Ja tak mialam z tydzien temu, wkrecilo mi sie, ze musze zjesc zrazy i juz
a ze to byla niedziela to szalu nie bylo, z restauracjami wlacznie. W koncu kupilam zrazy takie w sloiku, sklad mialy dobry. Wrabalam jak dzik caly sloik, a jak sobie dzisiaj przypomne smak tych pseudo zrazow to uhhh... Az mnie trzesie.
Z tym miesem to jest podobno taki motyw, ze brakuje zelaza :-) i stad zachcianki na to. Moze Twoja fasolka jeat w takiej fazie, ze to co tam sobie buduje potrzebuje duzych nakladow zelaza, wiec Ci organizm melduje, ze trza zwiekszyc dostawy
haha