reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październikowe mamy 2020

reklama
Kwestia tylko i wyłącznie niedofinansowania służby zdrowia. Jest zbyt mało anestezjologów. A położne nie mogą podać znieczulenia. Ja rodziłam tylko z gazem i fakt, bolało jak cholera ale nie wspominam traumatycznie. Teraz wiem, że bolało ale nie potrafię nawet opisać tego bólu. Pamiętam tylko, że parte to było zbawienie. W szpitalu, w którym będę rodzic nie ma opcji znieczulenia bo jest jeden anestezjolog, który obskakuje cesarki. Ale z kolei szpital gdzie mogę dostać znieczulenie nie ma neonatologii także wybieram neonatologów zamiast ZZO :)
W ogóle to nie rozumiem tyle jest znieczuleń różnych środków farmokologicznych łagodzących ból itp i tyle się mówi o tym rodzeniu po ludzku bez bólu więc nie rozumiem dlaczego w niektórych szpitalach w ogóle tego nie ma dadzą ci ewentualnie gaz rozweselający i zastrzyk w pośladek przeciwbólowy i tyle... Ja wiem że właściwie każda z nas przeżyła porod i bolało i żyjemy oczywiście ale wiele kobiet rodzi jedno dziecko i po porodzie mówi nigdy więcej a jak zachodzi znowu przypadkiem w ciążę to płacze ze strachu że znów będzie trzeba urodzić
 
Moze byc. Ja nie mam czucia w skorze w plecach po dzis dzien
Ja po cc bardzo źle dochodziłam do siebie to była tragedia w tygodniach a przez całe miesiące musiałam uważać jak się zginam jak wchodziłam do wanny to mąż mi pomagał. Ciągle pamiętam ten koszmar ktoś mi mówił że musieli źle się wbić przy znieczuleniu i coś uszkodzili. Ale nie wiem czy to może być prawda. Ale nie wiem jak by było po sn więc nie wiem co łatwiejsze
 
O, przypomina mi to poród przyjaciółki z Warszawy.
Ona wyje z bólu, mdleje, 2 razy zwymiotowała na podłogę a jej warchlak chrapał obok w fotelu.
Dodam tylko, że ich dziecko urodzone w zamartwicy (dostał tylko 1 punkt Apgar) a ona nie była w stanie samodzielnie wydalić łożyska.

Na szczęście spuściła warchlaka do kanału. Miała ciśnienie na posiadanie dziecka, chciała mieć męża, rodzinę, no i padło na niego. Teraz żałuje.

Wczoraj dzwoniła Pani genetyk i interpretowała wynik testu PAPP-A.
Sugestia jest, by poszerzyć diagnostykę, bo ryzyko ZD stanęło na 1:200.
Wszystko poniżej 300 kwalifikuje do amniopunkcji.
Pozostałe trisomie ok.
Ale wiecie jak to jest.
PAPP-A to statystyka.
A ja mam 43 lata.
Tu akurat byłam na to przygotowana.
Zamiast amniopunkcji wybieram test PANORAMA.
Pani genetyk stwierdziła, że wszystkie te testy są dobre. Kosmiczna technologia, której spodziewała się dopiero za kilka lat.
Czekam na kasę od męża a jak nie to pożyczę od przyjaciółki.
Za moment mam dostać zwrot podatkowy.

Poza tym ugotowałam wczoraj przepyszny barszcz biały.
Zmieniłam nieco recepturę.
Jedliśmy z wiejskim chlebem.
Po prostu rewelka.
Dziś z żalem zobaczyliśmy dno [emoji4]
Czym się w sumie różni barszcz biały od żurku?
 
Ja, naprawdę pomogło mega.. Finalnie po czterech godzinach pełnego rozwarcia skończyło się cesarką, ale gdyby nie to znieczulenie, to bym chyba tam w ogóle nie doszła do tego parcia..
No właśnie widzę że jednak większości pomogło 😄 to będę szukać szpitala który mi to znieczulenie zapewni 😁 zresztą nic nie tracę hehe najwyżej mi nie pomoże🙂 podnioslyscie mnie na duchu😁😁😁😁
 
Doradźcie dziewczyny co mam zrobić z testem pappa. Lekarka polecała mi, mimo NIFTY, żeby sprawdzić łożysko. W czwartek mam prenatalne i mogą pobrać krew, po wynik jakoś po 10 dniach się tam idzie i omawia z lekarzem, ale nie wiem sama już czy jest sens to robić. czy to białko można zbadać też później jak się chce sprawdzić łożysko, a nie robi tego pod kątem statystyki, wiecie może ?
Mi lekarz mówił, że są inne sposoby na sprawdzenie łożyska chociaż nie wspominał jakie
 
reklama
Kwestia tylko i wyłącznie niedofinansowania służby zdrowia. Jest zbyt mało anestezjologów. A położne nie mogą podać znieczulenia. Ja rodziłam tylko z gazem i fakt, bolało jak cholera ale nie wspominam traumatycznie. Teraz wiem, że bolało ale nie potrafię nawet opisać tego bólu. Pamiętam tylko, że parte to było zbawienie. W szpitalu, w którym będę rodzic nie ma opcji znieczulenia bo jest jeden anestezjolog, który obskakuje cesarki. Ale z kolei szpital gdzie mogę dostać znieczulenie nie ma neonatologii także wybieram neonatologów zamiast ZZO :)
Akurat ja mieszkam w takim miejscu że mam 4 szpitale na około w promieniu 25-35 km i jest masakra Krotoszyn to porazka i tam to tylko umierać się jedzie, Gostyń niby się poprawił trochę sprzętem ale lekarze mają znieczulicę że szok a pediatra i neonatolog jest po prostu okropny i nikt ich nie poleca w Jarocinie rodziłam ostatnio i porodówka jak PRL ale w miarę fajne położne niestety na cały oddział jedna toaleta i jeden prysznic bez uchwytów bez niczego że z mężem żeby ci pomógł się umyć to nie ma opcji wejść taki malutki, no i Pleszew no i w nim chyba jest to znieczulenie właśnie i w każdej sali łazienka i prysznic i cały oddział świeżo po remoncie i chyba ten wybiorę ale niestety on jest najdalej
 
Do góry