mowicie o nacieciu - ja podchodze do tego tak ze tam bedzie juz tak bardzo wsio napiete i nabrzmiale ze nawet nie poczuje jak mnie nacinaja ....
STARAM SIE DO TEGO PODCHODZIC Z MYSLA BEDZIE JAK BEDZIE ALE NA PEWNO BEDZIE DOBRZE !!! A JAK !!!
I tak trzymac ;-)
Jak rodzilam bylo tak jak mowisz - wogole nie czulam jak mnie nacinaja.
Juz po calej akcji, jak zabrali malucha na wazenie,mierzenie itd, zapytalam poloznej "nie bylam nacinana prawda?" a ona na to, ze bylam, przezylam szok bo nie dosc ze nic nie czulam, to wogole niewiedzialam kiedy mi to zrobili
Powiem szczerze,ze ja jestem za lewatywą przed porodem. Mi to bardzo pomogło. Jestem drobna-a syn urodził się 4200. Nie wiem jak bym dała radę przy partych. A tak troszkę miejsca się "zwolniło" i było mi łatwiej.
Z tym nacięciem-też tego nie za bardzo chciałam. Ale to uratowało mi krocze. Miałam maleńkie nacięcie. I powiem szczerze nie oglądałam go po porodzie. A juz dwa dni pozniej nic prawie tam nie było widać.
Jak juz się zacznie-to można wiele myśleć-ale i tak sie wie,ze trzeba urodzić i tyle. Przecież nie da sie tego ominąć.
Ja miałam dość cieżki poród-ale już po tygodniu wiedziałam,ze kiedyś mogę mieć drugie dziecko. Nie jest to takie straszne. Najważniejsze by dzidziuś był zdrowy.
Moj maluch tez wazyl 3900, w karcie mialam wpisane zanizone wymiary [jestem rowniez drobna] i straszyli cesarka, ze nie dam rady urodzic bo mam zbyt waska miednice... na dodatek wody byly zielone, ale dzieki bogu urodzilam szczesliwie naturalnie.
Co do lewatywy to ja tez jestem ZA. Napewno przydalo mi sie te troche dodatkowego miejsca
Moj organizm sie tez sam oczyszczal juz na 2 dni przed porodem a mimo to chcialam lewatywe i slusznie, bo po niej jeszcze siedzialam kilkanascie minut w kibelku, wychodzilam z niego i znow wracalam
No, dobre ;-) Swoją drogą tak się też zastanawiałam czemu kobity tak psioczą na lewatywę przed porodem (jeszcze nie rodziłam, wybaczcie), bo jak usłyszałam, że na skutek parciamożna urodzić nie tylko dziecko ;-) to chyba taka lewatywa to raczej dla mojego dobra raczej
Czy się mylę? A może chodzi o jakieś upokarzające warunki w jakich się ją robi? Wytłumaczcie mi....
Wyglada to tak jesli chodzi o warunki czy cus.. jak dla mnie to wporzasiu. Moj chlopak zaczekal przed drzwiami, juz w koszuli do porodu musialam sie polozyc na kozetce, obrocic na bok, polozna "wlala" przez ta magiczna rureczke mi lewatywke, i powiedziala, ze tu sa drzwi, tu jest lazienka i jak poczuje ze chce mi sie juz
mam sie zalatwic,umyc a potem przyjsc na sale porodowa ;-)
W lewatywie nie ma nic zenujacego ani strasznego. Uwierzcie, ze wtedy sie liczy tylko zeby byc juz po WSZYSTKIM
No, dobre ;-) Swoją drogą tak się też zastanawiałam czemu kobity tak psioczą na lewatywę przed porodem (jeszcze nie rodziłam, wybaczcie), bo jak usłyszałam, że na skutek parciamożna urodzić nie tylko dziecko ;-) to chyba taka lewatywa to raczej dla mojego dobra raczej
Czy się mylę? A może chodzi o jakieś upokarzające warunki w jakich się ją robi? Wytłumaczcie mi....
P.s - Dziewczyny, nie kierujcie sie tymi filmikami z porodow!
Wy nie bedziecie sie ogladac od tej strony!
Ja tez ogladalam wlasnie taike filmiki i osbie myslalam "o ku**** jak ja wypchne takie duze dziecko tamtedy! Taka wielka glowe przez taka mala dziurke! Krew, nacinaniu! tfu tfu!"
Jednak kiedy rodzilam... nie czulam wogole momentu wychodzenia glowki, parlam i nie wiedzialam ile juz wyszlo Damiana ze mnie... ale jak juz sie wypchnie glowke - wszystko szybko powinno sie potoczyc, nastepny party i cialko wyskakuje za jednym razem cale...
Bałam sie, ze to moment wychodzenia dziecka jest najgorszy - kiedy Cie rozrywa i rozszerza na MAXA. Jednak tak nie jest
Wrecz odwrotnie... skurcze sa najgorsze... o miliard razy gorsze od wychodzenia dzidzi...
chociaz to zalezy, bo ja mialam okropne skurcze, krzyzowe, i krzyczalam ze zaraz umre
a zdarzaja sie kobiety ktore jak twierdza skurczow prawie wogole nie czuly...
i jeszcze jedno [juz koncze, juz juz ;p ]
Podczas porodu powiedzialam z lzami w oczach mojemu P "nigdy wiecej dzieci, a jesli juz, to cesarka, mam wszystko w dupie, ********, zaplace nawet 10 tysiecy ale nigdy nie bede rodzic naturalnie!"
teraz sie z siebie smieje bo juz na dwie minuty po narodzinach Damiana zmienilam zdanie ;D
Chce mec dzieci i rodzic naturalnie!!!
pozdro ;]