reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Pielęgnacja i zdrowie naszych maluszków

Ja walczę z Alicją od 4 tygodni, ale ona kciuka pcha, nie rękę.


A ja nic nie robie. Male dzieci maja bardzo silny odruch ssania i zasokajaja go wpychajac lapki do buzi. Ssanie palca, piastki czy smoczka, uspokaja je. Nie widze zatem powodu, dla ktorego mialabym przeszkadzac malej w ssaniu.

Na poczatku, Konstancja nie chciala spac w nocy. Plakala, budzila sie co chwile, a jak ja karmilam, trwalo to przynajmniej godzine. Wszyscy w kolo mowili: nie pozwol malej spac po poludniu, bo nie bedzie chciala spac w nocy. Ja uwazam, ze powstrzymywanie od snu jest jedna z najgorszych tortur, wiec Kostusia spala iedy chciala i ile chciala (nie zamierzam tego zmieniac), teraz sama z siebie przesypia noce z jedna pieciominutowa przerwa na jedzonko. Sama tez pewnie przestanie ssac lapki. Jak jej zabek wyjdzie, albo jak przestanie odczuwac potrzebe ssania.
 
reklama
A ja nic nie robie. Male dzieci maja bardzo silny odruch ssania i zasokajaja go wpychajac lapki do buzi. Ssanie palca, piastki czy smoczka, uspokaja je. Nie widze zatem powodu, dla ktorego mialabym przeszkadzac malej w ssaniu.

Na poczatku, Konstancja nie chciala spac w nocy. Plakala, budzila sie co chwile, a jak ja karmilam, trwalo to przynajmniej godzine. Wszyscy w kolo mowili: nie pozwol malej spac po poludniu, bo nie bedzie chciala spac w nocy. Ja uwazam, ze powstrzymywanie od snu jest jedna z najgorszych tortur, wiec Kostusia spala iedy chciala i ile chciala (nie zamierzam tego zmieniac), teraz sama z siebie przesypia noce z jedna pieciominutowa przerwa na jedzonko. Sama tez pewnie przestanie ssac lapki. Jak jej zabek wyjdzie, albo jak przestanie odczuwac potrzebe ssania.
Myślę dokladnie tak samo:tak:
 
A ja nic nie robie. Male dzieci maja bardzo silny odruch ssania i zasokajaja go wpychajac lapki do buzi. Ssanie palca, piastki czy smoczka, uspokaja je. Nie widze zatem powodu, dla ktorego mialabym przeszkadzac malej w ssaniu.

Na poczatku, Konstancja nie chciala spac w nocy. Plakala, budzila sie co chwile, a jak ja karmilam, trwalo to przynajmniej godzine. Wszyscy w kolo mowili: nie pozwol malej spac po poludniu, bo nie bedzie chciala spac w nocy. Ja uwazam, ze powstrzymywanie od snu jest jedna z najgorszych tortur, wiec Kostusia spala iedy chciala i ile chciala (nie zamierzam tego zmieniac), teraz sama z siebie przesypia noce z jedna pieciominutowa przerwa na jedzonko. Sama tez pewnie przestanie ssac lapki. Jak jej zabek wyjdzie, albo jak przestanie odczuwac potrzebe ssania.

Ja robię dokładnie tak samo:tak:
 
Ja tez sie zgodze z Zielona...
W dodatku nienawidze tekstow: nie rob czegos bo dziecko sie nauczy, przyzwyczai, rozpieszczasz itd...
Polka jakis miesiac temu miala etap, ze w dzien zasypiala tylko przytulona do mnie - karmionko, odbijanko i przytulona na klatce piersiowej zasypiala. A ze mi to nie przeszkadzalo wogole - pozwalalam jej na to. Kiedys pochwalilam sie tym komus - i bylo: tak tak, naucz dziecka zasypiania na rekach to bedziesz potem miala problemy...
I co- po kilku dniach Poli sie odwidzialo. Ja ja tule-a ona sie prezy i wierci, ze chce sie polozyc... tak nam minal kolejny chyba tydzien. Zero tulenia.
Potem byl etap chyba tez tygodniowy zasypiania na rekach tak jak przy karmieniu... i tylko tak bylo dobrze. I ten etap tez juz minal.

Po to Pole mam by ja tulic kiedy tylko ona ma na to ochote. Chce byc na rekach - prosze bardzo. Chce zasypiac czujac mnie czy Ł? nie ma sprawy.... a teksty ze ja ROZPUSZCZAM doprowadzaja mnie do szewskiej pasji.
 
Katik- to nie rozpuszczanie... to miłość :-D

Też nic nie robię jak mały liże sobie rączkę (bo to tak u niego wygląda) i też pozwalam spać kiedy chce. Przyznam się bez bicia, że Kubę 'przeciągaliśmy' jak chciał iść spać np. o 18:00, no ale on miał wtedy 9 miesięcy i zabawialiśmy go maksymalnie do 18:45 kiedy to zaczynaliśmy akcję kąpiel. Zaś taki malutki berbeć niech śpi kiedy chce.

Kręcenie główką- to zupełnie normalny sygnał wysyłany przez większość dzieci- chce mi się spać.
 
Ha, Katik, ja jeszcze dodaje, ze po to dziecko ma matke w domu, zeby bylo wyprzytulane kiedy tego potrzebuje, a nie po to, zeby matka wszystkie telenowele mogla w spokoju obejrzec, czy na plotki z innymi babami wyskoczyc.
 
Ja tez sie zgodze z Zielona...
W dodatku nienawidze tekstow: nie rob czegos bo dziecko sie nauczy, przyzwyczai, rozpieszczasz itd...
Polka jakis miesiac temu miala etap, ze w dzien zasypiala tylko przytulona do mnie - karmionko, odbijanko i przytulona na klatce piersiowej zasypiala. A ze mi to nie przeszkadzalo wogole - pozwalalam jej na to. Kiedys pochwalilam sie tym komus - i bylo: tak tak, naucz dziecka zasypiania na rekach to bedziesz potem miala problemy...
I co- po kilku dniach Poli sie odwidzialo. Ja ja tule-a ona sie prezy i wierci, ze chce sie polozyc... tak nam minal kolejny chyba tydzien. Zero tulenia.
Potem byl etap chyba tez tygodniowy zasypiania na rekach tak jak przy karmieniu... i tylko tak bylo dobrze. I ten etap tez juz minal.

Po to Pole mam by ja tulic kiedy tylko ona ma na to ochote. Chce byc na rekach - prosze bardzo. Chce zasypiac czujac mnie czy Ł? nie ma sprawy.... a teksty ze ja ROZPUSZCZAM doprowadzaja mnie do szewskiej pasji.

Zgadzam się. Borys nie toleruje smoka, ale za to od tygodnia upodobal sobie cycusia i przy nim zasypia po karmieniu. Zanim go pusci musi troche pociumkac, mnie to nie przeszkadza, nie trwa to jakos bardzo długo i mysle,że skoro potrzebuje to niech ma :-). Zresztą Weronika jak była mala spała u siebie w łózeczku, a jak miała ok 2 lat spała z Nami, zaczło się jak miala katarek, wzięłam ja do siebie i tak została. Uwielbialam jak spi z Nami i tez slyszałam : " a zobaczysz do szkoły pójdzie i bedzie z Wami spala" g***o prawda. Nie miałam problemu z przeniesieniem jej do własnego łozka i pokoju:tak:
 
Cześć, wita Was mama marnotrawna, która dziś była z małym na piwie koło fontany w parku. Na usprawiedliwienie dodam, że mały nie pił:). No i to w parku było. A przyszłam napisać, ze marudzenie przeszło:)
 
reklama
Ja tez sie zgodze z Zielona...
W dodatku nienawidze tekstow: nie rob czegos bo dziecko sie nauczy, przyzwyczai, rozpieszczasz itd...
Polka jakis miesiac temu miala etap, ze w dzien zasypiala tylko przytulona do mnie - karmionko, odbijanko i przytulona na klatce piersiowej zasypiala. A ze mi to nie przeszkadzalo wogole - pozwalalam jej na to. Kiedys pochwalilam sie tym komus - i bylo: tak tak, naucz dziecka zasypiania na rekach to bedziesz potem miala problemy...
I co- po kilku dniach Poli sie odwidzialo. Ja ja tule-a ona sie prezy i wierci, ze chce sie polozyc... tak nam minal kolejny chyba tydzien. Zero tulenia.
Potem byl etap chyba tez tygodniowy zasypiania na rekach tak jak przy karmieniu... i tylko tak bylo dobrze. I ten etap tez juz minal.

Po to Pole mam by ja tulic kiedy tylko ona ma na to ochote. Chce byc na rekach - prosze bardzo. Chce zasypiac czujac mnie czy Ł? nie ma sprawy.... a teksty ze ja ROZPUSZCZAM doprowadzaja mnie do szewskiej pasji.

U nas jak Mala miala kolki to przez ponad miesiac zasypiala tylko i wylacznie przytulona do mnie lub do męża. Tez sie nasłuchałam "ze sobie przyzwyczaicie". Teraz zasypia grzecznie w swoim łozeczku bez najmniejszego problemu.

Jakis czas temu byla tu dyskusja, dziewczyny mi mowily ze "dziecko mi wisi non stop na cycku" (bo tez przez 2 miesiace karmilam ja na kazde żądanie, czasem co godzine) - teraz je co 3,5 h a w nocy przesypia od 19.30 do 5 rano. No i wcale "nie nauczylam" cyckania co godzine - Mala tego wtedy potrzebowala.

Moje zdanie jest wiec takie - jak dziecko chce spac, jesc czy tez sie przytulac - najwyrazniej bardzo tego potrzebuje i trzeba sie temu poddac.

Ja jestem wsciekla tylko wtedy jak wpadaja babcie na weekend i nosza mi ja po kilka godzin. Wtedy warcze i nie pozwalam - rownie dobrze mozna sie pobawic z wnusią na macie, a nie przyzwyczajac do ciąglego bycia na rekach (bo wtedy poniedzialek to istny koszmar dla mnie - wycie przy kazdej probie odlozenia).
 
Do góry