na 3 prenatalnych lekarz kazał zacząć kontrolować, bo szyjka ma już tylko 25 mm. Potem do wizyty w ciągu tygodnia poleciała jeszcze 5mm. Miałam mieć założony pessar, ale była infekcja i zanim wyleczyłam weszłam w 34 tydzień, a wtedy już pessaru nie zakładają. Więc dużo leżałam już właściwie od 7 miesiąca, zero dźwigania.
Wtedy nie miałam dziecka, ale też się nie oszczędzałam zanim nie dostałam ostrzeżenia w postaci informacji i skracającej się szyjce i konsekwencjach. Teraz dziecko mnie nie oszczędza. Lekarka wzięła na to poprawkę i zapobiegawczo mam luteinę i probiotyk, żeby ograniczyć infekcje. Finalnie urodziłam w 36+6
wcześniak, ale 1 dniowy. Na darmowe szczepienia się załapaliśmy, ale żadnych oznak wcześniactwa