reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październikowe mamy 2018

No ja mam szew ściągany w 38 wiec może urodzić nawet dzień po [emoji854] z tym ze ja mam termin na 13.10 wiec nie ma sensu się pakować już teraz
Ja mam termin na 17.10 :) jeżeli młoda nie obroci się to cc ok 10.10. Mimo wszystko chce być spakowana we wrześniu. Modlę się by nie było takiej niespodzianki jak przy synu. Ale wolę być spakowana by wziąć wszystko i nie wrzucać wszystkiego do torby się w ostatniej chwili jak poprzednim razem, zwłaszcza, że szpital jest oddalony o 70 km
 
reklama
Ja się przeliczyłam , start 58 był myślałam że max 12 kg + bedzie tj 70 , a tu wczoraj 72,6 ... Cóż życie....
Ja miałam start z 57kg
Teraz 70kg czyli 13+
W pierwszej 13+ miałam w dzień porodu a w obecnej jeszcze +/- 10tyg przede mną.
Ehhh życie...Nie zamierzam się na tym skupiać bo to nic nie da.
Nie objadam się bo w ten upał i tak się nie da. Nie mam chyba wpływu na wagę :/


U nas w szpitalu od razu jak się Wiktor urodził to kazali mi sprawdzić dane na tych obrączkach i przyczepili mu na moich oczach :)

No widzisz a ja miałam cc w pełnej narkozie i zobaczyłam mojego synka, zawiniątko dopiero jak mnie na dół zwieźli (bo ja też w psk4 tylko na ginekologii leżałam)
Ta z nóżki mu spadała.
Leżałam na sali z dziewczyną co miała cc zaraz po mnie. Mój 11.20 jej syn 11.40
W żartach zastanawiałyśmy się czy nam nie podmienili :)


Ja miałam ambitny plan na działce cebulę wyrywać i suszyć. Trochę odchwaścić moje zarośnięte grządki.
Jednak od rana przez ten gorąc ciężko mi w ogóle żyć! Uprałam jedynie pościel i wyniosłam na dwór niech się suszy.
No i walczymy o przetrwanie przy wiatraku z Michaśkiem.
Może wieczorem podjadę na tą działkę.

 
Ja torbę do szpitala pakowałam w dniu mojego porodu hihi... dokładnie jak mi wody odeszły w 39tyg.hihihi
Co do wagi to w miesiąc przytyłam 4kg.i lekarz powiedział że nie ma tragedii ...kochany pan doktor ,ale od wizyty już nie jem słodyczy i uważam co wkładam do ust,bo boję się rozstępów.
 
Uwaga Mamy! :D Mam lekarstwo na rodzicielską sklerozę :D Zapisałam córkę do przedszkola, które ma system (aplikację na telefon ) kidme, jako rodzice dostaliśmy już do niego dostęp, jestem zachwycona! Dostaję powiadomienia na telefon że czas zapłacić za przedszkole, że jest organizowany wyjazd, teatrzyk, balik, dzień marchewki czy najróżniejsze wydarzenia. Nauczycielki wysyłają mi zdjęcia grupy z wyjazdów, wszystkie dokumenty potrzebne, menu itd. Sama w domu w aplikacji mogę dodawać pomiary, np. wzrost i wagę dziecka, widzę co jadlo i mam dostęp do tematów zajęć. Poleciłam moje przedszkole koleżance i okazało się , że w jej przedszkolu od września wprowadzają to też. Drogie mamy, jest to tak super rozwiązanie, że polecam Wam pogadać o tym z dyrekcją, podsyłam Wam stronkę www.kidme.pl ( podobno może mieć to każde przedszkole, z każdej miejscowości ). Jako rodzic, naprawdę uważam że jest to bardzo przydatne, bo wszystko mam pod ręką i już o niczym nie zapomnę
Dziękujemy za spam....
 
Dziewczyny ale sobie nawywijałam. ...Przed ciąża w listopadzie byłam u dentysty i leczyłam zęby i został mi jeden do wyleczenia i miałam założone lekarstwo. Miałam zgłosić się do dalszego leczenia tego zęba Ale wiecznie coś i tak przeciagnęłam, że to lekarstwo mi się wypłukało i została dziura....Ale ząb mnie nie bolał i stwierdziłam że jak urodze to pójdę na dokończenie.....mhm jednak nie myliłam...kilka dni temu wyszedł mi nerw na wierzch zęba i dzisiaj umówiłam się na wizytę dopóki mnie ten ząb nie boli....właśnie wróciłam do domu....masakra....doktorka mnie zjechała że czemu teraz przychodzę....dostałam takiego krwotoku tego zęba że nie mogla sobie poradzić...troszkę rozwierciła mi tą dziurkę i włożyła wate....ja z tych nerwów i tego upału az slabo mi sie zrobilo ....jutro znowu idę na rzeź....Z własnej głupoty teraz muszę cierpieć.....echhh
 
Zrób go koniecznie bo stan zapalny dziąseł jest niebezpieczny dla dziecka, bardzo szybko bakterie przenikają do krwioobiegu.

Dziewczyny ale sobie nawywijałam. ...Przed ciąża w listopadzie byłam u dentysty i leczyłam zęby i został mi jeden do wyleczenia i miałam założone lekarstwo. Miałam zgłosić się do dalszego leczenia tego zęba Ale wiecznie coś i tak przeciagnęłam, że to lekarstwo mi się wypłukało i została dziura....Ale ząb mnie nie bolał i stwierdziłam że jak urodze to pójdę na dokończenie.....mhm jednak nie myliłam...kilka dni temu wyszedł mi nerw na wierzch zęba i dzisiaj umówiłam się na wizytę dopóki mnie ten ząb nie boli....właśnie wróciłam do domu....masakra....doktorka mnie zjechała że czemu teraz przychodzę....dostałam takiego krwotoku tego zęba że nie mogla sobie poradzić...troszkę rozwierciła mi tą dziurkę i włożyła wate....ja z tych nerwów i tego upału az slabo mi sie zrobilo ....jutro znowu idę na rzeź....Z własnej głupoty teraz muszę cierpieć.....echhh
 
No jak ktoś ma czy liczy na porod sn to raczej czeka na 40 TC ale jak kilka z nas ma CC to pewnie ok 38 TC będziemy w akcji już ... Tak mi się wydaje przynajmniej . Więc my te " CC" pakujemy się wczesnej ;)
Laktator bym sobie darowała do szpitala ale zostawiła wyparzony w domu żeby w razie potrzeby ktoś podrzucił.
Co do rożka to u nas nie trzeba bo zawijają w szpitalny taki otulacz...niektóre jednak wolały swój i miały swój...wiadomo czasem uczula ten szpitalny materiał.
A sam rożek też sporo miejca zajmuje więc tak jak laktator zostawiłabym przygotowany w domu. W dzień przyjęcia do szpitala bym go nie targała.

Ja też CC a tp na 4.10 także koniec września muszę być ready.
Na razie nie mam spakowanej torby ale ostatnio myślałam, że nie zaszkodzi zacząć wrzucać niezbędne akcesoria bo po co w razie czego ma się mój mąż lub mama stresować i szukać po szafkach która koszula, który ręcznik, które klapki...nie wspominając o tych typowo porodowych duperelach...
 
Dziewczyny ale sobie nawywijałam. ...Przed ciąża w listopadzie byłam u dentysty i leczyłam zęby i został mi jeden do wyleczenia i miałam założone lekarstwo. Miałam zgłosić się do dalszego leczenia tego zęba Ale wiecznie coś i tak przeciagnęłam, że to lekarstwo mi się wypłukało i została dziura....Ale ząb mnie nie bolał i stwierdziłam że jak urodze to pójdę na dokończenie.....mhm jednak nie myliłam...kilka dni temu wyszedł mi nerw na wierzch zęba i dzisiaj umówiłam się na wizytę dopóki mnie ten ząb nie boli....właśnie wróciłam do domu....masakra....doktorka mnie zjechała że czemu teraz przychodzę....dostałam takiego krwotoku tego zęba że nie mogla sobie poradzić...troszkę rozwierciła mi tą dziurkę i włożyła wate....ja z tych nerwów i tego upału az slabo mi sie zrobilo ....jutro znowu idę na rzeź....Z własnej głupoty teraz muszę cierpieć.....echhh
No to ładnie!
Błagam skończ to teraz od razu...umawiaj wizyty na bieżąco tak jak dr każe bo z zębami nie ma żartów.
Ehhh...uwielbiamy pacjentów którzy potrafią lata chodzić z opatrunkiem i lekarstwem bo nie mogli się zebrać...
Niestety czasem już za późno na ratunek takiego przechodzonego zęba.
Rozumiem cię jednak bo wiem, że mi też często też się schodzi z umówieniem wizyty do lekarza i np.usg piersi zamiast za 4mies potrafiłam zrobić po 3latach...dlatego od razu umawiać terminyna takie rzeczy I koniec.
 
reklama
Laktator bym sobie darowała do szpitala ale zostawiła wyparzony w domu żeby w razie potrzeby ktoś podrzucił.
Co do rożka to u nas nie trzeba bo zawijają w szpitalny taki otulacz...niektóre jednak wolały swój i miały swój...wiadomo czasem uczula ten szpitalny materiał.
A sam rożek też sporo miejca zajmuje więc tak jak laktator zostawiłabym przygotowany w domu. W dzień przyjęcia do szpitala bym go nie targała.

Ja też CC a tp na 4.10 także koniec września muszę być ready.
Na razie nie mam spakowanej torby ale ostatnio myślałam, że nie zaszkodzi zacząć wrzucać niezbędne akcesoria bo po co w razie czego ma się mój mąż lub mama stresować i szukać po szafkach która koszula, który ręcznik, które klapki...nie wspominając o tych typowo porodowych duperelach...

Ja jeszcze nawet nie wiem
Jaki system pakowania mam przyjąć, mam nadzieje ze położne powiedzą w szkole rodzenia w końcu na co dzień przyjmują kobitki do porodu w szpitalu.
Na dzień dzisiejszy chciałabym wziąć dwie torby : jedna z rzeczami dziecięcymi (bez ubranek bo u mnie nie trzeba) + porodowymi - cZyli takie rzeczy jak koszula do porodu, skarpetki, woda, przekąski, kilka pampersow, pieluszki tetrowe, pampersy, chusteczki nawilżane, krem pielęgnacyjny, klapki, podkłady poporodowe, podkłady na łóżko, dokumenty

I druga z rzeczami na oddział (koszule, szlafrok, rzeczy pod prysznic, ładowarki, naczynia, gumki do włosów i takie różne pierdolki, bielizna, reszta pampersow, jasiek.

W domu naszykowane ubrania na wyjście ze szpitala dla mnie i dla młodej ;)
 
Do góry