Szalona 29
Moderatorka
- Dołączył(a)
- 17 Styczeń 2018
- Postów
- 4 658
Ooo ja też tak to przeżywałam jak poszłam córcię rodzić, jak się żegnałam z synkiem (na szybko bo dostałam telefon ze szpitala że mam być za pół godziny bo własnie zwalnia się miejsce na patologii) to miałam łzy w oczach, że zostawiam mojego maluszka On nawet mówić nie umiał wtedy- miał rok i 10 miesięcy, mówił mama i tata i czasem nie W szpitalu byłam tydzień bo były komplikacje, i synek bardzo to przeżywał Teraz to już takie starszaki że o nic się nie martwię ale przypomniał mi się ten smutek jaki wtedy czułam. Że jak wrócę to mój synek już nie będzie jedynakiem i strach jak on sobie z tym poradzi. Ale poradził sobie świetnie i są teraz super drużyną
Ja akurat wiedzialam wieczor przed ze mam 6 rano sie stawic nastepnego dnia.... wiec po prostu od rana mnie nie bylo..a nagle byla babcia... syn 2 latka mial ale do 10 liczyc umial..sporo mowil... i jak mnie nie bylo..wolal..gdzie jest mama..ont teraz bedzie mial 3 lata i 10 miesiecy... ale drugi synek bedzie mial 1 rok i 8 miesiecy.... wiec znowu to samo..ale tesknota za dwojka....
Roczniak tak8 mamusiowy jest..wola ciagle mama ..tata tez mowi ale obaj sa mamusiowi... no bo ja ciagle w domu to logiczne