reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Pogaduchy czerwcówek

reklama
Cześć dziewczyny :)

Piękna pogoda, optymistyczny początek tygodnia :) Właśnie "piorę" wózek, a popołudniu z mężem będziemy malować łóżeczko. W międzyczasie obiad, pranie i tak biegam po domu póki mogę. Zasnąć też nie mogłam, jakoś duszno mi było. Pomogła druga poducha.
O porodzie nie myślę, jeszcze tyle rzeczy do zrobienia!

Kaliiia, mnie zupełnie nie złości to, że to ja jako kobieta muszę przez to przechodzić. Stawiam się w sytuacji mojego męża. Owszem, nie on musi się zmagać z tymi dolegliwościami, nie on będzie cierpiał i wył na łóżku porodowym, ale coś za coś. On nigdy nie poczuje jak to jest mieć w sobie dziecko. Widzę jak dotyka mój brzuch, przykłada ucho i próbuje sobie to wyobrazić, i bardzo chce wiedzieć jak to jest, a nigdy się nie dowie. To nie jemu na brzuchu położy położna dziecko, jako pierwsza rzecz po porodzie. "Skóra do skóry, pierwszy kontakt matki z dzieckiem" - to wszystko dotyczy tylko kobiet. Facet stoi z boku i nigdy tego nie poczuje. Tak samo jak więzi związanej z karmieniem piersią i tak dalej i tak dalej. Wszędzie tylko mama i mama... a przecież on kocha tak samo. Tak to stworzyła natura, że to my cierpimy, ale też my mamy możliwość przeżyć to bardziej :)

Nunka, ta dziewczyna to prowadzi w Krakowie, w Parku Jordana.

Życzę Wam pięknego dnia! :-)
 
Ostatnia edycja:
Czoperka, pewnie masz racje.. no cóż.. pewnie po porodzie będzie cała masa rzeczy, która mi to wynagrodzi.. tylko czasem, jak tak mnie wszystko boli albo nie mogę spać to ciężko mi o tym pamiętać.. muszę koniecznie popracować nad nastawieniem :-(

a ja dziś robię przegląd leków w domowej apteczce i wyrzucam starocie, co by pomieścić nowe nabytki :) również wszystkim życzę ślicznego dnia! :)
 
Ostatnia edycja:
Czasem tez przychodzą do mnie myśli czy wsYstko bedzie ok. Nie boje sie bólu a raczej tego czy wszystko pójdzie dobrze, aby młody był zdrowy i urodzić bez żadnych ingerencji zewnętrznych !!!
Kalia ja tez mam czasem pretensje do męża ze on nie ma pojęcia jak sie czuje, mowie postaw sie mojej sytuacji, ale przechodzi mi potem :/...
Oglądałam dwa razy poród w tv i więcej nie bede to w niczym mi nie pomogło , a raczej zaniepokoiło !!!
Co do ćwiczeń z dzieckiem w wózku to dzis w dzien dobry TVN była babka która właśnie sie tym zajmuje ..., super sprawa szkoda ze nie mieszkam w Polsce:/ , Irlandki są bardzo leniwe i bardzo długo rozczulają sie nad sobą po porodzie i uważają ze jak juz urodziły dziecko i maja męża lub partnera to nie musza o siebie dbać /

Noce są coraz trudniejsze i rzadko przespane , siusiu co chwile a do tego wszystko boli, nie mogę łatwo zmienić pozycji :( do tego Harold jest bardzo ruchliwy , jak zapoda kopa albo sie rozciąga to pobudka gwarantowana !!!
 
Zaczynam żałować, że za porządki nie zabrałam się jednak kilka tygodni temu. Jakoś strasznie się męczę i zgiąć się wcale nie jest łatwo ;) Myśmy w weekend zdzierali starą farbę z szafek i malowali na nowo, nasz pięciolatek pomagał nam jak mógł :) A dzisiaj zaczynam generalne porządki w pokoju robić, a jak mąż z pracy przyjdzie przedstawię mu plan przemeblowania ( pewnie się baaaaaaaaardzo ucieszy :D ;) )


A co do uczuć mężowskich to codziennie widzę jak wgapia się w ruszający się brzuch i zasypia zawsze z ręką na brzuszku. Bardzo się angażuje w moje dolegliwości, aż mnie czasem tym denerwuje ;) Masuje mi plecy wieczorami i pomaga wychodzić z wanny :) I wiem, że najbardziej martwi go to, że nie będzie mi potrafił ulżyć w bólach porodowych, że będzie bezsilny.
 
Ostatnia edycja:
kurcze dziewczyny az wam czasem zazdroszcze... moj to tylko klapki na oczach i remont remont remont.

. przeciez nic sie nie stanie jak ten pokoj nie bedzie gotowy do czerwca.. i ja to w sumie jak taka samotna matka.. do 15 chlop w pracy a pozniej tylko obiad i znowu zamyka sie z tesciem w pokoju i walcza do pozna .. a ja dalej sama tylko kawe im donosze i wode do picia... przychodzi wieczor to nim moj wezmie prysznic i zje kolacje ja juz zdaze zasnac przed tv...
masakra... przy teosiu jednak zdecydowanie wiecej czasu razem spedzalismy i jakos tak inaczej sie przechodzilo ta ciaze...
sory ale chyba dola zalapalam dzis...
 
Asiorek, widzisz, a ja Ci z drugiej strony zazdroszczę, że Twój z takim entuzjazmem remontuje pokój dla dziecka. Mojego ostatnio ledwo zagoniłam od odnowienia tego nieszczęsnego łóżeczka, a tak to on uznaje, że obędzie się bez tego wszystkiego ;) a zakupy dla dziecka to już w ogóle nie jego zainteresowania. Owszem ogląda co nakupię, czasem powie, że ładne, a czasem wywróci oczami że "aż tyle tego"... Wychodzi na to, że nie można mieć wszystkiego ;)
 
marzycielka to Ty aktywna mamuska jestes!;) My juz polowa 8go mkesiaca i coraz ciężej.
A egzamin z jezyka niemieckiego, na certyfikat b1.

O tak bardzo :D W tej ciąży naprawdę czuję się świetnie tylko wieczorami padam jak mucha:laugh2:

Gdzie się poznaje takich mężów? :-D

Od kilku dni mało śpię i zaczynam łapać jakieś dołki pt. "ja się nie nadaję na matkę noworodka" itd. Bo w sumie padam na twarz wstając do starszej 3-4 razy a ona mało wymagająca jest - leki + jakieś ciepłe picie + buziak i śpi, nie trzeba nosić, usypiać, przewijać.. Więc lekko przerażona chodzę.

Ja też się zaczęłam nad tym zastanawiać czy ja dam radę wstawać w nocy po kilka razy itp.

Mnie też dopadają lęki przed porodem, w poprzedniej ciąży tak naprawdę zdałam sobie sprawę, że nie ma odwrotu na łóżku porodowym. Położna miała niezły ubaw jak powiedziałam, że ja to się zbieram do domu i przyjdę kiedyś, później ;)

:-D:-D:-D:-D

a tak wpgole to nie ogladajcie porodow.. na serio gorzej to wyglada niz jest na zywo..

Zgadzam się ;-)

kurcze dziewczyny az wam czasem zazdroszcze... moj to tylko klapki na oczach i remont remont remont.

. przeciez nic sie nie stanie jak ten pokoj nie bedzie gotowy do czerwca.. i ja to w sumie jak taka samotna matka.. do 15 chlop w pracy a pozniej tylko obiad i znowu zamyka sie z tesciem w pokoju i walcza do pozna .. a ja dalej sama tylko kawe im donosze i wode do picia... przychodzi wieczor to nim moj wezmie prysznic i zje kolacje ja juz zdaze zasnac przed tv...
masakra... przy teosiu jednak zdecydowanie wiecej czasu razem spedzalismy i jakos tak inaczej sie przechodzilo ta ciaze...
sory ale chyba dola zalapalam dzis...

A mówiłaś to co nam mężowi? Może wystarczy porozmawiać?

A ja dzisiaj znowu cały dzień aktywnie i tak naprawdę dopiero usiadłam i odpoczywam czytając co naskrobałyście przez cały dzień.
 
reklama
marzycielka a pewno ze mu mowilam.. no ale konczy sie na tym ze on to dla nas robi ze on juz tez ma dosc .. albo konczy sie na tym ze sie sfocha ze go nie doceniam i nie widze tego ze sie tak stara.. ach wiesz chyba te nudy w tym domu mnie mecza i ta niemoc robienia i te 4 sciany w polaczeniu z brzuszkiem sie mi nawarstwilo dzis...

dzis sie wykropkuje .........................
 
Do góry