ja juz nie wchodzę na wagę
chcialam dzisiaj kupić spodnie bo mnie leginsy cisną i musialam kupic 44. Przed ciążą 34... chyba sie pochlastam. w zeszlym tygodniu mialam 13kg na plusie a teraz to juz nawet nie wchodze. Możliwe, zeby mi sie az tak biodra rozeszły i tylek powiekszyl?! aaaaaaaaaaa!!! ale jestem zła
O matko - 34? marzenie... ja miałam 44 zanim się zaczęłam odchudzać to możesz sobie wyobrazić, że jak to można wyglądać w takim rozmiarze na codzień! całe szczęście naszło mnie na Chodakowską i na pół roku przed ciążą schudłam do 38
ale skoro miałaś 34 przed ciążą to nie sądzę żeby długo zajęło Ci zejście do poprzedniej wagi
Hahahahaha o tych antyperspirantach to jeszcze nie słyszałam, ale dobre to jest!!
słyszałam za to, że jak się pochlapie brzuszek w czasie zmywania naczyń to dziecko urodzi się alkoholikiem!!!!
nie wiem tylko czy od urodzenia nim będzie czy dopiero potem, jak myślicie?
moj sie ze mnie nabija ze juz sie chce pakowac do szpitala... ale chyba ten syndrom sie zaczal u mnie odzywac.. chyba wyciagne ubranka po teosiu i zaczne prac po trochu...
mój też się chwilę śmiał, a później jak powiedziałam mu, że moja siostra cioteczna urodziła w 26 tc (ok, może nie jest to najlepszy przykład, ale sytuacja tego wymagała...), a ja teraz jestem w 31 to zapytał dlaczego nie jestem jeszcze spakowana
zaczynam się zastanawiać kto się bardziej stresuje - faceci czy my...
notylko ten nasz remont to taki generalny ze zrywana podloga sufitem zbitymi tynkami nowym ogrzewaniem itd... zostaly tylko gole sciany z dziura do dachu i przepascia pietro nizej.. bo ta nasza chalpka to ma ponad 110 lat i wszystko trzeba robic od nowa...
i to jeszcze konserwatora zabytkow trza prosic o zgode bo mamy ja w planie miasta jako kamienica zabytkowa wpisana..
O matko, współczuję tego konserwatora... my jak kupiliśmy domek, który tylko znajduje się w strefie konserwatorskiej to myślałam, że rozszarpię tę babę za jej kretyńskie pomysły odnośnie elewacji budynku... mam wrażenie, że oni to jednak mają powalone w głowach na tych stanowiskach...
Achhh dzisiaj mój pierwszy dzień wolny w domu
nawet powiem Wam, że nie jest tak źle - ogarniam chatę, zajmuję sobie czas i przyjemnie mi jakoś... myślałam, że będzie znacznie gorzej. Być może to euforia początkowych dni
Muszę dzisiaj przysiąść nad listą rzeczy do szpitala i dopełnić wyprawkę dla Małego. No właśnie... w związku z tym mam do Was pytanie - zaczęłam się rozglądać za biustonoszem do karmienia. Wszystko fajnie, super, ale jaki rozmiar mam kupić? taki jak mam to chyba nie, o rozmiar większy? a jak urosną o więcej niż rozmiar, albo wcale? a jak kupić dopiero po porodzie to co mam nosić do tego czasu - sportowy?bo bez to się chyba nie da