reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październikowe mamy 2020

I bardzo mądra decyzja! Popieram. Moj maz darl wszystko do siebie I mnie zmarl tez :p choc ja tez prosilam by nie mieszkac tam. Widzialam co to za ludzie... przeszli samych siebie.Ale i I ja sie modle byc tez kiedys zamieszkac osobno tylko z mezem I potomstwem.
Zadarł * a nie zmarl-błąd przez słownik
 
reklama
może jak szybciej spała z Wami a teraz w łóżeczku calkiem sama to dlatego tak reaguje... nam było w łóżku juz ciasno i łóżeczko mam jako dostawka przy łóżku i maly w nim śpi. sam kladzie się pokazuje ze to jego łóżeczko i jego poduszka... jak zasypia to ja kładę sie obok i czekam jak zaśnie... i staram sie coraz większy dystans zachować.. dopóki budzi sie na mleko to go nie odseparuje ale spróbuję teraz proponować w nocy wodę..
W łóżeczku
Do 12.00 w nocy potem z nami
Ja nie mam już sił... jeszcze jakby po tygodniu jakiś progres był to dawałoby nadzieję
Najdłużej 3 tyg wytrzymałam noc w noc z rykiem i każda noc taka sama 0 postępu
 
A Wy już tam zostaniecie docelowo? Czy za te pięć lat chcecie się gdzieś przenieść?
To wszystko zalezy.. ja bym wolała się przenieść gdzies.... Zobaczymy jak się będą układać relacje i sytuacja na rynku czy się to gospodarstwo będzie opłacało rozwijać bo to różnie bywa.. tak szczerze to mamy nadzieję że w ciągu tych 5 lat uda nam się załatwić kupca który weźmie wszystko w całości żeby się tego pozbyć w miarę szybko... Tym bardziej że mąż został zmuszony zostać na gospodarstwie ale jak już jest to trzeba z tego wyciągnąć jak najwięcej😁
 
Ja pamiętam, że jak chodziliśmy na nauki przedmałżeńskie, to mówili nam, że mieszkanie z rodzicami/teściami (nawet najwspanialszymi) może zniszczyć nawet najlepsze małżeństwo.. U rodziców jednych i drugich zostały dwa wielkie puste domy, w których mieszkają sami, a my i tak stwierdziliśmy, że wolimy wynajmować i mieć ciężej, ale zamieszkać osobno 😉 Niektórzy mówią, że nie mają możliwości mieszkać gdzie indziej, ale mi się wydaje, że to tylko kwestia decyzji, owszem może być ciężej, może trzeba żyć oszczędniej, ale zawsze można przecież wynająć/kupić mieszkanie i powolutku spłacać kredyt..
Tak mowilam mezowi.ale on ze dom ma juz na siebie...ze ja tez mam dom na siebie. Ale w tych domach mieszkaja nasze matki. Moja sama mieszka.ale sie nie wtraca. Oni sie bardzo lubia z mezem. A u niego to matka babka I caly czas ktos wlazi I sie rzadzi. Porazka. Poki jestem w upragnionej ciazy to jestem u mamy. A on do mnie wpada na weekend bo tam ma gospodare I prace teraz.
Maz twierdzi ze jeszcze pare lat.i sie jakis ulozy. OMG pare lat.to mina najlepsze lata.
Ja to jestem sklonna mieszac zaprawe nosic pustaczki i sama dom wybudowac :D
Juz nieraz takie akcje robilam przy podobnych dzialaniach.albo mowie mu . Chocby szalas w lesie.ale oby miec prywatnosc.
On troche wygodny.i sredniowieczne myslenie ze z dziadka pradziadka go sie dostalo trzeba doceniac. Owszem.ale te nasze domy moga byc zabezpieczeniem dla naszych przyszlych dzieci. Ale kto chce mieszkac w starych domach z lat 70- 80 :/
 
Tak mowilam mezowi.ale on ze dom ma juz na siebie...ze ja tez mam dom na siebie. Ale w tych domach mieszkaja nasze matki. Moja sama mieszka.ale sie nie wtraca. Oni sie bardzo lubia z mezem. A u niego to matka babka I caly czas ktos wlazi I sie rzadzi. Porazka. Poki jestem w upragnionej ciazy to jestem u mamy. A on do mnie wpada na weekend bo tam ma gospodare I prace teraz.
Maz twierdzi ze jeszcze pare lat.i sie jakis ulozy. OMG pare lat.to mina najlepsze lata.
Ja to jestem sklonna mieszac zaprawe nosic pustaczki i sama dom wybudowac :D
Juz nieraz takie akcje robilam przy podobnych dzialaniach.albo mowie mu . Chocby szalas w lesie.ale oby miec prywatnosc.
On troche wygodny.i sredniowieczne myslenie ze z dziadka pradziadka go sie dostalo trzeba doceniac. Owszem.ale te nasze domy moga byc zabezpieczeniem dla naszych przyszlych dzieci. Ale kto chce mieszkac w starych domach z lat 70- 80 :/
U nas jest trochę tak że jak pierwszy raz wybuchła kłótnia i się dowiedziałam od obcych ludzi różnych rzeczy że oni mnie ustawia itp to im obiecałam że pożałują że ze mną zadatku i słowa dotrzymam... I odebrałam im gospodarstwo bo jest na nas i osiągnęłam swój cel i męża siostra się wyniosła z mężem i dzieckiem do siebie.. ja liczę na to co powiedziała swojemu mężowi heheh że jak on umrze to ona sobie pójdzie do córki😁😁😁😁 mam nadzieję że dotrzyma słowa i to jest moje światełko w tunelu😉
 
Tak mowilam mezowi.ale on ze dom ma juz na siebie...ze ja tez mam dom na siebie. Ale w tych domach mieszkaja nasze matki. Moja sama mieszka.ale sie nie wtraca. Oni sie bardzo lubia z mezem. A u niego to matka babka I caly czas ktos wlazi I sie rzadzi. Porazka. Poki jestem w upragnionej ciazy to jestem u mamy. A on do mnie wpada na weekend bo tam ma gospodare I prace teraz.
Maz twierdzi ze jeszcze pare lat.i sie jakis ulozy. OMG pare lat.to mina najlepsze lata.
Ja to jestem sklonna mieszac zaprawe nosic pustaczki i sama dom wybudowac :D
Juz nieraz takie akcje robilam przy podobnych dzialaniach.albo mowie mu . Chocby szalas w lesie.ale oby miec prywatnosc.
On troche wygodny.i sredniowieczne myslenie ze z dziadka pradziadka go sie dostalo trzeba doceniac. Owszem.ale te nasze domy moga byc zabezpieczeniem dla naszych przyszlych dzieci. Ale kto chce mieszkac w starych domach z lat 70- 80 :/
Zgadzam się z Tobą w stu procentach.. I wiem też, że niektórym poczucie obowiązku nie pozwala iść na swoje, ale to rzeczywiście kwestia decyzji. Grunt, żeby mąż był po Twojej stronie w 100%, a reszta się jakoś ułoży 😍 Moja teściowa mieszka od zawsze ze swoją teściowa, już ma ponad 60 lat i mówi mi, że to jest masakra, że oni nigdy z teściem jeszcze nie byli sami...
 
Zgadzam się z Tobą w stu procentach.. I wiem też, że niektórym poczucie obowiązku nie pozwala iść na swoje, ale to rzeczywiście kwestia decyzji. Grunt, żeby mąż był po Twojej stronie w 100%, a reszta się jakoś ułoży 😍 Moja teściowa mieszka od zawsze ze swoją teściowa, już ma ponad 60 lat i mówi mi, że to jest masakra, że oni nigdy z teściem jeszcze nie byli sami...
No niestety czasami tak jest że rodzice wymuszają na dzieciach pewne zachowania dlatego ja od razu powiedziałam mężowi że jeżeli byśmy zostali tu i nasze dziecko by chciało z własnej woli być na gospodarstwie to dom będzie podzielony żeby młodzi swoje my swoje a jeśli by chcieli to niech się wybudują😁 ja mojej synowej czy zięciowi nie będę serwować takich sytuacji głupich jak mam ja😉 a jeśli żadne nie będzie chciało to też nikt nie będzie zmuszał do niczego😁😁
 
Zgadzam się z Tobą w stu procentach.. I wiem też, że niektórym poczucie obowiązku nie pozwala iść na swoje, ale to rzeczywiście kwestia decyzji. Grunt, żeby mąż był po Twojej stronie w 100%, a reszta się jakoś ułoży 😍 Moja teściowa mieszka od zawsze ze swoją teściowa, już ma ponad 60 lat i mówi mi, że to jest masakra, że oni nigdy z teściem jeszcze nie byli sami...
Tesciowe musza prowadzic monitoring. Nawet jak spia hahaa
 
reklama
No niestety czasami tak jest że rodzice wymuszają na dzieciach pewne zachowania dlatego ja od razu powiedziałam mężowi że jeżeli byśmy zostali tu i nasze dziecko by chciało z własnej woli być na gospodarstwie to dom będzie podzielony żeby młodzi swoje my swoje a jeśli by chcieli to niech się wybudują😁 ja mojej synowej czy zięciowi nie będę serwować takich sytuacji głupich jak mam ja😉 a jeśli żadne nie będzie chciało to też nikt nie będzie zmuszał do niczego😁😁
Ja nawet nie jestem w stanie sobie wyobrazić, żeby mnie albo męża można było do czegoś zmusić 😁😁
 
Do góry