reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październikowe mamy 2021

Rozumiem Twoje podejście. Patrząc z mojej perspektywy - zarówno ja, jak i mój Brat od osiągnięcia 1,5 roku życia uczęszczaliśmy do takich placówek. W ostatniej grupie przedszkolnej spotkałam się z dziećmi w wieku 6lat, które dopiero wtedy poszły do przedszkola, ponieważ były wcześniej wychowywane przez mamy albo babcie. Wracając wspomnieniami do tamtych chwil, a później do życia szkolnego, to nie dostrzegam żadnych różnic w rozwoju.
Może się nie znam, ale nie uważam, żeby u mnie lub u moich znajomych, którzy również wcześnie zaczęli przedszkolne życie miało to duży wpływ na nieprawidłowy rozwój mózgu. 😃😃
Tez w sumie racja. Moze zle to wytlumaczylam, ja jestem bardzo cienka w tematach medyczno - psychologicznych, mam nature techniczna - rzadzi prosta logika, :-D moze stad potrzeba siegania do takich zrodel.
Tez masz racje, ze duzo dzieci jest tak wychowywanych i jest git. W sumie Polska to chyba jeden z niewielu krajow, gdzie urlop jest tak dlugi.
Ehh, ja juz wiem, ze sie bede w tym wszystkim (wychowanie) szalenie motac zeby byc rodzicem na piatke, a jak wiadomo idealni rodzice nie istnieja :-)
 
reklama
Ja tutaj jestem trochę rozdarta. Dość duzo czytam o rozwoju malych dzieci, rozwoju ich mozgu, nauce, socjalizacji, itd. Jakby ktos preferowal to moge polecic kilka naprawde dobrych wykladow, jak i ksiazek. I tutaj chcialabym nawiazac do tego zlobka - jesli nie ma innej mozliwosci, bo praca jest zagrozona, czy matka samotnie wychowuje dziecko to temat jest jasny, ale jesli mamy wybor to przede wszystkim (wg psychologow) warto obserwowac dziecko i poslac je do przedszkola gdy ono bedzie gotowe na proces socjalizacji. Tu akurat mowa o przedszkolu, o zlobku w sumie nic nie czytalam. Jak dziecko jest male, to te pierwsze lata sa dla niego mega istotne i ja patrze na to z tej perspektywy, dlatego myslalam zeby nawet po macierzynskim pracowac na 3/4 etatu. Zeby moc wiecej czasu z dzieckiem spedzac. Moze kobietki, ktore juz maja dzieci, mnie tu zaraz zrownaja z ziemia, ze to utopia :-D ale ja jestem takim typem osoby, ze musze przekonac sie na sobie.
I tutaj nie zrozumcie mnie zle - bardzo szanuje swoja prace, jestem inzynierem, wiec jest to typowo "meski swiat" i ciezko harowalam przez kilka lat - delegacje, nadgodziny, powroty do domu ok. 20tej (przy rozpoczeciu pracy o 8mej). I wiecie tamten etap byl spoko, ale ja juz tak dluzej nie chce. Teraz mam tryb rodzic i tak mi sie to wkrecilo, ze to jest dla mnie najwazniejsze :-) nie zrozum mnie zle, nie chce powiedziec, ze Twoja decyzja jest bledna, czasem jedynie warto zasiegnac wiedzy na temat rozwoju mozgu dzieciaczka zeby (jesli sytuacja pozwala) tak mu dawkowac nowe sytuacje zeby pozwolilo to na jego zrownowazony rozwoj.
Jak moja córka miała rok to dla niej to nie był czas na żłobek.. mieliśmy taka możliwość dlatego poszłam na urlop wychowawczy chociaż będąc w ciąży i po porodzie planowałam wrócić do pracy.
Jak mała skończyła 2 lata zaczęliśmy zauważać że potrzebuje kontaktu z rówieśnikami, jest bardzo ciekawa zajęć typu malowanie, śpiewanie a w domu jej się nudzi wiec zaczęliśmy szukać żłobka. Teraz chodzi na 4-5 godzin mimo że ja nie wróciłam na etat
 
Z pedagogicznego punktu widzenia to szybie kontakty dziecka z rówieśnikami np w żłobku czy przedszkolu pozytywnie wpływają na jego socjalizację, dzieci które zbyt długi są tylko z rodzicem albo dziadkami i np zaczynają naukę od zerówki mogą mieć trudności w nawiązywaniu kontaktów z rowiesniakmi. Oczywiście na to nie ma reguły i każdy postąpi wg własnego sumienia bo to jego dziecko :)
 
Jak moja córka miała rok to dla niej to nie był czas na żłobek.. mieliśmy taka możliwość dlatego poszłam na urlop wychowawczy chociaż będąc w ciąży i po porodzie planowałam wrócić do pracy.
Jak mała skończyła 2 lata zaczęliśmy zauważać że potrzebuje kontaktu z rówieśnikami, jest bardzo ciekawa zajęć typu malowanie, śpiewanie a w domu jej się nudzi wiec zaczęliśmy szukać żłobka. Teraz chodzi na 4-5 godzin mimo że ja nie wróciłam na etat
O, dzieki za ten przyklad z zycia wziety! To jest istota tej teorii, ktora wyczytalam :-)
Dokladnie, mysle, ze podejscie ze kazde dziecko jest inne i rozwija sie po swojemu jest tutaj kluczowe. Trza obserwowac i dopasowywac :-)
Moj brat np.bardzo szybko wyslal swoje dzieciaki do zlobka (ale nie mieli innego wyjscia) i widac bylo, ze dla nich to bylo za wczesnie. Dzieci dlugo plakaly (w sensie przez kilka tygodni) po zaprowadzeniu do zlobka, nie umialy sie przystosowac, nawet gryzly inne dzieciaki jak te im zabieraly zabawki itd.
 
Jak moja córka miała rok to dla niej to nie był czas na żłobek.. mieliśmy taka możliwość dlatego poszłam na urlop wychowawczy chociaż będąc w ciąży i po porodzie planowałam wrócić do pracy.
Jak mała skończyła 2 lata zaczęliśmy zauważać że potrzebuje kontaktu z rówieśnikami, jest bardzo ciekawa zajęć typu malowanie, śpiewanie a w domu jej się nudzi wiec zaczęliśmy szukać żłobka. Teraz chodzi na 4-5 godzin mimo że ja nie wróciłam na etat
U nas tak samo. Jestem nadal na wychowawczym. Nie wysłałam do żłobka pracuje W domu na połówkę etatu Kuba jest z mężem kiedy pracuje. 2 razy w tygodniu jadę do biura na parę godzin. Maz pracuje na 3 zmiany więc jest idealnie. Chciałabym zacząć przygodę z przedszkolem około maja Ale sama nie wiem czy Kuba jest już gotowy. I również mam zamiar zostawiać go tam około 4 h ;)
Ale uznaliśmy z mężem że nic na siłę jeśli nie będzie się odnajdywal startujemy za rok Z przedszkolem chociaż nie ukrywam że byłoby super gdyby chciał chodzić... czasami już nudzimy się w domu;) tzn Kuba się nudzi ;)
 
Mąż wstaje do pracy o 4.50 A ja razem z nim. Już nie mogę zasnąć:( już 3 dzień z kolei.
Jeszcze Kuba ma katar....a poprzedni pokonalismy tydzień temu...
 
Rozumiem Twoje podejście. Patrząc z mojej perspektywy - zarówno ja, jak i mój Brat od osiągnięcia 1,5 roku życia uczęszczaliśmy do takich placówek. W ostatniej grupie przedszkolnej spotkałam się z dziećmi w wieku 6lat, które dopiero wtedy poszły do przedszkola, ponieważ były wcześniej wychowywane przez mamy albo babcie. Wracając wspomnieniami do tamtych chwil, a później do życia szkolnego, to nie dostrzegam żadnych różnic w rozwoju.
Może się nie znam, ale nie uważam, żeby u mnie lub u moich znajomych, którzy również wcześnie zaczęli przedszkolne życie miało to duży wpływ na nieprawidłowy rozwój mózgu. 😃😃
Też mi się tak wydaje.. po za tym patrząc na dzieci moich braci, gdzie jednego córki do żłobka poszły mając 6miesiecy, a drugiego mała siedziała z mama i babcia i dopiero poszła do przedszkola w wieku 5 lat.... Stwierdzam jedno. Dwie dziewczynki co chodziły do żłobka są bardzo otwarte na nowe rzeczy, chętniej podejmują wyzwania, są bardzo kreatywne i maja w sobie dużo empatii, a ta co poszła w wieku 5 lat niestety widzi tylko czubek swojego nosa, jak się bawi to tylko w to co już zna i w bardzo małym gronie, nie lubi kiedy są większe grupy, no i wszystko co robi musi robić z rodzicem za rękę bo boi się sama spróbować mimo ze masa dzieci ją do tego zachęca. Tutaj mówię o dzieciach z którymi mam do czynienia, ale moje bratowe postrzegają to dokładnie tak samo przez pryzmat dzieci ze szkoły i przedszkola swoich córek.
takze nawet jeśli w domu to zajecia z innymi dziećmi w dużych grupach są baaardzo wskazane. Fajne są takie klubokawiarnie dla mam, gdzie faktycznie te dzieciaki maja swoją socjalizację, ale mama jest w pobliżu. To jest super.
 
Tez w sumie racja. Moze zle to wytlumaczylam, ja jestem bardzo cienka w tematach medyczno - psychologicznych, mam nature techniczna - rzadzi prosta logika, :-D moze stad potrzeba siegania do takich zrodel.
Tez masz racje, ze duzo dzieci jest tak wychowywanych i jest git. W sumie Polska to chyba jeden z niewielu krajow, gdzie urlop jest tak dlugi.
Ehh, ja juz wiem, ze sie bede w tym wszystkim (wychowanie) szalenie motac zeby byc rodzicem na piatke, a jak wiadomo idealni rodzice nie istnieja :-)
Kochana każda by chciała być na 5, a i tak każda popełni masę błędów. I o to chodzi. Uczyć się na własnych błędach. Doświadczać na własnej skórze. I spokojnie... nie ma matek idealnych 😅
 
reklama
Do góry