Hejo Babeczki
Witam się, tak późno dzisiaj ale u mamy jestem z młodym aż do jutra. Więc młode ma dzień dziecka jutro Nie miałam kiedy skrobnąć ale mam chwilkę. Młody własnie w wannie siedzi. A ja dzisiaj włoski farbowałam. Gin mi powiedział, że można. Tylko nos zatykałam co by nie wciągac smrodu. Bo ja blondi jestem a takie farby walą, że hej. Ale ta moja nawet nie śmierdziała az tak strasznie. Tylko łeb mnie na poczatku piekł ale zawsze tak mam podczas nakładania farby na odrosty. Mam nadzieje, że ginek miał rację bo nie chcę się stresować, że dzidzi zaszkodzę czy coś. Ale nie myśle o tym. Przecież jak koczkodan nie będę wyglądać.
Dziś się wkurzyłam, bo waga pokazała +3 kg a jem w okolicach 1500-1700 kcal przy umiarkowanym trybie życia. Spacery, prace domowe. Ale od dwóch dni mam problem z wypróżnieniem, więc to pewnie z tego. Bo ja nie i będę tyła w takim tempie to znowu dobiję do +30 kg. Więc jem nawet ciut mniej. Ale się nie odchudzam czy coś.
Sosnowiczanka - gratuluję pierwszych zakupów dla maleństwa Ja za swoje juz zapłaciłam i czekam na wysyłki. Bo jeszcze dodatkową akcję wygrałam. Tak, że będę miała na razie jakieś 35 sztuk ubranek W tym body, śpiochy i pajace Czy to można nazwać połową wyprawki? Bo w sumie nie wiem ile mieć na początek by nie prać co chwilę bo braknie ale też nie za dużo żeby leżało aż młode wyrośnie.
lolcia - odespałam P mnie wczoraj porządnie wybzykał to i wspaniale mi się spało Aż do 9-ej. Pewnie dłużej bym pospała ale musiałam wstać bo do mamy jechałam.
Alkmena, mamaAnia - przepis mam od mojej szwagierki. Zawsze ciasto wychodzi pycha. Duża szklanka lub kubek potrzebny. 3/4 szklanki mąki mieszasz z 1/3 opakowania rozkruszonych drożdży, odrobiną cukru (pół łyżeczki) i 1/3 szklanki ciepłej wody. Mieszkasz łychą i zostawiasz nasz zaczyn by zaczął "pracować". Po jakimś czasie (ja różnie - czasem po 5 minutach a czasem po godzinie) dosypujesz 3/4 szklanki mąki, dolewasz 1/3 szklanki ciepłej wody, trochę soli, troche oleju i wyrabiasz gładkie i elastyczne ciasto. jak trzeba to podsypujesz mąką, jak jest za suche to dolewasz wody. Zostawiasz do wyrośnięcia. Musi być takie elastyczne jak plastelina. Potem bach na blaszkę wyłożona papierem do pieczenia albo wysmarowaną olejem i równomiernie ugniatasz paluszkami. Robisz wyklejankę Dziabiesz widelcem i resztę według uznania. Ja daję sos swojej roboty (koncentrat + ketchup + 4 ząbki czosnku + oregano + zioła prowansalskie + pieprz ) na to trochę startego sera bo wtedy dodatki lepiej sie trzymaja i nie zjeżdżają z pizzy. Potem nakładam zawsze od najtwardszego - czyli cebula, papryka, potem szynka, oliwki, pieczarki, na końcu sypię oregano i wkładam do piekarnika.Pod koniec pieczenia daję startą mozzarelle albo inny ser i gotowe. Jemy z sosem czosnkowym. Najbardziej lubimy mój własny wyrób (jogurt grecki albo zwykły, czosnek ze 3 ząbki wyciśnęty, sól, pieprz,świeży koperek posiekany drobni). Mniam. Dodatki jakie kto chce. Najczęściej robię tradycyjną a czasem hawajską (ananas, szynka, kukurydza)
Uwielbiamy czosnek Dlatego mamy końskie zdrowie
Dzisiaj mój synek zazyczył sobie pizzę. Powiedziałam mu, że pójdziemy na kompromis. Nie będe robiła ale kupie mu mrożonkę. Kupiłam Riggę za 3,99 w Netto. jest z szynką. Kiedyś jadłam, całkiem smaczna. Dobre ciasto. Na kolację sobie zje chłopina.
Ja dziś zdrowo i mało nawet zjadłam. W sumie tylko 1300 kcal. Kiedyś się odchudzałam, więc mam takie zboczenie, że jak cos jem to od razu w głowie obliczam kaloryczność potrawy A czuje się ociężała i napuchnięta jak balon. Mało kalorii zjadłam ale nie będe na siłe w siebie wpychać jedzenia.
na razie zmykam. Pewnie wpadne wieczorem.
Witam się, tak późno dzisiaj ale u mamy jestem z młodym aż do jutra. Więc młode ma dzień dziecka jutro Nie miałam kiedy skrobnąć ale mam chwilkę. Młody własnie w wannie siedzi. A ja dzisiaj włoski farbowałam. Gin mi powiedział, że można. Tylko nos zatykałam co by nie wciągac smrodu. Bo ja blondi jestem a takie farby walą, że hej. Ale ta moja nawet nie śmierdziała az tak strasznie. Tylko łeb mnie na poczatku piekł ale zawsze tak mam podczas nakładania farby na odrosty. Mam nadzieje, że ginek miał rację bo nie chcę się stresować, że dzidzi zaszkodzę czy coś. Ale nie myśle o tym. Przecież jak koczkodan nie będę wyglądać.
Dziś się wkurzyłam, bo waga pokazała +3 kg a jem w okolicach 1500-1700 kcal przy umiarkowanym trybie życia. Spacery, prace domowe. Ale od dwóch dni mam problem z wypróżnieniem, więc to pewnie z tego. Bo ja nie i będę tyła w takim tempie to znowu dobiję do +30 kg. Więc jem nawet ciut mniej. Ale się nie odchudzam czy coś.
Sosnowiczanka - gratuluję pierwszych zakupów dla maleństwa Ja za swoje juz zapłaciłam i czekam na wysyłki. Bo jeszcze dodatkową akcję wygrałam. Tak, że będę miała na razie jakieś 35 sztuk ubranek W tym body, śpiochy i pajace Czy to można nazwać połową wyprawki? Bo w sumie nie wiem ile mieć na początek by nie prać co chwilę bo braknie ale też nie za dużo żeby leżało aż młode wyrośnie.
lolcia - odespałam P mnie wczoraj porządnie wybzykał to i wspaniale mi się spało Aż do 9-ej. Pewnie dłużej bym pospała ale musiałam wstać bo do mamy jechałam.
Alkmena, mamaAnia - przepis mam od mojej szwagierki. Zawsze ciasto wychodzi pycha. Duża szklanka lub kubek potrzebny. 3/4 szklanki mąki mieszasz z 1/3 opakowania rozkruszonych drożdży, odrobiną cukru (pół łyżeczki) i 1/3 szklanki ciepłej wody. Mieszkasz łychą i zostawiasz nasz zaczyn by zaczął "pracować". Po jakimś czasie (ja różnie - czasem po 5 minutach a czasem po godzinie) dosypujesz 3/4 szklanki mąki, dolewasz 1/3 szklanki ciepłej wody, trochę soli, troche oleju i wyrabiasz gładkie i elastyczne ciasto. jak trzeba to podsypujesz mąką, jak jest za suche to dolewasz wody. Zostawiasz do wyrośnięcia. Musi być takie elastyczne jak plastelina. Potem bach na blaszkę wyłożona papierem do pieczenia albo wysmarowaną olejem i równomiernie ugniatasz paluszkami. Robisz wyklejankę Dziabiesz widelcem i resztę według uznania. Ja daję sos swojej roboty (koncentrat + ketchup + 4 ząbki czosnku + oregano + zioła prowansalskie + pieprz ) na to trochę startego sera bo wtedy dodatki lepiej sie trzymaja i nie zjeżdżają z pizzy. Potem nakładam zawsze od najtwardszego - czyli cebula, papryka, potem szynka, oliwki, pieczarki, na końcu sypię oregano i wkładam do piekarnika.Pod koniec pieczenia daję startą mozzarelle albo inny ser i gotowe. Jemy z sosem czosnkowym. Najbardziej lubimy mój własny wyrób (jogurt grecki albo zwykły, czosnek ze 3 ząbki wyciśnęty, sól, pieprz,świeży koperek posiekany drobni). Mniam. Dodatki jakie kto chce. Najczęściej robię tradycyjną a czasem hawajską (ananas, szynka, kukurydza)
Uwielbiamy czosnek Dlatego mamy końskie zdrowie
Dzisiaj mój synek zazyczył sobie pizzę. Powiedziałam mu, że pójdziemy na kompromis. Nie będe robiła ale kupie mu mrożonkę. Kupiłam Riggę za 3,99 w Netto. jest z szynką. Kiedyś jadłam, całkiem smaczna. Dobre ciasto. Na kolację sobie zje chłopina.
Ja dziś zdrowo i mało nawet zjadłam. W sumie tylko 1300 kcal. Kiedyś się odchudzałam, więc mam takie zboczenie, że jak cos jem to od razu w głowie obliczam kaloryczność potrawy A czuje się ociężała i napuchnięta jak balon. Mało kalorii zjadłam ale nie będe na siłe w siebie wpychać jedzenia.
na razie zmykam. Pewnie wpadne wieczorem.