reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Pielęgnacja i zdrowie naszych maluszków

Brrr.. aż mam ciary jak o grzybach pomyślę.

A ja o zapobieganiu chorobie.. Nie wiem, czy najlepiej zrobiliśmy, ale mimo śniegu i mrozu zabraliśmy Lenę na krótki 15min. spacer. Wpakowywana w kombinezon zrobiła cyrk i zaczęła płakać, więc teściowa szybko z nią na taras wyjechała, aby nie płakała (bo na dworze nie płacze), a my w tym czasie ubieraliśmy siebie. Ostatecznie po 15min. spacerku małej łzawią oczka, szczególnie lewe. No i nosek ma zaczerwieniony. Smarowałam ją przed wyjściem kremem. Póki co dałam jej od razu po przyjściu cyca, a później podwójną dawkę bananowego wapna i wit. C Oczka przemyłam rumiankiem, a M. napalił w kominku.
Co jeszcze mogę zrobić, aby mi dziecię nie zachorowało?
 
reklama
Brrr.. aż mam ciary jak o grzybach pomyślę.

A ja o zapobieganiu chorobie.. Nie wiem, czy najlepiej zrobiliśmy, ale mimo śniegu i mrozu zabraliśmy Lenę na krótki 15min. spacer. Wpakowywana w kombinezon zrobiła cyrk i zaczęła płakać, więc teściowa szybko z nią na taras wyjechała, aby nie płakała (bo na dworze nie płacze), a my w tym czasie ubieraliśmy siebie. Ostatecznie po 15min. spacerku małej łzawią oczka, szczególnie lewe. No i nosek ma zaczerwieniony. Smarowałam ją przed wyjściem kremem. Póki co dałam jej od razu po przyjściu cyca, a później podwójną dawkę bananowego wapna i wit. C Oczka przemyłam rumiankiem, a M. napalił w kominku.
Co jeszcze mogę zrobić, aby mi dziecię nie zachorowało?

My bylismy 2 h ;-)
 
Elvie - mroz to nie powod do siedzenia w domu, i ze Lenka miala czerwony nosek to przeciez nic nie znaczy.
Najwazniejsze, zeby byla cieplo ubrana, a buziak pozmarowany.
My w czwartek przy -6, na doworze spedzilysmy jakies 2 godziny.
I chyba nic nie musisz robic by Lenka nie zachorowala.

Zdziwiona jestem tym wapnem i witamina, ktora podalas. Ja mojej nie podaje nic takiego. To zalecenie lekarza? Ma wzmocnic i hartowac, czy zapobiegawczo?
Czy sama decydowalas o tym by jej to podac?
 
Uff.. nic jej nie jest. Nosek i oczka wróciły do normy. Lenka po spacerze zasnęła na 2h i teraz szaleje :-)
Wapno i C to zalecenia pediatry, zalecił zapobiegawczo.

A Wy tak stopniowo do tych 2h na mrozie dochodziłyście?
 
Uff.. nic jej nie jest. Nosek i oczka wróciły do normy. Lenka po spacerze zasnęła na 2h i teraz szaleje :-)
Wapno i C to zalecenia pediatry, zalecił zapobiegawczo.

A Wy tak stopniowo do tych 2h na mrozie dochodziłyście?

elvie...ja podobnie jak katik, nic Borysowi nie podaje. I żadnego stopniowego wychodzenia nie stosuje:-). Od razu wyszłam na dwie godz. Z Weroniką tez tak wychodzilam i nie chorowała w ogóle aż do momentu pójścia do żłobka czyli jak miala 2,5 roczku:tak: A czerwony nosek czy policzki to normalny objaw..., W. miała dzisiaj poliki czerwone jak u ruskiej baby..heheheh, Borysiatko tez nosek czerwony miał. W sumie to ja tez jestem zdziwiona tym podawaniem podwójnej dawki leków zapobiegawczo...no ale jak Ci lekarz zlecil..hhmmm ja tam mądrzejsza od lekarza nie jestem więc się wymądrzac nie bedę :-)
 
Ale zazdroszcze spacerkowania . U nas też dziś spadł pierwszy ogromny snieg ale nie wyszła bo Antol jeszcze dość mocno kaszle i gile a po kostki....
Elvie- wydaje mi się że w ty wieku nie trzeba naszych aluchów wystawiać stopniowo na mróz- zreszta syberyjskiej aury to my jeszcze nie mamy, a takie mroźne rześkie powietrze samo zdrowie. Moze w końcu te zarazki wytępi :)Ja od jutra wraca do pracy więc na spacery przyjdzie nam chodzić o 16 ale jak bedzie biało to i po ciemku damy radę godzinkę połazić bo grunt żeby dzieć się dotlenił
a co do witamin my podajemy raz dziennie 4 kropelki vit c , teraz jak jest przeziębiony to 8 ...ale nic poza tym. Zalecenie lekarza jakby co :)
 
Brrr.. aż mam ciary jak o grzybach pomyślę.

A ja o zapobieganiu chorobie.. Nie wiem, czy najlepiej zrobiliśmy, ale mimo śniegu i mrozu zabraliśmy Lenę na krótki 15min. spacer. Wpakowywana w kombinezon zrobiła cyrk i zaczęła płakać, więc teściowa szybko z nią na taras wyjechała, aby nie płakała (bo na dworze nie płacze), a my w tym czasie ubieraliśmy siebie. Ostatecznie po 15min. spacerku małej łzawią oczka, szczególnie lewe. No i nosek ma zaczerwieniony. Smarowałam ją przed wyjściem kremem. Póki co dałam jej od razu po przyjściu cyca, a później podwójną dawkę bananowego wapna i wit. C Oczka przemyłam rumiankiem, a M. napalił w kominku.
Co jeszcze mogę zrobić, aby mi dziecię nie zachorowało?

Elvie- my też nie hartujemy Bartka, bo i po co? Na jesieni wychodził, a temperatuty bywały różne. Dziś tez byliśmy 2 h (z tym, że u nas zapewne cieplej niz u Was, ale do -10 jak dziec zdrowy ja wychodze nie zastanawiajac sie, a jak jest chłodniej to różnie bywa, bo mi (lub mojej mamie) nie zawsze chce się marznąć :-D i wtedy spacerek jest krótki.
Na poliki krem, ubrać ciepło, nie zasłaniać buzi dziecka szalikami, bo para wodna dopiero narobi szkody na buzi i heja... mało tego, jak dziecko ma katarek (bez gorączki i bez kaszelku) to na dworze jest mu łatwiej oddychać, bo śluzówka się obkurcza. Houk. Powiedzia co wiedziała :-)
 
elvie...ja podobnie jak katik, nic Borysowi nie podaje. I żadnego stopniowego wychodzenia nie stosuje:-). Od razu wyszłam na dwie godz. Z Weroniką tez tak wychodzilam i nie chorowała w ogóle aż do momentu pójścia do żłobka czyli jak miala 2,5 roczku:tak: A czerwony nosek czy policzki to normalny objaw..., W. miała dzisiaj poliki czerwone jak u ruskiej baby..heheheh, Borysiatko tez nosek czerwony miał. W sumie to ja tez jestem zdziwiona tym podawaniem podwójnej dawki leków zapobiegawczo...no ale jak Ci lekarz zlecil..hhmmm ja tam mądrzejsza od lekarza nie jestem więc się wymądrzac nie bedę :-)


Ja tak samo nic nie daje i mała na spacerze bywa normalnie czyli grubo ponad godzine .
Dziś nawet bylismy na basenie .
Wapno i C dziwne zalecenie .
ja daje tran i małej iu Szymkowi . I chodze wszędzie normalnie czy zimno czy ciepło . Efekty widac , bo Ola jeszcze nawet kataru nie miała.

he he aniez znam ten ból czasem sie wyjść nie chce :) Choć w tamtym roku Szymek był codziennie zobaczymy jak bedzie w tym .
 
Elvie- my też nie hartujemy Bartka, bo i po co? Na jesieni wychodził, a temperatuty bywały różne. Dziś tez byliśmy 2 h (z tym, że u nas zapewne cieplej niz u Was, ale do -10 jak dziec zdrowy ja wychodze nie zastanawiajac sie, a jak jest chłodniej to różnie bywa, bo mi (lub mojej mamie) nie zawsze chce się marznąć :-D i wtedy spacerek jest krótki.
Na poliki krem, ubrać ciepło, nie zasłaniać buzi dziecka szalikami, bo para wodna dopiero narobi szkody na buzi i heja... mało tego, jak dziecko ma katarek (bez gorączki i bez kaszelku) to na dworze jest mu łatwiej oddychać, bo śluzówka się obkurcza. Houk. Powiedzia co wiedziała :-)

A co zrobic jak dzieć ma tak zatkany nos że podwórko nie pomaga i oddycha buźką?? Bo u nas ten problem jest... pomimo pobytu na dworze zarówno M. jak i J. mają ciągle zatkane nosy i nic nie pomaga i oddychają przez usta i boję się o krtań i reszte...
 
reklama
A ja nie wiem czy z tym męczącym katarem do lekarza jechać. Niby już dziś lepiej, małej bardzo w środku noska furczy...
Smaruję ją pulmexem i robię z niego dodatkowo inhalacje w pokoju. Dwie noce były ciężkie bo budziła się co chwilę z płaczem bo nie mogła przez nosek oddychać. Dziś w nocy na łóżeczku zawiesiłam wyciśnięty czosnek (zawinięty w gazę) i wiecie,że było dużo lepiej i mi i Mai. Tylko w sypialni zapach czochu nie do zniesienia...
 
Do góry