reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Pielęgnacja i zdrowie naszych maluchów

u nas był płacz na samym poczatku i mielismy wode 37 st ale spróbowałam deko cieplejszej i mamy teraz 40st i jest super takze sprawdz na poczatku temperature wody moze lubi cieplejsza
 
reklama
Andav, dodam swoje 3 grosze ;) Dziewczyny pisza o temp wody, ja bym zwiekszyla temp powietrza, 20-21 stopni to troche malo do kapieli, to normalna temp, jaka powinna byc (pomijajac wersje, ze idealna to 18, bo dla wiekszosci dzieci to za malo), a do kapieli zawsze powinno byc ciut cieplej, czyli 24-25.
Jesli chodzi o plastikowe lezaczki, to nie musi byc zly pomysl. Spotkalam sie w krytycznymi opiniami o gabkach, bo niby mieciutkie, ale tez trudniej utrzymac je w czystosci, dobrze wyprac, wysuszyc. Ja wkladki nie mam, ale wanienka jest profilowana, wiec cos jak wkladka jest juz niejako wbudowana - plastikowa. Na wkladke kladziemy pieluche, na to dzieciatko, maz malego nieco podtrzymuje, ale lada dzien bedzie na tyle duzy, ze tylko wystarczy uwazna asekuracja na wypadek, gdyby jakims cudem chcial sie zsunac. Bokami pieluszki przykrywamy dziecko i co chwile polewamy ciepla woda. Pierwsza kapiel byla bez pieluszkowego przykrycia i byl wrzask. Ale od kolejnej juz mu sie podoba.

Jeszcze jest opcja, ktorej nie zycze, ze niektore dzieci po prostu maja wodowstret, ale chyba za szybko na taka diagnoze.
 
Nam nie podpasowaly te ochraniacze na tetre - wieksze to od dziecka, goraco w tym bylo nawet naszemu zmarzlaczkowi, ciasno w spioszkach... Jakos to sie nijak nei sprawdzilo, choc kombinowalismy z roznymi modelami. Moze powrocimy do pomylu wielorazowek przy nocnikowaniu, bo junior darl sie w mokrej tetrze ze hej a mokra jendorazowka
nie robi na nim wrazenia ;-)
Od początku używam tylko kieszonek i jestem mega zadowolona.Mam 20 kieszonek i 30 wkładów z mikrofibry.
Dla mnie spokojnie wystarcza.
Zdecydowanie lepsze dla nas okazały się kieszonki z polarkiem ,a nie z mikropolarkiem w środku.
Skóra jest bardziej sucha niż w jednorazówce .;-):-):-)
As, ty przy wielorazowkach juz niczym nie smarujesz? Ja do ej pory smarowalam kolice odbytu, bo kupke mamy prawie za kazdym razem, a dziecko jednak troche w pieluszce bylo. Zmieniam przewaznie tylko w czasie karmienia, bo pomiedzy maly najczesciej spi, wiec nie bede go przeciez budzic. Smaruje takim delikatnym kremem, ktory nadaje sie do calego cialka lacznie z buzia, ale lagodzi tez lekkie podraznienia pupne albo lanolina, ta sama, co moje sutki.
Niczym się nie smaruje ,bo jak smarujesz kremem pupę dziecka to on się wchłania również w pieluszkę ,a to blokuje mikropory w pieluszce i jest mniej chłonna.Kieszonki oddychają ,więc niczym nie trzeba smarować.

A my mamy stwierdzone objawy AZS. Na razie za wcześnie na potwierdzenie, ale na to wygląda niestety. Ehh :wściekła/y::no::-(
A na jakiej podstawie?
I przez kogo?
Dla mnie dużo za wcześnie na taki wyrok...:eek::eek::eek:
AZS to jest bardzo poważna choroba skóry ....
Kochani poradzci mi prosze co ja mam zrobic zeby moj synek polubil kapiele??????? Placze wrecz drze sie za kazdym razem jak wkladamy go do kapieli.... nie moge przecierac go szmatka bo nie dojde nia wszedzie...zreszta trwa to dwa razy dluzej i dwa razy dluzej synek musialby plakac.... staram sie kapac go powolutu, bez szybkich ruchow, okrytego pielusza flanelowa, przemawiam do niego spokojnie opowiadajac co robie i ciagle jest to samo!! :( juz nie wiem co mam robic a umyc przeciez trzeba...przez to nie moge nigdy dokladnie dojsc do wszystkich zakamarkow, nie mowiac juz o umyciu glowy!! bo kapiel trwa z 2 minuty a mi rozrywa serce na jego zalosny placz!!!!
PROSZE BARDZO O JAKIES RADY:tak:
Na kąpiel jest kilka sposobów ,ale wszystko zależy od dziecka,od rodzica,temp wody i otoczenia,poziomu stresu i inne...

moze sympatia do kapieli zalezy tez od sposobu wkladania do wody? Nam radzili najpierw stopki, potem nozki glebiej, pupka, brzuszek - aby dziecko oswoilo sie z woda i nie przestraszylo roznicy temperatur. Nasz kapiele pokochal od pierwszego razu ale nienawidzi wyciagania go z wody "na lad" i wrzeszczy wtedy niemal jak przy pobraniu krwi :no: Nie znalazlismy na to sposobu (mokry reczniczek na brzuszek nic nie daje) :baffled:
Problemem może być brak stabilizacji również.
Dziecko traci podparcie pod pleckami i zaczyna się bać .Często w takiej sytuacji pojawia się odruch moro.

She a co to znaczy ciepla oliwka? podgrzewasz ja czy co?-- zaczne to robic bo patrzylam na interneci i ti jest na 100% poczatek ciemieniuchy- matko jak to brzydko wyglada na niektorych zdjeciach :(

kugela dokladnie tak robie, nawet trzymam go na kolankach owinietego w recznik i powoli mokra dlonia dotykam mu stopek, zeby wiedzial ze bedzie kapiel- kompletnie nic na niego nie dziala:(

Dziekuje wam za rady- mam nadzieje ze jeszcze ktoras poradzi cos czego jeszcze nie probowalam :(-- a ile wy macie stopni w pomieszczeniu w ktorym kapiecie tak mniej wiecej? u nas jest tak 21, 20 stopni....a wody mam zawsze tyle ze zakrywa mu do polowy brzuszek- mi sie wydaje ze on jakby sie bal tego ze ja niewystarczajaco go trzymam, chociaz trzymam go solidnie- nigdy nie zalalam mu twarzyczki wiec nie wiem czemu on tak panikuje- a najgorsze jest to ze trzeba zwalczyc ta ciemieniuche a do tego potrzebne sa codzienne mycia glowy ;(
Ja nie trzymam dziecka .Kładę dzieci na pieluszce i pod główkę daję też złożoną pieluszkę tetrową ,by była nieco wyżej.
Dziecko przylega całym ciałkiem do dna i czuje stabilność .Wtedy poczucie stabilności daje poczucie bezpieczeństwa i nie ma problemu ,że dziecko się przekręci,wyśliźnie czy coś takiego....W łazience podczas kąpieli mam ok 24 * C

dzis wyprobuje ze tatus bedzie trzymal a ja myla... nie wiem co moglo go zrazic no na prawde... my zaczelismy ga kapac w wanience jak mial moze z 3 tygodnie a wczesniej byl przecierany i juz jak go w szpitalu pilegniarka przecierala to darl sie w nieboglosy.... ale myslalam ze jak wejdzie do wanny to bedzie dlaniego przyjemnie jak w brzuszkua tu takie cos :( jedyne co mi przychodzi do glowy czego mogl sie bac to ze mylismy go w dwojke i kazdy z nas do niego cos gadal i moze bylo mu tego za duzo ale juz od tego odstapilismy.Mam tez chyba za mala wanne musze wieksza kupic bo mlody jak prostuje nozki to odbija sie od scianki, wiec teraz moja jedyna nadzieja w wiekszej wannience a potem jak nie poskutkuje to kupie to siodelko do wanienki zeby go nie trzymac- ale szczerze mowiac trace nadzieje ze cokolwiek pomoze- gdybyscie tylko widzialy jak on sie zanosi, nie mozna go pozniej z pol godziny uspokoic bo jeszcze trzeba go potem po kapieli osuszyc i ubrac i to wszystko w mega stresie go maly sie zanosi...tak bardzo mi go szkoda:(
Może być problem nie w myciu w wodzie czy na sucho jako taki tylko czym to robisz.
Moja mała nie toleruje żadnych myjek,gąbek czy coś podobnego.Pozwala się umyć jedynie samą ręką .:-D:-D:-D

She dziekuje za typ z oliwka- dzis wyprobowalam!! i bede stosowac codziennie.

Zaneta nie bronie sie przed ta gabka poprostu patrzylam u nas na ebay za tymi gabkami ( mieszkam w DE) i tu takich nie ma...a przyznam ze kupilabym, sa tylko takie z plastiku- czy ktos taki posiada? nie wygladaja wygodnie no i nie sa takie mieciutkie wiec przed nimi sie troszke wzbraniam. Probowalam myc go w ciszy i zawsze jestem spokojna i nietety nie skutkuje :(

A dzis kapiel przebiegla w miare ok- znaczy nie bylo histerycznego placzu takiego ze az sie krztusi, wiec zdolalam umyc wszystkie faldki- aaa i nagrzalam lazienke do 25 stopni- chyba troszke pomaga ze jest owiniety w ta flanelowa pieluszke.....
.....chyba rzeczywiscie chlopaki nie lubia zabiegow pielegnacyjnych....moj tez strasznie sie wydzieral na poczatku przy kazdym przebieraniu- na szczescie minela mu ta faza- teraz mozemy sobie pogadac podczas przebieeania, poprzytulac, wycalowac :) jeszcze tylko zeby z tymi kapielami sie uregulowalo :( czy ktos z was probowal sie juz kapac z maluszkiem? bo myslalam jeszcze to wyprobowac-ale wydaje mi sie ze to jeszcze za wczesnie.
Z Karolcią się nie kąpałam ,ale z Kubusiem tak,bo on miał nadwrażliwość na wodę i to był jedyny sposób.
Kuba tak krzyczał podczas kąpieli ,ze robił się siny i przestawał oddychać...
I z tym też sobie poradziłam.
Proces kąpieli jednak jest trochę skomplikowany ,ale daje frajdę i mamie i dziecku. :tak::rofl2::rofl2:

Andav nam na szkole rodzenia kategorycznie zabronili kąpania się z maluszkiem albo kąpania maluszka w dorosłej wannie zanim skończy roczek. Tłumaczyli to tym, że może np. grzybicę podłapać a przy tak małym dziecku może się ona uogólnić na całe ciałko i będą problemy z leczeniem.
BZDURA !!!!Kąpałam się z dzieckiem w wannie ogólnej z powodu "ALERGII" na wodę :-p zalecenia lekarza.:rofl2::rofl2:
Wanna jest wszystkich domowników to fakt ,ale grzybica przenosi się przez dotyk i zarazić można dziecko również podczas normalnych czynności pielęgnacyjnych .

Andav, dodam swoje 3 grosze ;) Dziewczyny pisza o temp wody, ja bym zwiekszyla temp powietrza, 20-21 stopni to troche malo do kapieli, to normalna temp, jaka powinna byc (pomijajac wersje, ze idealna to 18, bo dla wiekszosci dzieci to za malo), a do kapieli zawsze powinno byc ciut cieplej, czyli 24-25.
Jesli chodzi o plastikowe lezaczki, to nie musi byc zly pomysl. Spotkalam sie w krytycznymi opiniami o gabkach, bo niby mieciutkie, ale tez trudniej utrzymac je w czystosci, dobrze wyprac, wysuszyc. Ja wkladki nie mam, ale wanienka jest profilowana, wiec cos jak wkladka jest juz niejako wbudowana - plastikowa. Na wkladke kladziemy pieluche, na to dzieciatko, maz malego nieco podtrzymuje, ale lada dzien bedzie na tyle duzy, ze tylko wystarczy uwazna asekuracja na wypadek, gdyby jakims cudem chcial sie zsunac. Bokami pieluszki przykrywamy dziecko i co chwile polewamy ciepla woda. Pierwsza kapiel byla bez pieluszkowego przykrycia i byl wrzask. Ale od kolejnej juz mu sie podoba.

Jeszcze jest opcja, ktorej nie zycze, ze niektore dzieci po prostu maja wodowstret, ale chyba za szybko na taka diagnoze.
Ja zawijam małą w pieluszkę tetrową jak w rożek i tak wkładam do wanny .0Myję samą dłonią i mała leży sama w wanience .Jak ją biorę lekko w górę ,gdy myję główkę to ona traci stabilność.
Od razu jest odruch moro i nieraz wrzask,a nieraz groźna mina ,ale powoli też się z tym oswaja.
Wszystko zależy od dziecka i jego możliwości.
Masz rację ,że niektóre dzieci mają wodowstręt...
A raczej nadwrażliwość na wodę .:sorry::sorry:
Miałam tak z Kubusiem i proces przyzwyczajania do wody trwał bardzo długo.
Jedyna droga do sukcesu to wspólna kąpiel z dzieckiem. :-p:-p:tak::tak:
 
As bardzo lubię twoje krytycko- ekspertckie podejście do naszych wypowiedzi. ja mimo wszystko pozostanę przy tym co napisałam. I choć masz rację, że można na dziecko przenieść np. grzybicę przy pielęgnacji to jednak tyakie ryzyko jest większe podczas korzystania z "dorosłej" wanny. Oczywiście w wielu przypadkach do niczego takiego nie dojdzie. Poza tym każde dziecko i każdy przypadek jest inny a ty mam wrażenie radośnie uogólniasz swoje doświadczenia z Kubusiem na cały świat. I żeby nie było- nie czuję się urażona, obrażona czy coś- ot po prostu troche przerażają mnie twoje kategoryczne sądy.
 
no chyba tylko As potrafi czyjeś słowa skwitować BZDURA!!!

A co do tematu - najczęstszą grzybicą w wannach jest ta ze stóp i paznokci - jak jest kilka osób w domu to zawsze może się trafić - ma ją moja mama, teściowa, miał brat, ja paznokcie uchriniłam, ale miałam między palcami. A to 4 różne wanny. I jakoś trudno mi jest sobie wyobrazić, ze zarażam nią malucha przy zmianie pieluszki - aż tak zwinna nie jestem:))) No a leczenie maluszka z grzybicy to horror - koleżanka walczy od maleńkości z córką, a mała ma już 3 latka.

Ja mam od 3 mcy niewyleczoną grzybicę na języku - nie mogę wyleczyć bo najpierw ciąża, teraz karmię. Dozwolone leki nic nie dają, czekam na to, aż mały skończy 6 tygodni i będę uczyć butelki z moim mlekiem, to odciągnę na zapas i wyleczę cholerę - raz już to miałam - działa taka tabletka, którą się bierze tylko jeden dzień, więc 3 dni na butli mają wystarczyć. No i w końcu pocałuję swojego szkraba...
 
As, od czasu do czasu smaruje pupe, jesli wydaje mi sie kupskiem podrazniona. Na chlonnosc pieluszki to nie wplywa, bo uzywam wysciolek, wiec krem nie dotyka bezposrednio pieluszki.
 
andav ja kapalam malego w wannie tz on sie kapal z mezem a ja go mylam byl przeszczesliwy. Corke zaczelam kapac w wannie jak miala mc i od tamtej pory tylko w wannie.
katasza w niemczech znow zalecaja mycie sie w wannie z dzieckiem( od narodzin) wiem to od kuzynki, kazdy mowi co innego a my musimy robic tak jak uwazamy same za sluszne.
Wyprobuje wiec kapiel w wannie- troche sie wystraszylam ta grzybica ale na szczescie nikt z nas nie posiada zadnej grzybicy.
u nas był płacz na samym poczatku i mielismy wode 37 st ale spróbowałam deko cieplejszej i mamy teraz 40st i jest super takze sprawdz na poczatku temperature wody moze lubi cieplejsza
Raz przez przypadek wlalam troszke cieplejsza wode 39 stopni- pomyslalam sprobuje- niestety placz jak byl tak byl- jedyne co nie probowalam to zimniejszej wody ale zimniejsza jak 36stopni?:confused:

Andav, dodam swoje 3 grosze ;) Dziewczyny pisza o temp wody, ja bym zwiekszyla temp powietrza, 20-21 stopni to troche malo do kapieli, to normalna temp, jaka powinna byc (pomijajac wersje, ze idealna to 18, bo dla wiekszosci dzieci to za malo), a do kapieli zawsze powinno byc ciut cieplej, czyli 24-25.
Jesli chodzi o plastikowe lezaczki, to nie musi byc zly pomysl. Spotkalam sie w krytycznymi opiniami o gabkach, bo niby mieciutkie, ale tez trudniej utrzymac je w czystosci, dobrze wyprac, wysuszyc. Ja wkladki nie mam, ale wanienka jest profilowana, wiec cos jak wkladka jest juz niejako wbudowana - plastikowa. Na wkladke kladziemy pieluche, na to dzieciatko, maz malego nieco podtrzymuje, ale lada dzien bedzie na tyle duzy, ze tylko wystarczy uwazna asekuracja na wypadek, gdyby jakims cudem chcial sie zsunac. Bokami pieluszki przykrywamy dziecko i co chwile polewamy ciepla woda. Pierwsza kapiel byla bez pieluszkowego przykrycia i byl wrzask. Ale od kolejnej juz mu sie podoba.

Jeszcze jest opcja, ktorej nie zycze, ze niektore dzieci po prostu maja wodowstret, ale chyba za szybko na taka diagnoze.
Wikasik oby moj jednak nie nalezal do tych wodowstretnych- a tak chcialam go na basen zabrac :( Ale powoli wydaje mi sie ze to nienormale po prawie 2 miesiacach takie cyrki przy kapieli odstawiac- skoro te kapiele sa codziennie :-(
Wczoraj zwiekszylam tem. w lazience do 25stopni- nic to nie dalo- ale jak juz wczesniej pisalam z ta pielusza flanelowa jest troszke lepiej- wiec to bede dalej stosowac! Co do tych wkladek to dzieki za opinie- wiem ze plastik jest lepszy w utrzymaniu czystosci ale wydaje mi sie taki niewygodny i twardy- sprobuje jeszcze to co as pisala zeby go polozyc w wanne na pieluszkach.
Na kąpiel jest kilka sposobów ,ale wszystko zależy od dziecka,od rodzica,temp wody i otoczenia,poziomu stresu i inne...
Problemem może być brak stabilizacji również.
Dziecko traci podparcie pod pleckami i zaczyna się bać .Często w takiej sytuacji pojawia się odruch moro.
Ja nie trzymam dziecka .Kładę dzieci na pieluszce i pod główkę daję też złożoną pieluszkę tetrową ,by była nieco wyżej.
Dziecko przylega całym ciałkiem do dna i czuje stabilność .Wtedy poczucie stabilności daje poczucie bezpieczeństwa i nie ma problemu ,że dziecko się przekręci,wyśliźnie czy coś takiego....W łazience podczas kąpieli mam ok 24 * C
Może być problem nie w myciu w wodzie czy na sucho jako taki tylko czym to robisz.
Moja mała nie toleruje żadnych myjek,gąbek czy coś podobnego.Pozwala się umyć jedynie samą ręką .:-D:-D:-D
Z Karolcią się nie kąpałam ,ale z Kubusiem tak,bo on miał nadwrażliwość na wodę i to był jedyny sposób.
Kuba tak krzyczał podczas kąpieli ,ze robił się siny i przestawał oddychać...
I z tym też sobie poradziłam.
Proces kąpieli jednak jest trochę skomplikowany ,ale daje frajdę i mamie i dziecku. :tak::rofl2::rofl2:
Ja zawijam małą w pieluszkę tetrową jak w rożek i tak wkładam do wanny .0Myję samą dłonią i mała leży sama w wanience .Jak ją biorę lekko w górę ,gdy myję główkę to ona traci stabilność.
Od razu jest odruch moro i nieraz wrzask,a nieraz groźna mina ,ale powoli też się z tym oswaja.
Wszystko zależy od dziecka i jego możliwości.
Miałam tak z Kubusiem i proces przyzwyczajania do wody trwał bardzo długo.
Jedyna droga do sukcesu to wspólna kąpiel z dzieckiem. :-p:-p:tak::tak:
As twoj pomysl z wylozeniem wanienki pieluszka i polozenie w nim dziecka na pewno wyprobuje!! ale napisz mi ile wlewasz wtedy wody do wanienki? przeciez juz duzo tej wody wlac nie mozna bo mu uszy zaleje?! a jak bedzie malo to nie bedzie mu zimno??
I napisz mi prosze jak sobie poradzilas z wodowstretem Kubusia? ile to trwalo? Jak ma wygladac taka kapiel z maluszkiem? Bo taki maluszek nie ma jeszcze swiadomosci co to kapiel i nie mozna sie z nim jeszcze bawic w wannie- wiec jak myc? ulozyc na piersi,na nogach? Ile wody? czy ma go calego zakrywac? Duzo pytan wiem- ale skoro masz w tym doswiadczenie to ja bardzo chetnie z niego skorzystam bo bardzo bym chciala zeby te wieczorne rytualy byly przyjemne- juz niekoniecznie dla mnie ale na pewno dla Natusia.
aaa i u niego czy myje reka czy myjka nie ma znaczenia :( i jak juz pisalam jestem oaza spokoju :) bo szczerze mowiac po kolkach i 6siogodzinnych atakach placzu jestem zachartowana na placz malego- moglam go nosic, kolysac, spiewac a on plakal na wysokich tonach- wiec teraz jego placz mnie nie stresuje- wiem ze to jest jego sposob komunikowania wiec ja spokojnie mu opowiadam ze trzeba umyc, co robie, ze zaraz skoncze itd. Niestety nie robi to na nim wrazenia :no:
 
Andav - to co piszesz o swoim maluchu, o jego zachowaniu, nie tylko w kąpieli to może zwykły stres asymilacyjny być, może generalnie mu się ten świat nie podoba, u mamy było lepiej. Takie coś też bywa i samo przechodzi, czasem po kilku miesiącach. Ja takie coś miałam jak byłam mała - nie pozwalałam się brac na ręce, kąpać, przewijać - nic - na wszystko ryk. Przeszło mi samo ja miałam kilka miesięcy. Ale tak rodziców przyzwyczaiłam, że mnie nie trzeba kołysac i brac na ręce, że mam teraz... chorobę sierocą - masakra. Jak jestem zła na mamę to jej wypominam, że mnie nie kochała i mam przez nią tą chorobę;)
Ja się tak tego boję, że troche przesadzam z braniem go na ręce, jak mi juz zaśnie na rękach to L siłą prawie mi go zabiera, tak mi z nim dobrze:)

U nas kąpilele sa ok, nawet chyba lubi, choć kurczowo jedna łapką trzyma sie taty. Ale za to wycieranie po.... L go owija w szczelny pakiecik a ten pakiecik się drze jakby go ze skóry obdzierali przez minutę albo dwie, sam sie uspakaja i juz można myć resztę - twarz, nosek, uszy...
 
Flaurka mi tez by sie ten swiat nie podobal ;-) ale nie sadze ze on to ma, bo na rekach chcialby byc ciagle - a czym sie objawia choroba sieroca?
ale pochwale sie ze dzis synek mial lepszy dzien- wylozylam dno wanienki grubym recznikiem i mialam go opatulonego pieluszka - nie krzyczal tak strasznie a przy wycieraniu wcale, wiec udalo mi sie go nawet nabalsamowac i pomasowac :-)
a niech mi ktos doswiadczony powie ile trwa usowanie ciemieniuchy? bo ja wyczesuje po tym naoliwieniu ale nie widze zadnych efektow:-(
 
reklama
andav, moja znajoma ktora pozbywala sie ciemieniuszy w ten sposob o ktorym pisalam, mowila ze jej malej zeszlo po 4 dniach. ja walcze 3 dzien i mam nadzieje ze lada dzien zniknie
 
Do góry