reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Pomocy boje się że coś nie tak

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Ja co prawda jestem po in Vitro z podanymi dwoma zarodkami i na początku było widać tylko jeden pęcherzyk przy becie 2500tys. Na kolejne USG poszłam w 6+4 tyg. I było już serduszko oraz pokazał się drugi zarodek ale wiele wiele mniejszy ,odrazu gin powiedziała że nie ma szans żadnych,widać że coś tam próbuje walczyć ale go stracimy i się wchłonie. Poprostu implantacja przeszła później tego drugiego,był słaby,może miał jakieś wady genetyczne ale faktycznie pokazał się o wiele później niż ten prawidłowy pęcherzyk z ciałkiem żółtym. Przeszłam przez kilka USG u różnych lekarzy i żaden nigdy mi nie mówił może czy niewiadomo pomimo że ciąża była i jest od początku wysokiego ryzyka.
 
reklama
Ja co prawda jestem po in Vitro z podanymi dwoma zarodkami i na początku było widać tylko jeden pęcherzyk przy becie 2500tys. Na kolejne USG poszłam w 6+4 tyg. I było już serduszko oraz pokazał się drugi zarodek ale wiele wiele mniejszy ,odrazu gin powiedziała że nie ma szans żadnych,widać że coś tam próbuje walczyć ale go stracimy i się wchłonie. Poprostu implantacja przeszła później tego drugiego,był słaby,może miał jakieś wady genetyczne ale faktycznie pokazał się o wiele później niż ten prawidłowy pęcherzyk z ciałkiem żółtym. Przeszłam przez kilka USG u różnych lekarzy i żaden nigdy mi nie mówił może czy niewiadomo pomimo że ciąża była i jest od początku wysokiego ryzyka.
Z tego co wiem może być tak że jeden obumarła a drugi się rozwija ale pewności jeszcze nie ma. Zobaczymy 26 co powie lekarz a to będzie jeszcze inny lekarz niż ci do tej pory
 
Ja wierzę lekarzom bo 3 miała to samo zdanie i to 3 różnych lekarzy . Skoro nic złego nie mówią i każą czekać to tak będzie . Jak na razie idę na wizytę 26 i zobaczę co się dzieje
Skoro wierzysz to oby to była słuszna wiara.
Absolutnie nie odbieraj tutaj kobiet za wrogów bo nikt nikomu źle nie życzy ,każdej Twój post daje dużo do myślenia nie zauważyłaś tego? jesteś im obcą osobą a boją się o ciebie ,udzielają rad na własnych przeżyciach.Na prawdę nie analizujesz sama tych swoich wyników?serio wszystko Ci gra?
Jeżeli te wszystkie sprzeczności są dla Ciebie uzasadnione to czekaj do 26 na wizytę.Odpoczywaj aleeee nie pozostawiaj wątku bez informacji jak spr bd miała się w dniu wizyty.Oczywiscie logiczne że nie musisz nikomu tutaj się tłumaczyć ale jeżeli zaczęłaś coś i tyle babek się w to wkręciło to miałoby było przeczytać jak po wizycie a gdy bd to na prawdę szczęśliwa wizyta to bd totalna niespodzianka dla wszystkich🙂
 
Podziwiam, że masz nerwy i cierpliwość czekać do 26.01. Trzymam kciuki za Ciebie najmocniej i życzę Ci jak najlepiej w tej sytuacji
 
Nie rozumiem was naprawdę 3 lekarzy każe brać leki i czekać bo ewidentnie coś widzą . Lekarka też mówi że zarodek jest prawdopodobnie chociaż mały . Bardziej teraz się skupili na tym jakim cudem wziął się 2 pęcherzyk . Idę do lekarza jeszcze 26 stycznia i zobaczymy co będzie . Jak na razie nie będę specjalnie robić awantury w szpitalu bo mówię im wszystko od początku a lekarze chyba mają doświadczenie i szkołę żeby widzieć lepiej . Jeśli coś będzie nie tak to lekarz od początku będzie dawał skierowanie na łyżeczkowanie albo tabletki poronne . Ja mam zamiar słuchać lekarza bo on wie lepiej i ma większą wiedzę . Zdaniem lekarki wczoraj nie było zarodka a to co zmierzyli to prawdopodobnie 2 pęcherzyk chociaż wtedy jeszcze słabo widoczny . Jednak skoro urósł do czasu USG to musi coś oznaczać . Na razie mam zamiar odpocząć i skupić na sobie . A nie denerwować się tym co niektórzy tu piszą czasem żałuję że wgl dałam tego posta .
Lekarze nie dbają o Ciebie, tylko kryją siebie. Żaden nie ma odwagi przyznać, że ciąża się nie rozwija. Etapy rozwoju ciąży to pęcherzyk ciążowy, żółtkowy, zarodek, echo serca i dalej. Nie ma więc możliwości, żeby w prawidłowej ciąży zarodek zniknął. Najgorzej że dają Ci złudną nadzieję, a poza tym nie dbają o to czy nie masz stanu zapalnego.Nie masz badanego crp. Beta pokazałoby tendencję - czy jeszcze coś tam rośnie czy nie.

Wiele z nas przechodziło to, co Ty teraz. To Twoja druga strata, więc masz prawo do badań. I myślę że powinnam się koncentrować na tym, czy chcesz pochówku etc. Wiem, że może Ci się to wydać brutalne, ale żadna z nas nie chce dla Ciebie źle. Im szybciej skończy się ta ciąża, tym szybciej będziesz mogła się badać i planować kolejną.
 
Z tego co wiem może być tak że jeden obumarła a drugi się rozwija ale pewności jeszcze nie ma. Zobaczymy 26 co powie lekarz a to będzie jeszcze inny lekarz niż ci do tej pory
I to nie jest dobra strategia. Niestety, ale znów każe Ci czekać, bo widzi Cię pierwszy raz i może ciąża młodsza...
 
Skoro wierzysz to oby to była słuszna wiara.
Absolutnie nie odbieraj tutaj kobiet za wrogów bo nikt nikomu źle nie życzy ,każdej Twój post daje dużo do myślenia nie zauważyłaś tego? jesteś im obcą osobą a boją się o ciebie ,udzielają rad na własnych przeżyciach.Na prawdę nie analizujesz sama tych swoich wyników?serio wszystko Ci gra?
Jeżeli te wszystkie sprzeczności są dla Ciebie uzasadnione to czekaj do 26 na wizytę.Odpoczywaj aleeee nie pozostawiaj wątku bez informacji jak spr bd miała się w dniu wizyty.Oczywiscie logiczne że nie musisz nikomu tutaj się tłumaczyć ale jeżeli zaczęłaś coś i tyle babek się w to wkręciło to miałoby było przeczytać jak po wizycie a gdy bd to na prawdę szczęśliwa wizyta to bd totalna niespodzianka dla wszystkich🙂
Nie dawaj nadziei, bo właśnie lekarze i takie posty powodują, że anuż może. Nie. Ta ciąża jest martwa.
 
reklama
Nie dawaj nadziei, bo właśnie lekarze i takie posty powodują, że anuż może. Nie. Ta ciąża jest martwa.
Nie daje nadzieję.. bo również uważam jak wy .Ale autorce nic już w tej chwili nasze pisanie nie pomoże.
Ona i tak żyje w swoim świecie,więc na prawdę i ja bym chciała aby tak historia zakończyła się pozytywnie.
Ona i tak robi jak uważa mimo że już to przechodziła a wciąż nic nie wie w tym temacie i to jest najsmutniejsze
 
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry