że na sali operacyjnej wymiotował, i zaczęłam odjerzdźać i musieli mi podać adrenaline i atropine to maął dostałm od razu do piersi:-D:-D:-Dryczeli wszyscy moja 4 ciąża zakończyła się wielkim sukcesem mój M caly poród oglądał za szybą dzielny Tata:-D:-D:-D

jak mnie zeszyli zawieźli na salę marcin czekał juz z małą od razu dosrawała się do piersi i chlipaął aż położna się śmiała

na noc zabrali koło 23 małą żebym pospała ale koło 3 położna przyszłą zapytać czy bym jej nie nakramiłą bo glukozą pluje i znów chlipanie jak kotek przy misce:tak::tak::tak:

musiam leżeć 36 godzin bo znów miała zespół popunkcujny bóle głowy zawroty sztywnienie karku i wywracanie gałek ocznych ale jakoś przeszło pomimo, że nie można brac nic przeciwbólowego:-:)-:)-(

więc ja bym wolałą rodzić SN niż cc ale teraz też będzie CC nie ma odważnego co by wziął taką agentke jak ja na SN
ale damy radę byle do marca
 
reklama
wiecie co..z tym zapominaniem bólu to nie do konca takie proste..u mnie minelo juz 5 lat od kiedy urodzilam julka SN, a rodzilam 12 godzin, bez jakiegokolwiek znieczulenia (chociaz prosilam!!!) Ból był tak okropny, że przez 2 lata nie chcialam nawet rozmawiac o porodzie bo dostawalam dreszczy..teraz tez jak tylko o tym mysle to nie moge spac i plakac mi sie chce na same wspomnienie tego://///////// ciężko mi powiedziec, ze zapomnialam..oczywiscie zaraz po przychodzi euforia..ale potem dopada zmeczenie i jakies takie mysli dziwne...dodam ze depresja tez mnie dopadla i to pomimo wielkiego wsparcia, pomocy i milosci od mojego partnera, pomimo, że moje zycie prawie w ogole sie nie zmienilo (po dwoch tyg wrocilam na studia dzienne)..nie wiem skad to cholerstwo przyszlo, moze to jakas melancholia głupawa była.:)).tak czy siak..na razie nie rozwazam CC, jak raz przezyłam to powinnam i drugi:pPP jednak mam wieeeeelka nadzieje ze drugi poród to troszke łatwiej pojdzie. no i zmieniam szpital, na taki gdzie w razie juz kompletnego wyczerpania bólem MOGE poprosic o cos na ból.
 
poród? - dla mnie póki co kosmos:sorry:


wiem, że będzie straszliwie bolało i zanim zaczęliśmy się starać o dzidziola, powiedziałam M, że w grę wchodzi tylko cesarka, choćby nie wiem ile trzeba było zapłacić:-D

teraz coraz częściej myślę o porodzie naturalnym, ale ze znieczuleniem (nie jestem odporna na ból:-p) i o ile nie będzie przeciwwskazań, będę próbować siłami natury

chociaż bardziej niz bólu obawiam sie, jakiegoś przedmiotowego traktowania w szpitalu (wiecie polskie normy dalekie od hasła - rodzić po ludzku)

durne pytanko do mam: czy po porodzie naturalnym ścianki pochwy wróciły do normy? czy pozostały luźniejsze?

U mnie wszystko wróciło do normy jest tak jak przed porodem, być może dlatego, że nie zostałam nacięta ani pęknięta.
Co do personelu w szpitalu, trafiłam na super położne, lekarz ginekolog powiedział, że trzeba będzie naciąć, z czego jedna z położnych powiedziała jeszcze chwilka i mi naciągała rozszerzała i za chwilę wyszedł Dawidek, tak więc miałam szczęście trafić tego dnia do szpitala :)
 
hej dziewczyny ja jestem po dwóch cc ze względu na słaby wzrok.Teraz też będę miała cc. Tak naprawdę to cięzko powiedziec jak lepiej rodzic:tak::tak::tak::tak::tak:Ja bardzo szybko dochodziłam do siebie po cc ale są skutki uboczne:
1.szew wcale nie jest taki mały i swędzi przy zmianie pogody
2.mam bóle kręgosłupa lekarze mówią że to właśnie po cc
3.długo sie leży w szpitalu kiedyś to 10 dni
4.problemy z karmienie bo dziecko nie jest od razu przy matce a jak poczuje butelkę to nie chcę mu się póżniej męczyc tylko płacze
5.nie można dzwigac i podnosic to jednak jest zabieg operacyjny,więc jesli nie ma potrzeby takiego porodu radziłabym rodzic jednak siłami natury!!!!!!
 
Co do bolu porodowego to missiiss1301 - naprawde sie zapomina. Zreszta jak sie juz ma dziecko to naprawde nie ma sie czasu na rozpamietywanie porodu.

Kiedys mi kolezanka powiedziala ze zadna kobieta ktora nie ma dziecka nie zrozumie jak to jest. Wtedy wydawalo mi sie ze jakies tam farmazony mi opowiada i dopiero jak sie Bartek urodzil to zrozumialam jak duzo bylo w tym racji. To juz sie przestaje myslec o sobie a mysli o dziecku, poza tym przy tym malenstwie jest tyle "pracy" ze porod wydaje sie odleglym wydarzeniem. Przynajmniej ja tak mialam.

A depresja poporodowa to raczej nie zawsze jest zwiazana z zostawieniem przez faceta czy niechcianym dzieckiem ,tak mysle , czasami na depresje zapadaja kobiety majace wspanialych mezow, pomoc rodziny i wyczekane dziecko. Zreszta depresja to powazna sprawa, czesciej sie jednak trafia tzw. baby blues i chyba wiekszosc mlodych matek to przechodzi. Ja tez mialam takie dni ze wylko wyc mi sie chcialo i zreszta nie raz wylam. Bo bywaja takie dni ze sie wyglada tak ze strach w lustro spojrzec, dziecko wyje niewiadomo czemu, jest sie glodnym bo nie ma sie czasu zjesc a na dodatek co zjesc bo dieta przy karmieniu piersia bywa okropna, dotego dochodza hormony wiec w sumie trudno byc szczesliwym ;-):-)

A wracajac do porodu to u mnie byl super, jezeli mozna tak porod okreslic ;-) Ok 5 odeszly mi wody , pojechalam do szpitala nie majac jeszcze nawet skurczy, o 8,45 urodzil sie Bartek :)
Jak pojechalam do szpitala to mialam juz 6 cm rozwarcia wiec to juz byla polowa sukcesu i porodu, pierwsza polowe przespalam w domu , wieczorem zlapaly mnie skurcze ale przeszly wiec polozylam sie spac, obudzilam sie dopiero o tej 5 jak mi odeszly wody. Polecam taki porod kazdej i sobie drugi tez :)
 
Opisy porodów naszych marcówek wcale nie są hardcorowe:-), wystarczy spojrzeć na opisy co dopiero upieczonych mamuś, po niektórych naprawdę można się przerazić. Niektóre kobiety twierdzą,że już nigdy nie chcą mieć dzieci, ale podobno po kilku tygodniach zazwyczaj zmieniają zdanie:tak:

Ja porodu boję się strasznie, ale zdam sie na położne i lekarzy. Chcę rodzić z ZZO, szpitalu w którym będę rodzić jest za darmo:happy: to mnie trochę uspokoiło. Podobno bardzo dużo kobiet tam rodzi w tym znieczuleniu i wcale się nie dziwię:happy:
 
moniat84 bo zaraz po porodzie chcesz opowiedziec wszytsko ze szczegolami i jaki ten bol byl okropny i wogole wszytsko co sie dzialo, a po roku czy wiecej mysli sie tylko o tym ze tak faktycznie bylo ciezko i bolalo jak nigdy nic w zyciu dotad, ale bylo warto.

Ja na porod patrze w taki sposob... najgorsze fizyczne przezycie, ktorego nagroda jest cos (ktos) najlepszego na swiecie.
 
ja juz jedna depresje przezywalam i powiem wam ze jak mam dni ze placze i chce byc sama boje sie ze ona wroci.... dlatego mysle i boje sie tej po porodowej moze nie ze teraz sie jej boje ale jak przyjdzie cod o czego to pewnie bede sie tym martwila ze moze przyjsc i sie czepis znow...

musze sie zapytac mojego ginka czy u nas jest 300 za znieczulenie czy dalej 600... wiem juz ze porod rodzinny za free jest i to mnie uspokaja... ale chyba bym sie cieszyla z cesarki bardzo...

a wlasnie ktoras z mam odpowie na pytanie postawione wczesniej przez jedna z nas... mianowicie czy sciany pochwy pozniej sa normalne po jakims czasie i po jakim czy sa jednak nieco rozciagniete i zostaja juz takie ...
 
Dziewczyny powtarzam ze jestem po 2 cc i licze tym razem na SN.
Po cesarce lezy sie dluzej w szpitalu wiec widzialam jak szybko dochodzily i wychodzily dziewczyny po SN.I rzeczywiscie trzeba na siebie bardziej uwazac.Przez 2 tyg nic dzwignac bo rana.Ja wprawdzie mam malutka blizne bo trafilam na super krawcowa (ta sama przy obu) nawet moj gin powiedzial ze zadko tak ladnie blizna wyglada.
I pomyslcie przy porodzie boli tylko kila(nascie)h a przy cc pozniej ciezko usiasc bo brzuch sie zgina na szwie,potem min 2 doby tylko kroplowka,problemy z wyproznianiem i wiele innych.
Dla mnie cc tylko wrazie koniecznosci,jakby nie bylo to operacja i nie byle jaka.
I jak masz miec depresje czy baby blus to raczej nie przez bol.Ja mam przyjaciolke po depresji ale to przez meza i tesciowa.
 
reklama
missiiss- Ja też przechodziłam depresję. Przez nią musiałam 2 klase liceum powtarzać, trwało to ponad rok, a było spowodowane zawodem miłosnym. Myślę, że jak ktoś już coś takiego przechodził jest w lepszej sytuacji, bo wie, że te czarne spojżenie na świat to choroba:tak: Często mam doła, ale teraz tłumaczę sobie to hormonami w ciąży. Mąż ma do mnie dobre podejście, stara się mnie wysłuchać, a zazwyczaj sama dochodzę do wniosku, że to tylko gorszy dzień i dlatego wszystko mnie drażni. Jak płaczę, to mu mówię, żeby się nie przejmował, bo tak naprawdę nie mam o co płakać a te hormony i tak robia swoje:sorry2:, chyba, że on mnie zdenerwuje, wtedy już gorzej, ale na szczęście jest to rzadkością.
Teraz wiem, że jak mnie ta deprecha dopadnie to otwarcie będę o niej mówić a co, mam prawo być smutna, tak też bywa;-)
 
Do góry