Powiem Wam, że zachowanie lekarzy w szpitalach to loteria. Sama w 8 czy 9 tc trafiłam na SOR z krwawieniem późno w nocy. Kładłam się spać, poszłam do toalety a tam żywa krew. Mąż został że starszym w domu a ja udałam się na SOR. Nie zrobiono mi usg mimo, że powiedziałam że jestem w ciąży i miałam kartę. Mimo uporu nic nie wskuralam.A dlaczego, no bo i tak nie zobaczą skąd krwawienie i jak chce to mogę zostać, ale i tak nic nie będą robić. Powiedziałam, że poleżeć i nic nie robić to mogę też w domu. Kolejnego dnia szybko z rana telefon do mojego gina i popołudniu wizyta. Na szczęście nie krwawiłam już i na usg wszystko było ok. Mój gin pracuje w tym szpitalu i za głowę się złapał, że usg mi nie zrobiono motywując że wczesna ciąża nic nie zobaczą i co ma być to będzie. Jak podałam mu nazwisko lekarza to już mniej zdziwiony był jeg podejściem
Także pewnie nie mnie pierwszą tak zbył.