Ale za to miałam problemy z biodrem i krzyżem takie, że ledwo wchodziłam po schodach
Fizjoterapia pomogła. Idę na jeszcze jeden zabieg, a potem się zobaczy jak to będzie funkcjonować
Co do tego czy się cieszyć, no to pewnie zawsze lepiej jak nic się nie dzieje niż jak coś się dzieje, bo nie trzeba się martwić
ALE zaczęłam się zastanawiać czy to dobrze, że moja macica w żaden sposób nie przygotowuje się do porodu. Czy to normalne, że nie ma się skurczów Braxtona-Hicksa na tym etapie? Przez chwilę przeszło mi przez myśl, że będę miała przez to cięższy poród