reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Pielęgnacja i zdrowie naszych maluszków

reklama
A ja nie czyszcze noska bo nie mam co w nim czyścić Szymkowi tez codziennie nie czyściłam i nic mu się w nosie nie zbierało .

Agnieszka zdrówka dla chłopaków

Ja tez nie czyszcze.
Fridy jeszcze nigdy nie stosowalam. Na poczatku kilka razy psikalam woda morska Poli- jak grzalismy duzo kaloryferami i suche powietrze bylo.
Teraz czasem patyczniem zbieram to co ma juz na wylocie.
Ale zadnego katarku, i zadnych zatkan w nosku nie bylo do czyszczenia.


Co do zabkow - gazikiem i woda robie, ale mam taka paste dla maluszkow do zabkow, myslicie ze powinnam juz Polce te 2 wielkie zebiska ta pasta przecierac?



EDIT
bo wlasnie przeczytalam co Marciaa napisala , i przypomnialo mi sie, ze mialam dodac, ze w PL Poli bardzo w nosie sie zbieralo, ale ona chyba do tego nie przyzwyczajona i kichala czesto i ten brudek wykichiwala (łoł, nie wiem czy istnieje takie slowo), albo jak bylo wlasnie juz na wylocie to jej pomagalam.
Ale ogolnie w PL bardzo jej sie brudzilo w nosku - kolejny dowod na syf w Katowicach :(

EEEEEEE, no ja też nie czyszcze jak nie ma potrzeby. Czyscilam jak Borys mial katar. Teraz kataru niet, więc jak cos mu zalega do wykicha, albo jak lezy na macie i sie siluje, to jakis gilek na początku noska zostanie, a mausia wtedy mu wyjmuje...heheh
 
Witam sie:)
U nas niestety podobnie jak u Agnieszki, początek zapalenia oskrzeli, antybiotyk, dwa syropy i koszmar ze sterimarem i fridą bo mały ma straszny katar. Wolę uniknać wakacji na oddziale i odsysac glutki bede juz druga noc z rzedu dzisiaj:/ Ale znalazłam rewelacyjny lek na katar-euphorbium- nie wiem, czy słyszałyście. Niestety podawać mozna co 6-8 godzin i nie u wszystkich dzieci,bo to homeopatyczny, ale u nas działa świetnie, na jakieś 3-4 godziny katar zatrzymany prawie całkowicie.
 
Witam sie:)
U nas niestety podobnie jak u Agnieszki, początek zapalenia oskrzeli, antybiotyk, dwa syropy i koszmar ze sterimarem i fridą bo mały ma straszny katar. Wolę uniknać wakacji na oddziale i odsysac glutki bede juz druga noc z rzedu dzisiaj:/ Ale znalazłam rewelacyjny lek na katar-euphorbium- nie wiem, czy słyszałyście. Niestety podawać mozna co 6-8 godzin i nie u wszystkich dzieci,bo to homeopatyczny, ale u nas działa świetnie, na jakieś 3-4 godziny katar zatrzymany prawie całkowicie.

U Nas po tym leku poprawy nie bylo i w efekcie po tym cholernym katarze, zrobiło sie zapalenie ucha..
 
Ostatnia edycja:
Dziękuję za życzenia zdrowia dla moich łobuziaków :tak:
Marek w nocy nie wymiotywał antybiotykiem więc jestem dobrej myśli. W ogole fajnie przespał calą noc (lepiej niż jak jest zdrowy) ale bidulek był tak padnięty po wczorajszym dniu że szkoda gadać. W poniedziałek ide z chłopakami do kontroli.
Zeby nie było za wesoło to mąż mi się też zakatarzył... jeszcze tylko ja... :-/ mam nadzieję że się wybronie przed katarem... tyle że mąż sam o siebie dba a ja mam "tylko" dzieci na głowie...


Też mamy tą szczoteczkę...
do jakiegoś czasu była super do masowania dziąseł -teraz każde zajrzenie do buzi to ryk:-(
Już myślałam że to zapalenie ucha ale lekarz powiedział ze nie... ponoć mamy pech -całe dziąsła napuchnięte i zęby wychodzą na raty... trochę się przewiercą i się zatrzymują a za to kolejne się pchają:-( pomaga trochę gazik i rumianek -ale jak mocniej przygryzie palca to też ryk:-( a takie gorące te dziąsła...
szkoda słów...

Trzynacha, wiem co przezywacie. U nas zaczelo sie to poltora miesiaca temu. Boli i przestaje na jakis czas i tak w kolko, a zaden zabek jeszcze sie nie przebil, no poza tymi perelkami, ktore wlasnie sie wchlaniaja...

U nas to samo... na raty idą i sie zatrzymują a następne już też widze że idą...widać kiedy ma napady bólu dziąseł bo nagle pcha do buźki wszystko po czym ryki i szybkie wyciąganie z buzi i znowu do buzi i znowu wyciąganie...
Mam 3 rodzaje szczoteczek: do dziąseł, do pierwszych ząbków i jak będzie ciut większy do ząbków taka baaaaaaardzo miękka... staram się masować dziąsła pierwszą szczoteczką.

Dobra ide do Mareczka...
 
Ostatnia edycja:
cześć kobity, u nas noc do bani- bo ten mały smerf jak obudził się przed 1 to co godzine musiałam wstawać, bo albo smoczek, albo sie wiercił albo gadał nie wiadomo z kim w środku nocy....a poza tym mamy katar- rodzinnie - Ja ,Antol i Pioter....oby nic z tego gorszego się nie wykluło....eubpherbium mamy to popsikamy dzisiaj i zobaczymy co i jak....
wczoraj przed snem znowu Antol wpadł w histerie pt nie chce Twojego cyca daj mi butle...już nie wiem co robić, w dzień ciągnie a na wieczorne karmienie jakby miał zakodowane że musi dostac butle...

zdrówka dla maluszków
 
reklama
Do góry