Dziewczynki, ja już z takim zrezygnowaniem podchodzę do wszelkich objawów porodu,że dałam sobie spokój i co ma być,to będzie. Wieczorami mnie łapią skurczyki,ale jest ich niewiele,trochę bolesne i to raptem kilka. Jutro idę do ginki,to sprawdzimy podwozie.;-) A teraz jadę do Reala pokupować butelki,Pampersy,jakieś smoczki i inne duperele,bo tylko to mi w sumie zostało.
mamagata faktycznie z terminem lecimy równo :-) Ciekawe czy razem urodzimy hihi.:-)
Ja też wstaję w nocy po kilka razy siku i niezmiernie mnie to drażni Hormony już chyba osiągnęły szczyt, bo awantury robię dosłownie o wszystko, P. twierdzi,że agresywna jestem strasznie,w dodatku drę się na to moje dziecię cały czas,a potem ją przepraszam,bo się czuję winna. Ale tatuś jej wytłumaczył chyba,że mamusi pod koniec ciąży troszkę wali na dekiel.
mamagata faktycznie z terminem lecimy równo :-) Ciekawe czy razem urodzimy hihi.:-)
Ja też wstaję w nocy po kilka razy siku i niezmiernie mnie to drażni Hormony już chyba osiągnęły szczyt, bo awantury robię dosłownie o wszystko, P. twierdzi,że agresywna jestem strasznie,w dodatku drę się na to moje dziecię cały czas,a potem ją przepraszam,bo się czuję winna. Ale tatuś jej wytłumaczył chyba,że mamusi pod koniec ciąży troszkę wali na dekiel.