reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Październikowe mamy 2020

W szpitalach wprowadzają zakazy odwiedzin, zastanawiam się co będzie z obecnością ojca przy porodzie. Współczuję kobietom, które teraz mają termin. :(
 
reklama
Bez przesady,czego tu współczuć?...kiedyś kobiety rodziły bez facetów, bo był całkowity zakaz wstępu I było dobrze.
Kiedyś kobiety rodziły w polu a śmiertelność okołoporodowa była dwucyfrowa ...
Nie znam ani jednej osoby z pokolenia mojej mamy czy babci, które mówią, że w czasach zamkniętych porodówek było dobrze. Porody w tamtych czasach raczej opisują jako masakrę. Nawet dzieci matkom do karmienia dawano wtedy kiedy położnym pasowało, nie mogły leżeć z matkami. Więc nie wiem z czym było dobrze.
 
Ostatnia edycja:
Kiedyś kobiety rodziły w polu a śmiertelność okołoporodowa była dwucyfrowa ...
Nie znam ani jednej osoby z pokolenia mojej mamy czy babci, które mówią, że w czasach zamkniętych porodówek było dobrze. Porody w tamtych czasach raczej opisują jako masakrę. Nawet dzieci matkom do karmienia dawano wtedy kiedy położnym pasowało, nie mogły leżeć z matkami. Więc nie wiem z czym było dobrze.
Przecież ona nie odniosła się do śmiertelności tylko powiedziała, że kiedyś kobiety normalnie rodziły samotnie więc to nie jest koniec świata plus w obecnej sytuacji to bardzo mądre rozwiązanie. 🤷🏻‍♀️ Po co od razu wyjeżdżać z jakąś umieralnością?
 
Kiedyś kobiety rodziły w polu a śmiertelność okołoporodowa była dwucyfrowa ...
Nie znam ani jednej osoby z pokolenia mojej mamy czy babci, które mówią, że w czasach zamkniętych porodówek było dobrze. Porody w tamtych czasach raczej opisują jako masakrę. Nawet dzieci matkom do karmienia dawano wtedy kiedy położnym pasowało, nie mogły leżeć z matkami. Więc nie wiem z czym było dobrze.
Ale nie mówmy o sytuacjach skrajnych,bo jak mamy takie przykłady dawać,to kiedyś i zapalenie pluc było śmiertelna choroba. Ja napisałam o obecności faceta na porodowce. Bo moje zdanie jest takie,że krzywda się takiej kobiecie nie dzieje i nie ma czego jej współczuć. Nie róbmy z siebie sierot. Wiadomo,ze przecięcie pepowiny to ważne wydarzenie dla mężczyzny no ale nie oszukujmy się...nic poza tym.
 
Przecież ona nie odniosła się do śmiertelności tylko powiedziała, że kiedyś kobiety normalnie rodziły samotnie więc to nie jest koniec świata plus w obecnej sytuacji to bardzo mądre rozwiązanie. 🤷🏻‍♀️ Po co od razu wyjeżdżać z jakąś umieralnością?
Napisała, że rodziły samotnie i było dobrze to tylko przykład, że nie było dobrze :)
 
Ale nie mówmy o sytuacjach skrajnych,bo jak mamy takie przykłady dawać,to kiedyś i zapalenie pluc było śmiertelna choroba. Ja napisałam o obecności faceta na porodowce. Bo moje zdanie jest takie,że krzywda się takiej kobiecie nie dzieje i nie ma czego jej współczuć. Nie róbmy z siebie sierot. Wiadomo,ze przecięcie pepowiny to ważne wydarzenie dla mężczyzny no ale nie oszukujmy się...nic poza tym.
Dla mnie jest ważne żeby facet mnie wspierał i zajął się dzieckiem po porodzie. Nie mówię, że to koniec świata i wiadomo siła wyższa, ale jednak nie oszukujmy sie dla wielu kobiet to mocno niekomfortowa sytuacja. I absolutnie nie zgadzam się z tym, że rola faceta przy porodzie i pierwsze dni po ogranicza się do przecięcia pępowiny :)
 
Ostatnia edycja:
A ja nie wiem czy poradziłabym sobie bez męża podczas porodu. I bardzo nie chciałabym rodzić sama. Pewnie, że można, ale komfort psychiczny nieporównywalnie mniejszy więc można jak najbardziej współczuć.
Ale nie mówmy o sytuacjach skrajnych,bo jak mamy takie przykłady dawać,to kiedyś i zapalenie pluc było śmiertelna choroba. Ja napisałam o obecności faceta na porodowce. Bo moje zdanie jest takie,że krzywda się takiej kobiecie nie dzieje i nie ma czego jej współczuć. Nie róbmy z siebie sierot. Wiadomo,ze przecięcie pepowiny to ważne wydarzenie dla mężczyzny no ale nie oszukujmy się...nic poza tym.
 
reklama
Napisała, że rodziły samotnie i było dobrze to tylko przykład, że nie było dobrze :)
Ale to "było dobrze" nie odnosi się do tego czy wtedy służba zdrowia pracowała dobrze, czy warunki były dobre itd. Jednie odnosi się do tego, że kiedyś było to zupełnie normalne i kobiety dawały sobie radę urodzić same z personelem medycznym bez trzymania meza za rękę 🙄
 
Do góry