reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Październikowe mamy 2018

Chłodzenie i sposób na bol to też roztluczone liście kapusty z lodówki. Dla mnie najlepsza metoda i ratowala mi tylek w pierwszym miesiącu zanim laktacja się nie uregulowala :)

Tak tak ...
Jak przewialo mi cyce... ( nie uwiezylam poloznej ze cycki mi moze przewiac.... na chwile bez stanika ale w koszuli wyszlam na balkon.na chwile.doslownie...byl grudzien) i mnie pozamiatalo na wieczor 40 st C goraczki. Nigdy tyle.nie.mialam... kapusta roztluczona i na to goraca pielucha... to pomoglo !!! Biala kapusta....
 
Ostatnia edycja:
reklama
Porod skutecznie "odwstydliwia" o_O ja tez nie moglam sobie wyobrazic tego ze tam tyle ludzi ze zagladaja, grzebia, ze patrza i slysza jak sapie, dysze, stekam, juz nie mowiac o reszcie [emoji14] co by nie powiedziec o "cudzie" narodzin jest to pod pewnymi wzgledami obrzydliwie zwierzece przezycie i wstyd trzeba zostawic w domu. Po cc jak mnie przerzucali na lozko ze stolu to sie czulam jak worek ziemniakow :D no coz, piekno narodzin, nic dodac nic ujac :p
Z tym odwstydliwianiem się zgodzę, ale ze obrzydliwe? :) sam moment narodzin dla mnie jest piękny... Może nie w szpitalu, wśród tyłu obcych ludzi, ale też dla tego teraz decyduję się na poród domowy. Jednak mimo wszystko samo wyjście dziecka wspominam mega dobrze :) nie wiem jak po cc, nie miałam, to też na pewno inaczej się odczuwa, tak jak piszesz
 
Moja koleżanka też tak zrobiła i potem przez 1.5 roku tylko z cyckiem w buzi jej synek się uspokajal. Nic nie mogła zrobić. Nie gotowała, nie mogla nawet normalnie zjeść...nawet z myciem był problem, nie mówiąc już o choćby względnym porządku w domu.
Tak że ja nie jestem zwolennikiem na każdy płacz dawać cycusia...ale ile nas tyle doświadczeń[emoji1][emoji1][emoji1]
Ja trafil za 1 razem na super polozna ktora zobaczyla ze moje dziecki usypia z cycem w buzi..i że na kazde plakanie lecialam z cycem... a dziecku moze tez o mame chodzic...lub o pieluche... może cos uwiera...moze metka od ubranka drapie...?
Od razu powiedziala ze zrobie sobie problem... w 1 tyg najlatwiej nauczyc dziecko ze cyc to do jedzenia a nie smoczek.. juz pisalam...
Jak tylko dzidzia przestaje ssac to paluszkiem po brodzi posmyrac... i albo je dalej...albo ze 2 razy lyknie. I znowu przestaje ..no to sie najadlo... wyciagamy cyca.... nie czekamy jak dosnie z cycem w buzi.... i u nas takie cos sie sprawdziło 2 razy....logicznie brzmialo....
 
dziewczyny dopadła mnie depresja.... po mimo wyśmienitej pogody mam ochotę zasnąć i już się więcej nie obudzić... ostatnio pisałam że skraca mi się szyjka, wczoraj u nas była piękna pogoda więc pojechaliśmy na basen, oczywiście wygodny koc i jeszcze wygodniejsza poduszka była obowiązkowa, więc niby wszystko ok bo leżałam te 3h jak tam byliśmy, jednak WC było na szarym końcu basenu i trzeba było się naprawdę nagimnastykować żeby tam dotrzeć... ucisk czułam straszny, myślałam że tam niedoleze....
dziś też mąż rzucił hasłem JEDZIEMY NA BASEN, no ok z tym że beze mnie bo nie dla mnie takie maratony do WC (wielka szkoda bo mały miał frajdę ogromną), no i boję się ich puścić samych bo ja zawsze patrzę na małego a mąż z tych co zarzuca słuchawki na uszy i pełen chill.... (chyba że szłam do toalety to te 10min patrzył na niego) no więc ok, skoro nie dam rady to mąż pyta CO ROBIMY, no to co mogę robić? mieszkamy w bloku, basen odpada bo WC za daleko, teoretycznie można by bliżej WC się rozłożyć, ale co z tego jak atrakcje dla dzieci na szarym końcu? eh.... więc szybko w głowie mapa co robić, gdzie jechać gdzie można leżeć i do WC będzie blisko? niestety nie ma takiego miejsca :( jedynie do głowy mi przychodzi do babci na wieś, ale to raczej na tygodniu, nie w weekend... tam zawsze każdy za czymś goni...
odnoszę okrutne wrażenie że mąż tego w cale nie rozumie, że nie dociera do niego co to znaczy skracająca się szyjka (choć w cale nie musi oznaczać przecież najgorszego, bo przecież ona może się jeszcze wydłużyć)...
oni poszli na rowery... i dobrze bo szkoda tylko dziecka! jest mi okrutnie przykro że zamiast w taki upał na basen to na rower musieli iść.... mam mega wyrzuty sumienia.... do tego ja muszę tu leżeć i "gnić" i tylko "żrę" i tyję :(
jeszcze jakby tego było nie chce by moja najmłodsza siostra przyjeżdżała tu na 2 tygodnie wakacji (z NL) ale to bardzo długa i przykra historia..... w każdym razie pojęcia nie macie jakie mam wyrzuty sumienia z tego tytułu... :( siedzę i wyje..... ;( ;( ;(
Kochana doskonale Cię rozumiem w kwestii podejścia męża ( tzn. bo nie mam jeszcze dzieci). Mój M. nie rozumie, że może być mi ciężko cały dzień coś załatwiać, albo robić duże zakupy, albo czekać z obiado-kolacja pół nocy. Bo on przecież pracuje. Ehhh...długi temat, a ja z tym wszystkim sama.
Teraz musisz myśleć o sobie i maluszku, ktory ma się urodzić. Starszakiem na zewnatrz niech się zajmie mąż, a Ty odpoczywaj.
A jak wrócą wtedy poświęć swoją uwagę synkowi. Bedzie czuł się ważny ( nie pamietam w jakim jest wieku), że sie z nim bawisz, rozmawiasz, może coś dobrego przygotujesz.
Nie zadreczaj się, jeśli chcesz popłakac... chociaż bie powinnaś... to tylko chwilkę i koniec!!! Mi pomaga na smutki i niestety częste łzy, rozmowa z brzuszkiem.
Moze to głupie ale mówię do niego coś opowiadam i sie uspokajam.
 
Z tym odwstydliwianiem się zgodzę, ale ze obrzydliwe? :) sam moment narodzin dla mnie jest piękny... Może nie w szpitalu, wśród tyłu obcych ludzi, ale też dla tego teraz decyduję się na poród domowy. Jednak mimo wszystko samo wyjście dziecka wspominam mega dobrze :) nie wiem jak po cc, nie miałam, to też na pewno inaczej się odczuwa, tak jak piszesz
Ja po 13h mialam dopiero cc, wiec przez ten czas wystarczajaco duzo ludzi mnie obmacalo, obejrzalo, szturchalo itp nic fajnego :p duzo pewnie zalezy od samego przebiegu porodu. Czy z lewatywa, czy pecherz przebijaja, czy sa studenci, czy sala bez innych rodzacych, czy robia masaz szyjki, czy się zmienia obstawa w miedzyczasie czy caly porod te same polozne itd...
 
Jest wielki napis 'Brama wjazdowa nie zastawiać.Holowanie na koszt właściciela pojazdu'

Ludzie mają w dupie i nadal zastawiają.
U nas policja nie przyjedzie, bo 'woz patrolowy jest właśnie na interwencji' a czegoś takiego jak holowanie nie ma.

Czasem ściągałem tablice rejestracyjne i tyle.Ale teraz kiepsko mi się schylić.
Kiedyś mi babsko się ustawia na bramie, mówię żeby przeparkować, bo bede wyjeżdżać niedługo, ona że tylko 5minut.Mowie że nie ma opcji.Babol zostawił auto i polazl.Nie było jej ponad godzinę.

Takich aut mam.kilkanascie dziennie. I tłumacza się, bo w.poblizu nie ma parkingu.No ok nie ma
ale co mnie to obchodzi?

O kurde..to nie fajnie..... a jakby taki drag... nie wiem jak to nazwac.. takie metalowe na kłódkę zamontowac przed bramą.... pewnie papiery i zgoda na to by musiala byc... i bys musiała zawsze z kluczem isc zeby opuscic ten metalowy przeszkadzacz... no ale nie czekalabys nigdy na wyjazd z wlasnego domu....i nie woem czy to realne do zrealizowania...a madz
.chodnik przed brama czy ziemie.... czy droge...
 
Ja po 13h mialam dopiero cc, wiec przez ten czas wystarczajaco duzo ludzi mnie obmacalo, obejrzalo, szturchalo itp nic fajnego [emoji14] duzo pewnie zalezy od samego przebiegu porodu. Czy z lewatywa, czy pecherz przebijaja, czy sa studenci, czy sala bez innych rodzacych, czy robia masaz szyjki, czy się zmienia obstawa w miedzyczasie czy caly porod te same polozne itd...
Miałam wszystko poza studentami przez moje 36 godzin :D choxiaz teraz to już nawet nie jestem pewna, czy studentów nie było, bo jak mi podali dolargan to przez kilka godzin rodziłam nad morzem... [emoji23]
 
Ja chodzę na basen tylko sportowy. Tam inna temperatura wody - chlodniejsza i mniej chloru dają. Nie miałam infekcji, za to relaks świetny...Od samego moczenie nóg to infekcji się nie nabawisz. Ryzyko wzrasta jak w takiej wodzie usiadziesz...wtedy bym się bała.
Te dzieciowe baseny chyba najgorsze.. bo tam wlasnie cieplejsza woda jest....ja sie nabawilam infekcji po nim... jacuzzi tez nie mozna... ale wyleczylam infekcje..do dzieciowego nie siadalam.... i jest okey..zero problemów..wyniki badan super
 
O kurde..to nie fajnie..... a jakby taki drag... nie wiem jak to nazwac.. takie metalowe na kłódkę zamontowac przed bramą.... pewnie papiery i zgoda na to by musiala byc... i bys musiała zawsze z kluczem isc zeby opuscic ten metalowy przeszkadzacz... no ale nie czekalabys nigdy na wyjazd z wlasnego domu....i nie woem czy to realne do zrealizowania...a madz
.chodnik przed brama czy ziemie.... czy droge...

Oczywiście, u nas na wjeździe do garażu jest taki pachołek żeby nie zastawiać. I to się składa albo rozkłada, chociaż odkąd stoi to już nie stają.
Ale rysowanie samochodu czy przebijanie kół ?
Słabe, bardzo slabe :/
 
reklama
Ale to trzeba by przebić czy odkręcić wentyle?Jak odkręcam to dupa, nigdy powietrze nie zeszło.Jako smarkule próbowaliśmy spuścić powietrze ex facetowi przyjaciółki i coś nie wyszło.
Mąż mi kiedyś mówił ze z odkreconymi da się normalnie jeździć. Chyba trzeba by drastycznie, czyms ostrym przebic.
 
Do góry