reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Pogaduchy czerwcówek

marzycielka a pewno ze mu mowilam.. no ale konczy sie na tym ze on to dla nas robi ze on juz tez ma dosc .. albo konczy sie na tym ze sie sfocha ze go nie doceniam i nie widze tego ze sie tak stara.. ach wiesz chyba te nudy w tym domu mnie mecza i ta niemoc robienia i te 4 sciany w polaczeniu z brzuszkiem sie mi nawarstwilo dzis...

dzis sie wykropkuje .........................

Rozumiem cię i dlatego mnie cały dzień w domu nie ma bo inaczej dostaję świra ;-)
 
reklama
Asiorek na koniec przynajmniej bedziesz miala super piekny pokoj dla Malucha ;)
Moj Maz wychodzi do pracy o 9,wraca o 19 i do 22 siedzi przy kompie i obrabia jakies tabelki.Zapyta od czasu do czasu co kupimy dla dziecka ale jeszcze nie teraz "bo jeszcze jest tyyyyyle czasu!!".Az w koncu dzisiaj musialam odwalic scene pt:albo zaczniemy zakupy i prygotowania albo sie z Toba rozwiode.I dopiero to poskutkowalo i nareszcie troche sie zainteresowal co jeszcze jest nam potrzebne.

Ktoras z Was wrzucila filmik o 7 kobietach - obejrzalam caly,najbardziej oczywiscie zainteresowal mnie porod w wodzie przy ktorym sie poryczalam ;) jak sie to wszystko oglada to wyglada tak niewinnie - ze to prawie nie boli,chwila moment i po krzyku.Ech...
Z moim M mam jeszcze jeden "problem" - czasami wydaje z siebie jakies jeki i pyta:"to chyba takie dzwieki jak przy porodzie,co?".Powiedzialam mu juz kilka razy ze jesli bedzie sie z tego tak nasmiewal to bedzie stal pod drzwiami porodowki jak ostatni tchorz i nie wejdzie do srodka bo bede sie wstydzila przy nim wydac jakikolwiek dzwiek.I sie uspokaja ale mnie to denerwuje strasznie.Niby sobie zartuje ale dla mnie to nic smiesznego ;/ wasi faceci tez tak maja czy tylko moj ma cos nie tak w tym pustym lbie?
 
haha nunka ale mnie rozsmieszyl Twój mąż:) Ale fakt, jakby moj tak robil to chyba bym go przez okno wyrzucila:p na szczęście on jest bardzo wyrozumialy i nawet jak go prowokuje to podchodzi do tego śmiertelnie poważnie:p Ja sie smieje? ze to dlatego ze ma 33 lata i poerwsze dziecko i aie jiz doczekax nie moze. Ale moj brat ma żarty jak Twój mąż co mnie zawsze irytowalo. Jakbym miala z nim ciążę przezywac to chyba bym nie wytrzymała:) No i moj S. to by mnie codziennienna kontrole wysylal do lekarza, poza tym w grudniu juz chciał wszystko pokupic... takze chyba faktycznie nie jwst standardowy.

a co di samotnego siedzenia to chyba zadna z Was nie ma tak jak ja. Nie mam ti znajomych, cala rodzina w Polsce a Sebo wraca ok 18. A ja nawet do sklepu juz nie mam sily sama isc, wiec siedze caaaaaly dzien sama w 4 scianach o dziwie sie sama sobie, ze jeszcze w depresje nie popadlam. Dobrze ze mam darmowe do Polski bo czasami ok 4 godzin na telefonie wisze...
 
asiorek nie martw się.. mój mąż też pracuje codziennie do wieczora, a potem dostaje takiej zawiechy przed komputerem, że ciężko z nim cokolwiek ustalić konkretnego.. na każde spotkanie szkoły rodzenia jedzie, jak na ścięcie.. ale również pracuje dużo, sprząta za mnie w weekendy, robi mały remont i wszystko jest w terminie, tak jak ustalimy.. także tu również dużo pracy, mało troski.. nic nie poradzisz..

nunka.. ja wrzuciłam ten filmik.. cieszę się, że się spodobał ;) a odnośnie męża to faktycznie nieciekawie.. moja złość na rodzaj męski wzrasta przy takich zachowaniach.. ja bym chyba nie została dłużna.. zagroziłabym, że będę miażdżyć mu tak rękę, że będzie krzyczał razem ze mną ;)
 
Ostatnia edycja:
Mój mężu też się jakoś w przygotowania nie angażuje. 35 tydzień a nawet za remont pokoju się nie bierze. Totalnie mu wisi co kupuje, ewentualnie rzuci czasem jakimś "wymyśliłaś sobie monitory itd" no coż.. Się zdziwi jak mi np wody odejdą za 2 tygodnie i będzie musiał w 3 dni poskrobać ściany, pomalować, zamontować łózko, wyprać i wyprasować wszystkie ciuchy dla dziecka ;-).
 
Asiorek na koniec przynajmniej bedziesz miala super piekny pokoj dla Malucha ;)
Moj Maz wychodzi do pracy o 9,wraca o 19 i do 22 siedzi przy kompie i obrabia jakies tabelki.Zapyta od czasu do czasu co kupimy dla dziecka ale jeszcze nie teraz "bo jeszcze jest tyyyyyle czasu!!".Az w koncu dzisiaj musialam odwalic scene pt:albo zaczniemy zakupy i prygotowania albo sie z Toba rozwiode.I dopiero to poskutkowalo i nareszcie troche sie zainteresowal co jeszcze jest nam potrzebne.

Ktoras z Was wrzucila filmik o 7 kobietach - obejrzalam caly,najbardziej oczywiscie zainteresowal mnie porod w wodzie przy ktorym sie poryczalam ;) jak sie to wszystko oglada to wyglada tak niewinnie - ze to prawie nie boli,chwila moment i po krzyku.Ech...
Z moim M mam jeszcze jeden "problem" - czasami wydaje z siebie jakies jeki i pyta:"to chyba takie dzwieki jak przy porodzie,co?".Powiedzialam mu juz kilka razy ze jesli bedzie sie z tego tak nasmiewal to bedzie stal pod drzwiami porodowki jak ostatni tchorz i nie wejdzie do srodka bo bede sie wstydzila przy nim wydac jakikolwiek dzwiek.I sie uspokaja ale mnie to denerwuje strasznie.Niby sobie zartuje ale dla mnie to nic smiesznego ;/ wasi faceci tez tak maja czy tylko moj ma cos nie tak w tym pustym lbie?

:-D:-D:-D:-D Może trochę śmiechu pomoże ci na porodówce bo mój mąż to taki śmiertlenie poważny jest przy porodzie i w ogóle , że czasami myślę czy ja jego nie będę uspakajała:-D:-D

haha nunka ale mnie rozsmieszyl Twój mąż:) Ale fakt, jakby moj tak robil to chyba bym go przez okno wyrzucila:p na szczęście on jest bardzo wyrozumialy i nawet jak go prowokuje to podchodzi do tego śmiertelnie poważnie:p Ja sie smieje? ze to dlatego ze ma 33 lata i poerwsze dziecko i aie jiz doczekax nie moze. Ale moj brat ma żarty jak Twój mąż co mnie zawsze irytowalo. Jakbym miala z nim ciążę przezywac to chyba bym nie wytrzymała:) No i moj S. to by mnie codziennienna kontrole wysylal do lekarza, poza tym w grudniu juz chciał wszystko pokupic... takze chyba faktycznie nie jwst standardowy.

a co di samotnego siedzenia to chyba zadna z Was nie ma tak jak ja. Nie mam ti znajomych, cala rodzina w Polsce a Sebo wraca ok 18. A ja nawet do sklepu juz nie mam sily sama isc, wiec siedze caaaaaly dzien sama w 4 scianach o dziwie sie sama sobie, ze jeszcze w depresje nie popadlam. Dobrze ze mam darmowe do Polski bo czasami ok 4 godzin na telefonie wisze...

Masakra chyba bym sobie w łebek strzeliła ;-)

Mój mężu też się jakoś w przygotowania nie angażuje. 35 tydzień a nawet za remont pokoju się nie bierze. Totalnie mu wisi co kupuje, ewentualnie rzuci czasem jakimś "wymyśliłaś sobie monitory itd" no coż.. Się zdziwi jak mi np wody odejdą za 2 tygodnie i będzie musiał w 3 dni poskrobać ściany, pomalować, zamontować łózko, wyprać i wyprasować wszystkie ciuchy dla dziecka ;-).

haha no ciekawe czy wtedy będzie mu do śmiechu

A ja dzisiaj musiałam wstać po 6 rano bo jadę odwieźć Oliwkę do szkoły a potem na badania kontrolne. Przed 16 mam usg i już się nie mogę doczekać.
Niestety pogoda nie nastraja bo jest szaro i pada deszcz więc dzisiaj chyba posiedzę w domku i zrobię spaghetti na obiadek.
 
reklama
witam z rana.. dzieki dziewczyny za zrozumienie.. ale sie najadlam.. chyba moj mlody sie przekrecil bo jakos dziwnie kopie... tzn nie w te miejsca co zawsze.. kurcze ja chyba bym wolala jednak zeby siedzial tym tylkiem na dole..
dzien na razie piekny.. musze isc obejrzec co to tam wczoraj zrobili bo nawet tam nie zagladlam wczoraj..
spagetti.. hmm.. nie mam makaronu.. hmm... cos musze wymyslec na obiadek..
a slyszalyscie o tej nowej wierze w potwora spagetti... :D
 
Ostatnia edycja:
Do góry