reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październikowe mamy 2018

Dla pierwszego dziecka miałam komodę kąpielową - wanienka i przewijak w jednym. Duże to było, ale my wtedy nie mieliśmy żadnych mebli, więc właściwie było to dla nas idealne rozwiązanie. Przy czym ta wanienka była maleńka, służyła tylko kilka miesięcy. Sprzedała się w kilka godzin.
Teraz mam przewijak położony na komodzie, pod ręką ubranka i przybory higieniczne. A wanienkę mamy genialną: nakładaną na wannę. Przy trzecim dziecku wanienka zostaje, a z przewijakiem zobaczymy, jak będzie z miejscem (raczej nie będziemy mieli łóżeczka drewnianego, na którym można go położyć). Aktualnie nie mogę podnosić córki, więc przewijam ją na naszym łóżku.
Pokaż jak taka wanienka wyglada:)

Dziewczyny,jesli jestescie zainteresowane to w empiku są promocje na pieluszki i otulacze
Link do: Pieluchy w promocji
 
reklama
Dokładnie tak! Nie wyobrażam sobie jak możecie żyć bez przewijaka :) Ja jestem wysoka i mam problemy z kręgosłupem, mąż ma 190cm wzrostu i też nie widzę go schylającego się nad łóżkiem 15 razy dziennie ;) Przewijak, taki sztywny, kładziony w poprzek łóżeczka był super! Bardzo długo go używaliśmy, z synkiem krócej bo jak miał 9 miesięcy to zwiewał, ale z córką dużo dłużej. No i jak coś się wypsnie, to myk, zdejmujesz ochraniacz z przewijaka i do prania, nie musisz łóżka czyścić.

Tak samo wanienka ze stelażem- pierwsze kilka miesięcy ratowała nam plecy :) Potem jak już dzieci siedziały, miałam wanienkę z Ikei, która w sam raz dawała się "powiesić" w poprzek normalniej wanny, syn siedział w wannie a córcie jeszcze w wanience ustawionej na wannie. Była za mała żeby kąpali się w tedy razem bo synek był mega żywiołowy. Ja siedziałam koło wanny i pilnowałam jej w tej wanience.

Myślę że każdy musi spróbować i przekonać się sam na sobie co mu będzie niezbędne a co nie. Swoją drogą ostatnio przyglądam się wózkom gondolkom na spacerach i wszystkie są masakrycznie nisko zawieszone, ten mój Mutsiak to jakiś ewenement :) Aż mnie plecy bolą od samego patrzenia jk się te dziewczyny schylają do wózeczków, chociaż jak się ma 1,50 wzrostu to pewnie perspektywa jest nieco inna ;)

A do codziennej pielęgnacji małego siusiaka (i nie tylko ;) ) używałam super maści- nagietkowej z Weledy. Bardzo fajna rzecz. W szpitalu używałam kosmetyków szpitalnych- zwykle to był jakiś Nivea do kąpieli i zielony linomag do tyłeczka. I owszem, jeszcze 4 lata temu zalecali Octenisept do pępka, ale nam te pępki szybko poodpadały, synowi już dzień po wyjściu ze szpitala, córeczce po tygodniu.
Ja chyba dziwna jestem, ale mi przewijak tylko przeszkadzal. Mam ogromne łóżko, wolałam przewijać na nim, ale nie na stojąco tylko siadalam na łóżku.
 
A co do zazdrości, to ja bardzo się bałam. Synek miał rok i 10 miesięcy, kiedy urodziła się córka i nie mówił nic poza "mama, tata, brum brum, nie" ;) Trochę mu opowiadaliśmy że z tego wielkiego brzucha będzie miał siostrzyczkę ale przyznaję nie przyłożyliśmy się do tego jakoś bardzo bo on nie mówił więc to był taki trochę bardziej monolog, który go nudził. Kiedy wyszliśmy ze szpitala i przyjechaliśmy do dziadków, którzy go pilnowali to się strasznie ucieszył, kucnął przy foteliku i powiedział aż dwa nowe słowa :D "dzidzia" i imię córki i dał jej buziaka prosto w nos :) Później było trochę zazdrości, szczególnie podczas karmienia piersią, wciskał się na kolana w tym samym czasie albo pod pachę i usiłował odsuwać siostrę. Na szczęście to szybko przeszło. Bardzo dużo czasu mąż mu poświęcał, zabierał go na wycieczki, spacery, przyjechała babcia i też się z nim bawiła non stop, podczas gdy ja usiłowałam uruchomić laktację ;) Mega zazdrości nie było, chociaż stał się od tamtej pory bardziej nieznośny- tylko że to się zbiegło ze standardowym buntem dwulatka więc nie wiem co miało na to większy wpływ. Teraz są super drużyną, jestem ciekawa czy znajdą w niej miejsce na jeszcze jedno. Syn na oko cieszy się bardziej niż córcia. Może ona boi się że straci swój status "dzidzi" w rodzinie- jest najmłodsza...
 
Ja chyba dziwna jestem, ale mi przewijak tylko przeszkadzal. Mam ogromne łóżko, wolałam przewijać na nim, ale nie na stojąco tylko siadalam na łóżku.
No ale jak tak siedzisz na łóżku w półskręcie z nogami na podłodze to i tak się pochylasz nad dzieckiem, dla mnie to była męczarnia (dla mojego kręgosłupa właściwie) ;)
 
Może też od dziecka zależy, mój syn musiał być przewijany ok. 7 razy dziennie. Każde przebranie to było ryzyko, że wszystko się pobrudzi (często tak było). Z przewijakiem było trudno ogarnąć czystość, na łóżku bym się nie odważyła. A córka dużo rzadziej jest przewijana. Chociaż też nie jakaś super "sterylna", bo jako noworodek notorycznie nas obsikiwała.

Pokaż jak taka wanienka wyglada:)
Wrzuciłam info o wanience do wątku wyprawkowego. Na Allegro można wrzucić "Tega kwadratowa" i wyskoczy za ok. 50 zł. Akurat teraz może nie za ładne kolory są.
 
Może też od dziecka zależy, mój syn musiał być przewijany ok. 7 razy dziennie. Każde przebranie to było ryzyko, że wszystko się pobrudzi (często tak było). Z przewijakiem było trudno ogarnąć czystość, na łóżku bym się nie odważyła. A córka dużo rzadziej jest przewijana. Chociaż też nie jakaś super "sterylna", bo jako noworodek notorycznie nas obsikiwała.


Wrzuciłam info o wanience do wątku wyprawkowego. Na Allegro można wrzucić "Tega kwadratowa" i wyskoczy za ok. 50 zł. Akurat teraz może nie za ładne kolory są.
Kurcze fajna ta nakładka, ale u nas wanna ma dość wąskie brzegi, więc raczej to nie zda egzaminu. Czy ona jest jakoś jeszcze mocowana?
 
reklama
Kurcze fajna ta nakładka, ale u nas wanna ma dość wąskie brzegi, więc raczej to nie zda egzaminu. Czy ona jest jakoś jeszcze mocowana?

Nie, tylko nakładana. Od strony wykafelkowanej ściany krawędź naszej wanny ma 4 cm, a od zewnętrznej strony 5 cm. Też się na początku martwiłam, ale mąż mnie uspokoił (on ma inżynierskie podejście) i faktycznie 2,5-10 kg dziecka plus kilka litrów wody przetestowane i trzymało się.
 
Do góry