reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Październikowe mamy 2021

Dziewczyny, to jak to jest z tym wychowawczym. Najpierw L4 do porodu 80% pensji, potem urlop macierzyński, chyba 60% jak trwa rok (czy 80% ??), potem mozna iśc na urlop wychowawczy i on jest bezpłatny. I jak np. na wychowawczym zajdzie się w ciąże i dostarczy do pracodawcy L4 to znowu wskakujemy na na L4 na 80% tej pierwotnej pensji czy ZUS bierze pod uwage te miesiące z wychowawczego kiedy nie miałyśmy dochodu i wylicza nowe 80% ?
 
reklama
Ja jestem prawie w 7 tygodniu i w niedzielę miałam szaro-brązowe plamki, i dzisiaj rankiem lekko brązowo-mleczny śluz. Progesteron mam w normie. Lekarz stwierdził, że taka uroda. Bardzo możliwe, że to szyjka macicy, jest teraz baardzo unerwiona, a ostatnio w niedziele plamiłam po dłuugim sobotnim spacerze, a dzisiaj jak 2 dni leżałam i sie oszczędzałam byłam na badaniach i małych zakupach i stad wlasnie ten śluz.
Trochę mnie uspokoilyscie, wizytę u swojego giną mam za 1,5 tyg ale on nie robi usg a za to lubi profilaktycznie zapobiegawczo kłaść w szpitalu . Pewnie usg teraz będę robić koło tego 12 tyg .
 
Dziewczyny, to jak to jest z tym wychowawczym. Najpierw L4 do porodu 80% pensji, potem urlop macierzyński, chyba 60% jak trwa rok (czy 80% ??), potem mozna iśc na urlop wychowawczy i on jest bezpłatny. I jak np. na wychowawczym zajdzie się w ciąże i dostarczy do pracodawcy L4 to znowu wskakujemy na na L4 na 80% tej pierwotnej pensji czy ZUS bierze pod uwage te miesiące z wychowawczego kiedy nie miałyśmy dochodu i wylicza nowe 80% ?
L4 w ciąży to jest płatne 100%. U mnie dziewczyna w pracy na wychowawczym zaczął w koleją ciąże i wskoczyła na l4
 
Ja to dzisiaj się świetnie czuje w porównaniu do ostatnich 4 dni gdzie wciąż wymioty 🙈🙈 jestem teraz na konferencji on line i wierzcie mi że nic nie rozumiem 😂😂 nie umiem się skupić hahaha
Mam tak samo! Obyśmy tylko nie zapeszyły :D przy czym ja od dziś na L4, bo mnie tak wykończyły te wymioty, że ledwo żyłam. Zbijam pionę co do koncentracji - moje ostatnie dni w pracy to była istna katorga :D czułam się jak ostatni troglodyta na konferencjach - niby ich słuchałam, niby tam byłam, ale jak ktoś mi zadawał pytanie to jakbym sekundę wcześniej obuchem w łeb dostała i wszystko zapomniała, hahah :D po kilka razy prosiłam ludzi żeby powtórzyli o co pytali, pewnie myśleli że tv oglądam albo co. Dzisiaj na tym L4 normalnie odżyłam, jakbym się na nowo narodziła, haha


Hahaha ja mam to samo... bez przerwy to uczucie w ustach A gdy marudzę mężowi to on zawsze na to : nie wmawiaj sobie :p i pogadali. Jak mam zachcianke muszę sama sobie po nią jeździć:D
Hehe, u mnie jest trochę podobnie. Tzn. ja zawsze byłam nastawiona "se poradzę" :-D i mam taki charakter, że jak coś chce to sama sobie ogarniam. A i też fakt faktem mąż dużo pracuje, więc nawet za bardzo nie ma kiedy śmigać po zachcianki.
Myślę, że facetom to w ogóle jest bardzo trudno zrozumieć nasz stan i nasze dziwadła: a to zapach nagle nie ten, a to jakaś dziwna zachcianka jedzeniowa, a to zaraz "nie wiem czego chcę" :-D taki kocioł jaki mamy teraz w organiźmie podejrzewam, że jest nieporównywalny z niczym innym i powiem Wam, że też szkoda mi trochę tych naszych mężów, bo biedaczki pewnie nawet nie wiedzą jak nam pomóc (ba, my same nie wiemy jak sobie pomóc, haha), więc taki mam tu powszechny, dobroczynny apel żeby naszym mężom / partnerom też trochę odpuścić, bo sami są pewnie zagubieni. I myślę, że nie ma znaczenia, że to np. drugie czy kolejne dziecko, zawsze to jest dodatkowa zmiana. Nasi chłopcy patrzą na to pewnie bardziej zadaniowo: jak finansowo będzie stała rodzina z kolejnym dzieckiem, jak sobie poradzą z nowym maluchem itd. Jestem pewna, że mimo że tego nie mówią czy nie okazują, to pewnie mają mętlik w głowie. My to się chociaż możemy tu wygadać, a im pewnie ciężej wyłapać innego gościa, który ma żonę na podobnym etapie ciążowym żeby pogadać.
Ale się rozpisałam :-D
 
Trochę mnie uspokoilyscie, wizytę u swojego giną mam za 1,5 tyg ale on nie robi usg a za to lubi profilaktycznie zapobiegawczo kłaść w szpitalu . Pewnie usg teraz będę robić koło tego 12 tyg .
Ja miałam iść do ginekologa we wtorek, który już minął, jeżeli plamienia nasiliłyby się, bądź odcień zmienił sie na żywą krew albo jeżeli miałabym bóle. Natomiast nic takiego nie miało miejsca, progesteron w normie. W czwartek byłam na wizycie, wszystko było książkowo. Moja mama beda w ciazy miała plamienia cały 1 trymestr, taka jej uroda, może rzuciło sie to na mnie. No, ale jak mówię u mnie dzisiaj tylko trochę śluzu o zabarwieniu mleczno brązowym, a jak teraz byłam w toalecie to już nic. Wydaje mi sie, że jak nie masz bóli i żywo czerwonej krwi to po prostu mogło pęknąć Ci naczynko. Ja dzisiaj mam tez termin miesiączki, wiec moze dlatego też taki śluz. Ponoć sie to zdarza. Głowa do góry!
 
Ja miałam iść do ginekologa we wtorek, który już minął, jeżeli plamienia nasiliłyby się, bądź odcień zmienił sie na żywą krew albo jeżeli miałabym bóle. Natomiast nic takiego nie miało miejsca, progesteron w normie. W czwartek byłam na wizycie, wszystko było książkowo. Moja mama beda w ciazy miała plamienia cały 1 trymestr, taka jej uroda, może rzuciło sie to na mnie. No, ale jak mówię u mnie dzisiaj tylko trochę śluzu o zabarwieniu mleczno brązowym, a jak teraz byłam w toalecie to już nic. Wydaje mi sie, że jak nie masz bóli i żywo czerwonej krwi to po prostu mogło pęknąć Ci naczynko. Ja dzisiaj mam tez termin miesiączki, wiec moze dlatego też taki śluz. Ponoć sie to zdarza. Głowa do góry!
A jaki masz poziom progesteronu . U mnie lekarz marudzi ze niski ale nijak nie chce skoczyć do góry . A luteinę biorę od samego początku . W poniedziałek jak byłam na tym usg to znowu lekarz powiedział ze pęcherzyk żółtkowy ładny i nie wykazuje oznak by tego progesteronu było za mało . Czy możliwe ze ta Luteina dopochwowa nie wychodzi tak we krwi ? Bo na początku jeszcze brałam ta pod język to po niej wyniki lekko lepsze .
 
Mam tak samo! Obyśmy tylko nie zapeszyły :D przy czym ja od dziś na L4, bo mnie tak wykończyły te wymioty, że ledwo żyłam. Zbijam pionę co do koncentracji - moje ostatnie dni w pracy to była istna katorga :D czułam się jak ostatni troglodyta na konferencjach - niby ich słuchałam, niby tam byłam, ale jak ktoś mi zadawał pytanie to jakbym sekundę wcześniej obuchem w łeb dostała i wszystko zapomniała, hahah :D po kilka razy prosiłam ludzi żeby powtórzyli o co pytali, pewnie myśleli że tv oglądam albo co. Dzisiaj na tym L4 normalnie odżyłam, jakbym się na nowo narodziła, haha



Hehe, u mnie jest trochę podobnie. Tzn. ja zawsze byłam nastawiona "se poradzę" :-D i mam taki charakter, że jak coś chce to sama sobie ogarniam. A i też fakt faktem mąż dużo pracuje, więc nawet za bardzo nie ma kiedy śmigać po zachcianki.
Myślę, że facetom to w ogóle jest bardzo trudno zrozumieć nasz stan i nasze dziwadła: a to zapach nagle nie ten, a to jakaś dziwna zachcianka jedzeniowa, a to zaraz "nie wiem czego chcę" :-D taki kocioł jaki mamy teraz w organiźmie podejrzewam, że jest nieporównywalny z niczym innym i powiem Wam, że też szkoda mi trochę tych naszych mężów, bo biedaczki pewnie nawet nie wiedzą jak nam pomóc (ba, my same nie wiemy jak sobie pomóc, haha), więc taki mam tu powszechny, dobroczynny apel żeby naszym mężom / partnerom też trochę odpuścić, bo sami są pewnie zagubieni. I myślę, że nie ma znaczenia, że to np. drugie czy kolejne dziecko, zawsze to jest dodatkowa zmiana. Nasi chłopcy patrzą na to pewnie bardziej zadaniowo: jak finansowo będzie stała rodzina z kolejnym dzieckiem, jak sobie poradzą z nowym maluchem itd. Jestem pewna, że mimo że tego nie mówią czy nie okazują, to pewnie mają mętlik w głowie. My to się chociaż możemy tu wygadać, a im pewnie ciężej wyłapać innego gościa, który ma żonę na podobnym etapie ciążowym żeby pogadać.
Ale się rozpisałam :-D
Oj tak... cały czas powtarzam, że nie życzę mu takiego samopoczucia;) jednocześnie wspolczujac mu bo gdyby on tak marudził to też bym chwilami nie wytrzymywala :p
 
A jaki masz poziom progesteronu . U mnie lekarz marudzi ze niski ale nijak nie chce skoczyć do góry . A luteinę biorę od samego początku . W poniedziałek jak byłam na tym usg to znowu lekarz powiedział ze pęcherzyk żółtkowy ładny i nie wykazuje oznak by tego progesteronu było za mało . Czy możliwe ze ta Luteina dopochwowa nie wychodzi tak we krwi ? Bo na początku jeszcze brałam ta pod język to po niej wyniki lekko lepsze .
Na początku w 5 tygodniu miałam 19, a teraz mam po ostatnim badaniu 25 :)
U mnie w laboratorium powiedzieli mi, ze noramy w 1trym. to 12-44 🤷🏻‍♀️
 
reklama
A jaki masz poziom progesteronu . U mnie lekarz marudzi ze niski ale nijak nie chce skoczyć do góry . A luteinę biorę od samego początku . W poniedziałek jak byłam na tym usg to znowu lekarz powiedział ze pęcherzyk żółtkowy ładny i nie wykazuje oznak by tego progesteronu było za mało . Czy możliwe ze ta Luteina dopochwowa nie wychodzi tak we krwi ? Bo na początku jeszcze brałam ta pod język to po niej wyniki lekko lepsze .
Nie chcę Cię wprowadzić w błąd, ale wydaje mi sie, że duphastonu nie wykrywa sie we krwi, a luteine już tak, ale nie jestem pewna. :/
 
Do góry