Katik
...jestem mamą...
- Dołączył(a)
- 26 Lipiec 2009
- Postów
- 3 994
Aniez - przescigneliscie nas i to dosyc konkretnie.
Kilka razy bylo tak, ze my w piatek na wazeniu, a Wy w kolejna srode czy czwartek (nie pamietam jak to u Was wychodzi dzien wazenia) mielismy taka sama wage.
Niestety, tym razem Wy 8200 a u nas tylko 7800.
I wychodze z podziwu Mamuski, ze sa maluchy ktore waza nawet 9 kilo.
Moja Polka ma 7800 i przy 2 tygodnie mlodszej kolezance, ktora ma 7300 Polka wyglada jak klucha. Przy 9 kilo mialabym w domu zawodnika sumo chyba.
Swoja droga, siedzialam dzis w przychodni czekajac na swoja kolejke na wazenie, i po raz kolejny sie zalamalam. Pomine fakt, ze ile razy wazyc dziecka nie bylam NIGDY nie spotkalam mamy, ktora karmila by dziecko piersia. Wiecznie widze tylko butle i butle.
I byla dzis dziewczyna z malutkim chlopczykiem. Malutkim tak bardzo, ze Pola taka po urodzeniu nie byla. Oczywiscie, w czasie oczekiwania pil butle. Oczywiscie dziecko w poczekalni bylo bez czapki, w skarpetkach, i podciagnietych do kolan spodenkach, w koszulce, i sliniaku. Nozki wystajace ze spodenek byly sine.... Masakra. Jak zadzwonilam do Ł i mu o tym opowiadalam jak zwykle uslyszalam: kotek ale Ty to olej, bo Ciebie az nosi. Fakt - malo brakowalo a laske bym zwyzywala...
Tak wogole to przestalam juz publicznie karmic Pole. Piersia. Bo patrza na mnie jak na dinozaura z innej epoki. Angielki sa zbyt wygodne na karmienie piersia- lepiej palic i pic, niz karmic dziecko. A te ktore juz sie poswieca - karmia maxymalnie trzy miesiace.
No i tez dzis podczas wazenia polozna pyta czym karmie Pole. Gdy uslyszala, ze nadal jedziemy na piersi o malo piesni pochwalnych nie odspiewala, uslyszalam ze wykonuje fantastyczna prace, ze jest to niesamowite, perfekcyjne, i juz dawno nie spotkala sie z tak dlugim karmieniem (!!!!!!).
Wyszlam z bananem na twarzy. Taka mala rzecz a cieszy.......
Kilka razy bylo tak, ze my w piatek na wazeniu, a Wy w kolejna srode czy czwartek (nie pamietam jak to u Was wychodzi dzien wazenia) mielismy taka sama wage.
Niestety, tym razem Wy 8200 a u nas tylko 7800.
I wychodze z podziwu Mamuski, ze sa maluchy ktore waza nawet 9 kilo.
Moja Polka ma 7800 i przy 2 tygodnie mlodszej kolezance, ktora ma 7300 Polka wyglada jak klucha. Przy 9 kilo mialabym w domu zawodnika sumo chyba.
Swoja droga, siedzialam dzis w przychodni czekajac na swoja kolejke na wazenie, i po raz kolejny sie zalamalam. Pomine fakt, ze ile razy wazyc dziecka nie bylam NIGDY nie spotkalam mamy, ktora karmila by dziecko piersia. Wiecznie widze tylko butle i butle.
I byla dzis dziewczyna z malutkim chlopczykiem. Malutkim tak bardzo, ze Pola taka po urodzeniu nie byla. Oczywiscie, w czasie oczekiwania pil butle. Oczywiscie dziecko w poczekalni bylo bez czapki, w skarpetkach, i podciagnietych do kolan spodenkach, w koszulce, i sliniaku. Nozki wystajace ze spodenek byly sine.... Masakra. Jak zadzwonilam do Ł i mu o tym opowiadalam jak zwykle uslyszalam: kotek ale Ty to olej, bo Ciebie az nosi. Fakt - malo brakowalo a laske bym zwyzywala...
Tak wogole to przestalam juz publicznie karmic Pole. Piersia. Bo patrza na mnie jak na dinozaura z innej epoki. Angielki sa zbyt wygodne na karmienie piersia- lepiej palic i pic, niz karmic dziecko. A te ktore juz sie poswieca - karmia maxymalnie trzy miesiace.
No i tez dzis podczas wazenia polozna pyta czym karmie Pole. Gdy uslyszala, ze nadal jedziemy na piersi o malo piesni pochwalnych nie odspiewala, uslyszalam ze wykonuje fantastyczna prace, ze jest to niesamowite, perfekcyjne, i juz dawno nie spotkala sie z tak dlugim karmieniem (!!!!!!).
Wyszlam z bananem na twarzy. Taka mala rzecz a cieszy.......