Siadłam na chwilkę, rosołek się grzeje a potem pod szybki prysznic i po młodego
Wysprzątałam mieszkanie, aż lśni. Ale niedługo, bo zaraz teściowa chętnie się wrąbie swoimi buciorami. O właśnie idzie czyli radość nie trwała zbyt długo :/ Ale postanowiłam się nie denerwować. Raczej nic tu już nie zmienię. I przygotowana na wieczór bo brzęk butelek z piwem był aż nader słyszalny. I to niezła bateria
Ona strasznie dużo pije... chyba codziennie.
Alkmena - to mój młody chętnie szedł do klasy. I tak samo w przedszkolu. Mijał tylko próg sali czy klasy i już był zajęty czymś innym. Czasem nawet na półpiętrze się rozstawaliśmy i leciał do klasy. Czy jak pisałam buziak w holu szkoły i pa. Tylko zawsze dzwoniłam po 15-20 minutach by sprawdzić czy dotarł do świetlicy. Na lekcje to od razu szedł jak miał na 8-ą, więc nie dzwoniłam do pani. Będzie dobrze. Damy radę. Ja pamiętam, że chodziłam do I klasy i od początku sama chodziłam do szkoły i ze szkoły z kluczem na szyi. I żyję
A miałam 7 lat. Teraz te nasze dzieci jakieś mało samodzielne i nieporadne. Ale większa przestępczość to i strach.
3BIT - narobiłyście smaka i jutro zrobię zamiast tego szpinakowego. O ile znajdę foremkę prostokątną, bo ja mam same tortownice
Małgoś - to Dawidek udany
Da sobie chłopak w życiu radę. I nikt mu nie podskoczy
Sosnowiczanka - myślę, że takie ciasto na zimno też by Ci wyszło
Witaj w klubie beztalenci w pieczeniu ciast
A co do rzeczy to mojemu młodemu w przedszkolu zostały skradzione jeansy. Fajne były i porządne. I komuś się spodobały. Nie odzyskałam. A tu w szkole jak pamiętacie na samym początku roku szkolnego młody zgubił bluzę i ktoś sobie ją przytulił, bo do dziś nie odnalazła się. Nawet przypuszczam, że któraś z babek ze świetlicy bo tam ją zgubił/zostawił (bo zgubił tez klucze do szafki i były w świetlicy). No a bluza nowa, noszona 5 minut :/ Solidna, ocieplana, wyściełana misiem w środku. Ech... nie rozumiem jak można spokojnie żyć ze świadomością, że się komuś coś ukradło. A i jeszcze dziecku.
Kasia - u nas żadnego info na temat Babci i Dziadka i przypuszczam, że nic nie będzie bo jutro ostatni dzień i dzieciaki mają 2 tygodnie ferii. Po feriach w lutym to już chyba za późno będzie.
Mississ- jak tam USG?
Justyna - ja zamówiłam za pobraniem właśnie by przyspieszyć. Dokładnie zamawiałam chyba 10 stycznia. Na stronie jest napisane, że zamówienie w trakcie realizacji. Ale myślę, że chyba powinnam dostać info z numerem przesyłki. Zawsze dostaję jak coś idzie do mnie kurierem. Nie zamówiłam jakoś wiele, ale 2 paczki Prenatal DHA, tran norweski dla młodego, Otovent zestaw do wyrównywania ciśnienia w uchu (dla młodego) i krople no nosa. W sumie wyszło mi 140 zł razem z wysyłką. I zaoszczędziłam chyba z 80 zł
Nie chciałam na siłę zamawiać więcej. No nic, czekam cierpliwie
Lolcia - mój młody darł się w grupie żłobkowej przez 3 miesiące. Ale on siedział po 2-3 h tylko przez tydzień bo ja zaczęłam pracę więc musiał być od 8-16. Nie było wyjścia :/ Ale dzieci przecież nie mają poczucia czasu, więc dla nich nie ma różnicy czy to 3 czy 6 h
Tylko pory dnia. Na pewno do czerwca się przyzwyczai i później nie będzie chciał wracać do domu (u nas tak było już w 3 latkach)
Ciasteczko - gratulacje dziewczynki! No i lecz się jak pan doktor przykazał
Co do dodatkowych gadżetów to na pewno będę miała w domu 2 butelki - małą i dużą i małe opakowanie mleka modyfikowanego. To w razie W. Mam nadzieję, że w ogóle nie będzie potrzebne, ale wolę mieć by być spokojną. Bo co jak np. maluszek w nocy zechce jeść i np nie naje się, albo no coś się zdarzy i będzie mi płakał z głodu pół nocy a P np. będzie w trasie i nie będzie jak skoczyć do Tesco. Wolę być przygotowana. No i smoczek choć wolałabym go w ogóle nie używać
A dla siebie obowiązkowo laktator. Cyce mi uratował jak mi mały je poranił.
Sto lat dla córci
Na razie wysyłam żeby mi nie przepadło i zaraz dalej nadrabiam.
Doklejone:
Ja mam mieć glukozę po 20 tyg. Pewnie na wizycie 6 lutego się więcej dowiem.
Chyba nie zdążę pod prysznic bo już po 15-ej a ja się rozsiadłam i czytam i piszę Potem skoczę jak z młodym wrócę.
U nas na obiad - ja zjadłam już kaszę z pulpetami, buraczkami i surówką z kiszonej kapuchy. Młody dostanie to samo przed treningiem. Choć obiad w szkole ma niezły dzisiaj ale musi mieć siłę. A przed spaniem w ramach kolacji dam mu trochę rosołku to mu sie będzie dobrze spało Wyszedl mi smaczny rosołek
P jak wróci po 22 :/ to dostanie pieczone udka z kurczaka z ziemniaczkami i buraczkami
Poczytałam dzisiaj o dziewczynie, która w 26 tygodniu ciąży urodziła bliźniaki. A od 24 tc miała już rozwarcie. Jedno miało 700 g a drugie 800 g. 3,5 miesiąca leżały w szpitalu w stanie ciężkim. A teraz mają prawie rok i się dobrze rozwijają pomimo skrajnego wcześniactwa. Choć stresu kobitka miała. I po porodzie po 2 miesiącach zaszła w ciążę i niedługo będzie rodzić.
Takie historie napawają optymizmem i zmuszają też do refleksji nad sobą. Jak to dobrze, że człowiek nie ma takich zmartwień. Że ma zdrowe dziecko, urodzone w terminie, donoszone. Bez nerwów, stresów i wizyt w szpitalach. Podziwiam matki, które tyle wycierpiały. Mega szacunek dla nich. I dla mam, które mają lub miały chore dzieci. Ile one muszą mieć w sobie siły i być mega dzielne.
Spadam