reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Pogaduchy czerwcówek

A moze to te owoce?to jednak wegloeodany,niektore dziewczyny na fb pisaly ze po owocach ich dzieci byly bardzo pobudzone dlatego przestaly dawac je na wieczor.Sama kasze chyba dawaly...

Ja tez zazdroszcze siadania...moj Maly kreci sie we wszystkie strony i podpiera sie juz ladnie i dlugo na kolanach i przedramionach.Mysle ze lada moment wyprostuje raczki i moze cos ruszy z tym siadaniem.Czekam tez na to troche bo jak juz usiadzie zaczniemy rozszerzac diete ;) chetnie podciaga sie do siadania,ma silne raczki,ale jak juz usiadzie to 2-3 sekundy posiedzi prosto i bach na nogi sie kladzie.To jeszcze nie jego czas chociaz juz dzis mi przenknelo przez mysl zeby moze mu jutro ugotowac brokula i fasolki ale nie,jeszcze poczekam ;)
No i cale swieta bede sluchac miliona "dobrych rad" w stylu: daj mu czekolade/ciasto/owoce bo...ble ble ble ble Boszszsz nie wiem jak to przezyje!
Dzis moj Fifik konczy 6 mcy ;)
 
reklama
Asiorrek a córcia nie lubi tych gotowych kaszek ryżowych, czy ogólnie.
Ja dawałam ok. 18 kaszkę kukurydzianą na mleku i dodawałam do smaku troszkę owoców, ale możesz spróbować bez owoców, mleko naturalne jest dosyć słodkie więc może zasmakuje jej wersja mleka zagęszczonego bez dodatku owoców.
Kukurydza też jest bogata w węglowodane, a na pewno zawiera ich więcej niż np. ryż.
Ja coraz bardziej się denerwuję moją małą ona w sobotę kończy 7m, a nie umie przewrócić się z pleców na brzuszek, a na brzuchu ręce rozkłada i nie potrafi podnieś tułowia, głowę podnosi ale tylko na trochę, za to nogi ma silne i wierzga tą dupcią.
 
no mloda wszystkimi ryzowymi mowi blee odwraca glowke wypycha jezykiem.. nawet ostatnio kupilam jablkowa bo lubi jabuszka no nie zje i koniec. tak samo jak zupki czy tego kleiku z owocami nie wypije z butelki a z lyzeczki pieknie zjada az sie trzesie.. jakies ma swoje upodobania.. czekam az bede mogla wielozbozowe podawac mam nadzieje wtedy bede mialamwieksze pole manewru. wydaje mi sie ze ona nie lubi takiego slodkiego. sinlaka tez nie zje pluje nim.. wczoraj chcialam dac jej sam kleik bez owocow tez wyplowa. moze trzeba poprostu ciagle podawac az sie przekona..
inzagata a bylas u neurologa?? pediatra nic nie mowi??

nunka ja juz z tesciami sie zjechalam bo jej kitko z kaczki i to pieczone do dziuba dawali. no poprostu w furie wpadlam.. z teosiem mialam takie przeprawy myslalam ze tym razem zapamietali ze sobie tego nie zycze a tu widze jak grochem o sciane.. a najlepsze tlumaczenie slyszalam - bo ona tak patrzy jak my jemy.. no kurcze przeciez slepa nie jest niech patrzy nie znaczy ze trzeba jej dawac. pytam jakby patrzyla na trutke tez by jej dali??? no normalnie nieodpowiedzialnosc totalna.. i najlepsze ze wogole nie rozumieja o co ja sie tak oburzam..
 
Hej kochane,jejku,jak ja dawno tu nie zaglądałam. ;)
W skrócie,u nas ok. Młody bardzo ładnie je, od 4 miesiąca zaczęłam rozszerzanie diety i dzisiaj normalnie zjada owocki,obiadki,kaszki,no i tak 2x dziennie mleko (czasem 3x).
inzagata wiem co czujesz,bo mój Alex do niedawna też ledwo się przekręcał,ale teraz normalnie z plecków na brzuszek i trzyma ładnie główkę,na rączkach się podpiera. Wprawdzie nasz pediatra zalecił tzw. Krankengymnastik, czyli właśnie taką gimnastykę wspomagającą,dostałam skierowanie,ale poczekam do nowego roku. Każde dziecko rozwija się w swoim tempie; pamiętam,że wprawdzie Sara już w tym wieku ładnie siedziała,ale nie ma identycznych dzieci,poza tym ona nie była taka duża jak on. :eek:
No i jako ciekawostkę: muszę w lutym połazić po przedszkolach już,żeby młody miał miejsce jak skończy 3 latka' pamiętam jakie cyrki były z Sarą i w rezultacie poszła tylko na rok,jak miała 5 lat,i to też wlaściwie tylko dlatego,że wybudowali nowe przedszkole,inaczej kiepsko bym to widziała...:no::no:
Podczytam co tam u Was i będę się częściej odzywać. Buziaczki dziewczynki. :biggrin2:
 
Witam, dzięki Karotka za pocieszenie, niby człowiek wie że każde rozwija się w swoim tempie, ale trudno uniknąć porównania do starszego dziecka, jeszcze wszyscy wokół dolewają oliwy do ognia, a haseł typu ona skończyła pół roku i jeszcze nie siedzi to ma powyżej dziurek w nosie, no i człowiek zaczyna schizować, zamiast cieszyć się zdrowym dzieckiem.
Ostatnio mała chętnie się przekręca na brzuszek, staram się ją zachęcać do leżenia na nim żeby wzmocnić mięśnie szyi i pleców, no i oczywiście rączki, do pediatry idę dopiero 20 stycznia, mała będzie wtedy miała skończone 8m. Teraz wiadomo okres Świąteczno-Noworoczny więc nic nie wymyślę.
Ja zapisywałam córkę do żłobka jak byłam na początku ciąży, oczywiście mimo to nie mam gwarancji czy się od września dostanie.
 
inzagata to mamy podobnie,bo ja też słyszę "To dziecko ma pół roku i jeszcze nie siedzi??!!"- i to najczęściej takim oskarżycielskim tonem. Wkurza mnie to niemiłosiernie. I dodatkowo,że taki grubiutki jest...ale jak Sara była w tym wieku,to z kolei -"Ty to dziecko głodzisz czy co? Bo taka chuda...". Nie przejmuj się komentarzami. Ja mam wizytę u pediatry 5.01, pewnie mnie opieprzy,że nie załatwiłam tej gimnastyki od razu,ale wolę poczekać. Jeśli nie będzie postępu,to oczywiście pójdę; wiem,że takie ćwiczenia wiele pomagają,wskazówki specjalistów są bardzo pomocne.
Póki co,cieszę się niezmiernie,bo codziennie od godziny 20 do ok. 7 rano mam święty spokój,dzieciaki śpią. ;)
I jednak zaniechałam pomysł o trzecim dziecku... jednak dwójka mi wystarczy,chociaż P. chciałby,tylko że to nie do niego należy to całe wstawanie,karmienie,przewijanie,bawienie,szykowanie starszej do szkoły itp. Wprawdzie pomaga dużo,ale jednak.. no nie,na pewno nie teraz.
U mnie już gówniarze odpalają petardy pod oknami. Grrr.:angry:
 
hej dziewczyny. no nigdzie nie jest powiedziane ze dziecko musi . dziecko nic nie musi.. nie ma sensu przyspieszac bo moim zdaniem wiecej z tego szkody. wiecie u kuzynki maly skonczyl rok i jeszcze nie chodzil nawet nie raczkowal. tzn slizgal sie na tylku a tego mu zabraniala robi zaraz go brala na rece. i ta tak z nim schizowala wlasnie przez tesciow i cala ta nagonke .i wyobrazcie sobie ze dziecku ktore nie chodzi zafundowala juz buty ortopedyczne. jak dla mnie lekka przesada.
karotka twoj nie ma problemu z wyproznianiem przy tej diecie.. bo moja teraz masakra pomagaja tylko suszone sliwki. jak ja bym chciala zeby mloda jadla wszystko. do kaszek wogole nie umiem jej przekonac. ile wazy toj szkrab.:) moja teraz ma 8,5 kg.. ale buzke ma taka obkulana ze czasem sie zastanawiam czy jej nie przekarmiam..
 
asiorrek ja też się bałam,czy młodego nie przekarmiam,ale jest ok i też waży jakoś 8,5-9 kg. Tu,w Niemczech,lekarze mówią,że waga dziecka jest dobra i nie ma mowy o żadnych nieprawidłowościach. Co do jedzenia,to nie,problemów z wypróżnianiem się nie ma i naprawdę je wszystko ładnie.. Sara była taka sama. :biggrin2:
Także nie przejmuj się wagą,a jeśli chodzi o jedzenie...no życzę Ci,żeby niedługo już nie było problemów z jedzeniem. ;)
 
karotka wiesz ja nie przejmuje sie waga bo moj pierwszy w tym czasie mial juz -uwaga 11 kg.. !! ale 76 wzrostu. marys jest nizsza bo ma 74 no i chudsza troche. a powiedz mi czy po jedzeniu dajesz jeszcze piers czy tylko popic. bo nie wiem czy dawac jej pozniej jezzcze mleka gdy np zupki zje np.120ml. albo po owocach..


normalnie meczy mnie jeszcze jedno czy utrzymywac laktacje i wciaz odciagac co 3h czy starczy 3 razy w dzien i raz w nocy..czy ki pokarm nie zaniknie
 
reklama
Hej Kobietki ;) ja czekam jak na zbawienie na to az moj Mlody usiadzie ;) 16 grudnia skonczyl 6 mcy i poki co od ok 2-3 tygodni jest na etapie wstawania na raczki i kolana i bujania sie.Ciekawa jestem ile to jeszcze potrwa.
Asiorek doskonale Cie rozumiem z tymi tesciami - ilekroc jestesmy u nich na 2-3 godziny to calutki ten czas wypelniony jest gadaniem o tym,ze my tu "zremy" przy stole,a jemu nic nie damy,ze On sie tak patrzy,ze wodzi wzrokiem za jedzeniem,ze chwyta za lyzke (!!!) i dlaczego nie chce dac mu polizac czekolady albo dac kawalka ciasta z tona cukru.Do tego za kazdym razem dostaje od nich w prezencie "dla Malego" toffifee albo czekolade!!juz zapowiedzialam ostatnio,ze kolejnych nie przyjme i ze maja sie nauczyc piec ciasteczka owsiane jesli cokolwiek chca Malemu dawac.Marze o dniu w ktorym przyjedziemy do nich,wsadze go w krzeselko do jedzenia i dam mu buraka!!achhhh marzenie!rozpierdzieli go po calym dywanie (bo maja dywan w jadalni sesese) i wiecej nie beda juz nas na obiad zapraszac ;p
 
Do góry