reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październikowe mamy 2018

Ja.mialam tak ze odkladalam po karmieniu..i po 15 min placz... koczowalam przy lozeczku az zasnie..jak wyszlam 10~15 min placz...i tak non stop...a jak polozylam obok siebie..to 3 h mialam zapewnione
... taki byl 1 syn...drugi nie... :) a trzeci moze od razu cale noce przespi :p hehe
Mam nadzieję że moje drugie dziecko będzie od razu przesypiać noce :D przynajmniej ja taką bylam, może dziewczynka będzie podobna do mamy :p
 
reklama
Przyznam szczerze że przeczytałam te informacje o pologu i ogarnęło mnie przerażenie. Ja nie będę mieć nikogo do pomocy, będę po Cc. Mąz będzie 2,5 tyg.na urlopie. Pozniej wróci do pracy czasem będzie musiał wyjechać na 2-3dni. Będę sama. Nigdy nie miałam styczności z małym dzieckiem, wiedza czysto teoretyczna. Co gorsza nie mam nikogo w rodzinie, do kogo mogłabym zadzwonić o poradę lub poprosić o pomoc. Jedyne co to koleżanka ma dwoje dzieci ale kupę własnych spraw. Właśnie to do mnie dotarło i jestem przerażona że fizycznie i psychicznie nie dam rady.

Tak mialam 1 rok po przeprowadzce w nowe miejsce...sama ze wszystkim.... plakalam nie raz w nocy....maz wtedy tylko spal w domu
...nie wiedzialam w co rece włożyć zeby semu zakupy obiady wszystko ogarnąć....ale z biegiem czasu dochodzi sie do wprawy...czlowiek staje sie lepiej zorganizowany.... np. Moja teoria zderzyla sie z rzeczywistoscia..ja wiedzialam ze dziecko wstaje czesto w nocy
... wiedzialam ze bede niewyspana....ale jak trwa to dzien w dzien i dzien w dzien..tydzien w tydzien.. spisz max 3 godziny pod rząd.... tak miesiac w miesiac.... jak sie to odczuje na wlasnej skórze...i chodzi jak zoombie
I tak pol roku..
To trzeba przezyc...
I pamietam jak po poworcie ze szpitala zostalam sama z dzieckiem w domu
I poczulam ten przyplyw odpowiedzialnosci za kazdy oddech tego dziecka.... o porade pytaj tutaj czy inne fora.... w necie..jest o wszystkim.
Moj pierwszy problem....np. przegrzewalam mieszkanie przy kapielach..nie wiedzialam o tym....chcialam by nie.zmarzlo ... ani sie nie przeziebilo...to grzalam ze 24 st C mialam
Dziecko tak sie rozkaszlalo, ze masakra..z godziny na godzine... coraz czesciej.....i o nawilzaniu powietrza..recznikach.na kaloryferach ..garnku z tymiankiem...rozmarynem..i ziolami przeczytalam z neta
I jak reka odjal
... na pewno nawilzeniem powierrza bym nie zaszkodzila..a sprobowalam i pomoglo..brzmialo logicznie...
Bedzie ciezko, ale ma pewno ogarniesz....:)
Dasz rade !!
 
Właśnie bierze ten tacierzynski plus to co może z wypoczynkowego czyli Maks 3 tygodnie łącznie. U mojego męża w firmie jest tak że mają terminy kiedy muszą wybrać urlopu i na tym traci dużo dni.
Najbardziej boję się tego braku wsparcia takiego jak kobiety otrzymają od matek, sióstr itp. Mąż napewno będzie pomagał ale o dzieciach wie mniej niż ja :-)
Powiem szczerze, że zależy czy to jest rzeczywiście wsparcie, czy "mądre" rady. Bo bywa różnie. Ja np. denerwowalam się, kiedy mama za bardzo intgerowala: a czemu nie dacie smoka, a jak wy go myjecie, przecież sie przeziebi, duzo by pisac;) siostry nie mam. Kolezanki, kiedy ja urodzilam, robily kariery, więc też ciężko było sie pozalic.
 
I jeszcze z tym spaniem z dzieckiem to po historiach z sor i z wyjazdów T naprawdę wolę dzieciątko miec w łóżeczku, w spiworku, z monitorem oddechu (rozwazalam i nie chciałam ale dostanę po koleżance tej od wczesniaka więc skorzystam), z lozeczkiem w naszym pokoju. Za dużo tych historii o przyduszonym dziecku zwykle przez kołdrę czy o bezdechu. Pewnie gdybym przynajmniej raz w tygodniu nie dowiadywala się o takiej akcji to chciałabym dziecko przy sobie, ale bezpieczniej dla wszystkich i dla mojej i T bliskości i seksualnosci będzie w łóżeczku.
 
U mnie z tym spaniem jest to że musiałabym chłopaka wyrzucić i chyba w łóżeczku by musiał spać, z nami nie ma opcji razem w łóżku więc od małego będziemy uczyć, próbować aż w końcu się uda w łóżeczku. Innej opcji po prostu nie ma. Mam nadzieję że będzie spał, łóżeczko tatuś będzie mu robił u teścia w warsztacie stolarskim, drugie do mojej mamy musimy kupić. Mieszkam 250 km od niej i będę tam dosyć częstym gościem jak już oswoimy się z malenstwem i nie będę bała się z nim sama autem jeździć.
Mój mąż się wyprowadził z sypialni do drugiego pokoju na około pół roku :D ale oczywiście wolałabym z nim spać... Niestety nie dałabym rady funkcjonować gdybym musiała całe noce chodzić z dzieckiem i próbować odkładać go do łóżeczka ;) coś za coś :/
 
A no właśnie, ja się okropnie bałam spać z dzieckiem... Bałam się że w nocy coś mu zrobię :/ ale na szczęście wszystko skończyło się dobrze, liczę na to że drugie będę mogła normalnie odkładać do łóżeczka :)
 
Przyznam szczerze że przeczytałam te informacje o pologu i ogarnęło mnie przerażenie. Ja nie będę mieć nikogo do pomocy, będę po Cc. Mąz będzie 2,5 tyg.na urlopie. Pozniej wróci do pracy czasem będzie musiał wyjechać na 2-3dni. Będę sama. Nigdy nie miałam styczności z małym dzieckiem, wiedza czysto teoretyczna. Co gorsza nie mam nikogo w rodzinie, do kogo mogłabym zadzwonić o poradę lub poprosić o pomoc. Jedyne co to koleżanka ma dwoje dzieci ale kupę własnych spraw. Właśnie to do mnie dotarło i jestem przerażona że fizycznie i psychicznie nie dam rady.
Nie nastawiaj się źle. Nie wiadomo jak będzie u Ciebie. Każda kobieta inaczej przeżywa ten czas. Już sam fakt, że mąż będzie z Tobą 2,5 tyg. to procentuje. Ja nie wspominam źle. Pierwsze 2-3 dni były naprawdę trudne. Ale potem już poszło.
Nawet jak nie wykąpiesz Maleństwa te 2-3 dni, w które nie będzie męża, to nic się nie stanie. Na pewno sobie poradzisz. Sama zobaczysz ile siły można mieć kiedy już jest dziecko na świecie.
Oczywiście są kobiety, które źle ten czas znoszą...ale postaraj się źle nie nastawiać.

Ja po 2 tyg już nie krwawiłam. Pierwszy okres miałam po pół roku jak zmniejszyłam ilość kamień. Prawie 3 tyg. ciężko było z karmieniem, bo bolało... ale dla mnie macierzyństwo było magią...i wielkim spełnieniem...może ktoś inny tego nie rozumie...ale mi Syn dawał siłę i nie ma co się bać na zapas.
 
Właśnie bierze ten tacierzynski plus to co może z wypoczynkowego czyli Maks 3 tygodnie łącznie. U mojego męża w firmie jest tak że mają terminy kiedy muszą wybrać urlopu i na tym traci dużo dni.
Najbardziej boję się tego braku wsparcia takiego jak kobiety otrzymają od matek, sióstr itp. Mąż napewno będzie pomagał ale o dzieciach wie mniej niż ja :-)
Ja nie miałam wsparcia od mamy. Siostry nie mam. Jedynym wsparciem były dziewczyny z Baby Boom [emoji16][emoji16][emoji16] Dasz radę. Będziemy tu również po porodach.
 
Właśnie bierze ten tacierzynski plus to co może z wypoczynkowego czyli Maks 3 tygodnie łącznie. U mojego męża w firmie jest tak że mają terminy kiedy muszą wybrać urlopu i na tym traci dużo dni.
Najbardziej boję się tego braku wsparcia takiego jak kobiety otrzymają od matek, sióstr itp. Mąż napewno będzie pomagał ale o dzieciach wie mniej niż ja :-)
Po cc daja tatusiom 2 tyg opieki na mame... tylko wtedy jest chyba 80% pensji
 
reklama
Mój mąż się wyprowadził z sypialni do drugiego pokoju na około pół roku :D ale oczywiście wolałabym z nim spać... Niestety nie dałabym rady funkcjonować gdybym musiała całe noce chodzić z dzieckiem i próbować odkładać go do łóżeczka ;) coś za coś :/
Właśnie ja chce uniknąć wyrzucenia męża z sypialni bo uważam ze to nic dobrego dla związku .... a co do wstawania w nocy to hehe da się do tego przyzwyczaić , ja tak funkcjonuje już wiele lat, na dyżurach:-D
 
Do góry