reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Pomóżcie dziewczyny !

Zaraz się dowiesz, że jesteś niemiła i trzymasz władzę :) Problem w tych postach jest taki, że one są tylko po to żeby pojęczeć i najlepiej, żeby się nad nimi po użalać. Nie oczekują tak naprawdę, ani wsparcia ani pomocy, bo wolą tkwić w takich bagnach po same uszka.
Niestety najgorsze, że w takich sytuacjach cierpią totalnie niewinne dzieci, a potem kończy się jak np. pod Garwolinem - takie matki są współodpowiedzialne za cierpienie tych maluchów
Oj tak, ja okropna 🤦‍♀️
Serio nie wiem jaki sens ma bycie z facetem tylko po to, żeby móc powiedzieć, że się z kimś jest. A jest się, skoro ten facet większość czasu spędza z innymi?
A jak się ma normalnego faceta to już jest słodko-pierdząco?
Czy jak się już uwiesi spodni, to trzeba się ich trzymać na siłę, bo się kogoś złapało i są dzieci?
Jaki model związku się tym dzieciom przekaże? One potem będą same albo olewać partnerki albo mieć model, że olewana zarobiona matka to dobry model.

Nie wiem, może ja faktycznie mam u siebie słodko-pierdząco i z mężem razem rzygamy tęczą cały czas, bo się potrafimy szanować i ze sobą rozmawiać.
 
reklama
To ja może z innej strony. A myślałaś może o uniezależnieniu się finansowym. O podjęciu pracy, wyjściu do ludzi, a co za tym idzie pokazania mu, że jesteś warta więcej niż kura domowa, która ewidentnie być może wbrew własnej woli się stałaś. Wiesz, że jeśli zostawisz sprawy takiemu biegowi jaki jest dziś, to w przyszłości niewiele się zmieni. Albo zmieni na gorsze. Będziesz się tylko pogrążac w swoim nieszczęściu i samotności. Przyjdzie kolejne dziecko i kolejne, a ty będziesz zakopana po pas. Może to czas, bus pomyślała o sobie. Oświadcz szanownemu towarzyszowi, że wracasz do pracy, i opiekę dzielicie/ szukasz niani... Nie wiem cokolwiek co zmieni twoją sytuację.
 
Święta racja. Ostatnio koleżanka w pracy "mąż umył mi okna".. . Ja- " Że komu? Chyba Wam? "Kurtyna 😂
dokładnie, my z mężem mieszkamy z moimi rodzicami i moja babcia. Kiedyś mąż posprzątał w pokoju, babcia do mnie: posprzątał ci w pokoju. Na co moja mama powiedziała: chyba im posprzątał w pokoju 🙈
 
No wlasnie nie wiem , on myśli że to jest takie łatwe tym bardziej że ja nie mieszkam z rodzicami tylko on ma wszystkich i chodzi sobie gdzie chce . A pomimo tego zabrania i się złości że sobie pójdę do koleżanki . Najlepiej zamknąć kobietę w domu i niech wychodzi tylko po wiosce .
Też się przeprowadziłam do męża, ale mimo jego nalegań nie zgodziłam się mieszkać z teściową (a teraz żałuję, bardzo chętnie bym z nią mieszkała jak już lepiej poznałam). Kupiliśmy swoje mieszkanie, ale w najbliższym miasteczku koło niej. Nie wyobrażam sobie, żeby mąż nie pozwalał mi wychodzić. Przed ciążą często jeździłam do koleżanek i do kolegi, ponad 100 km, na weekend. Sama. Jakbym miała do koleżanki 25 km to byłabym tam przynajmniej raz w miesiącu. A co to ma być, że mąż może, a żona nie? Zwłaszcza, że sam nie zachowuje się przykładnie wychodząc z kolegami, upijając się w urodziny synka z innymi, zamiast spędzić ten dzień z rodziną. Skoro on wychodzi, to Ty też powinnaś.
Dziecko już ma 2 lata, a kwietniu się przeprowadzacie. We wrześniu dziecko do przedszkola? Pewnie byłoby Ci lepiej, jakbyś wychodziła do pracy. Nawet na niepełny etat np w sklepie, zawsze z kimś byś się spotkała. A może byś poznała jakąś koleżankę? Mi się udało, w nowym mieście, poznać parę osób i z nimi się spotykam. Zazwyczaj z dziećmi, czasem z dziećmi i mężem, ale jednak - to zawsze ktoś inny. Nie tylko dom, dziecko i teściowa.
Twój facet nie szanuje Twoich potrzeb. Zamiast pomóc, to narzeka, że nie powinnaś się tak czuć. Ale tak się czujesz, nie chcesz być ciągle w domu, z teściową i dzieckiem. On odpoczywa, wychodzi. Tobie też się to należy. Czasem Ty, czasem on. A jak jest komu dziecko zostawić, to może razem?
 
reklama
Toksyczna relacja odbija się również na dziecku, uciekaj póki możesz bo później może być Ci ciężko z przyzwyczajenia albo z poczucia niskiej wartości. Ratuj siebie i dziecko.
 
Do góry