reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październikowe mamy 2018

@Otoona doczytałam ;) najważniejsze że z dzidzią wszystko ok ;)
u mnie zapowiada się ciężki weekend... mąż ma katar..... już zapowiedział że jak wróci z pracy to idzie spać.... eh te chłopy.... już mu walnęłam poemat o tym jak ja się tak czułam we wtorek a mimo to musiałam mnóstwo spraw pozałatawiać, ale ostatecznie go wykasowałam, chłop to chłop i już ;)
to ja z 25+6, a dziś już 26+1 <3
 

Załączniki

  • 25+6.jpg
    25+6.jpg
    69,2 KB · Wyświetleń: 77
reklama
O kurde... rzeczywiscie nie pomyslalam..a termin mam z malym na 18 lipca !! Tylko on znowu zakatarzony wiec by do szczepienia nie doszlo....
Ja sie umowilam z lekarzem i pielęgniarka ze zrobią mu na najblizszym szczepieniu hekse, bo po 18 msc juz sie nalezy, a z o/ś/r poczekamy. Nadal bedzie mial tamto zalegle, ale przynajmniej nie beda sie kumulowac.
 
A ja wczoraj na mega wkurzeniu. Z mężem się pokłóciłam. Poszłam spać po północy z bólem głowy, ubudzilam się Ale nadal głową boli. Oczywiście wg niego do abym teraz ogon podkulila i ju Nic nie pisała. Ze on mnie wspierać nie zamierza. To mu powiedziałam z przekąsem ze zajebisrym jest mężem i miło ze zawsze mogłam na niego liczyć. Jakikolwiek mam większy problem to mi mowi ze "moje problemy są bez sensu i on nie będzie tego popierać"
Jestem taka zawiedziona jego zachowaniem. Czuje się sama. A na dokładkę jak już zaczęliśmy się kłócić to ze "taka ze mnie pani domu, czysciuszka a pierdolnik jest". Może super czysto nie ma Ale względny porządek staram się mieć a ten do mnie z takim tekstem. Jak zaczęłam mu mówić ze sam większość tego pierdzielniku robi jak wraca z pracy (już krzyczałam- dziecko zaczęło płakać bo nigdy nas w takim stanie nie widziało, to usłyszałam ze mam się zamknąć bo dziecko strasze) No to wyszłam z domu z informacją ze w tym momencie to ja już oczekuję przeprosin. Jak wróciłam była 23 to on spał. Ale nadal jestem wkurzona
Jakieś 3 tygodnie temu też miałam kłótnie z mężem :) i powiem Ci ze ta kłótnia była potrzebna bo my w ogóle się nie klucimy. Atmosfera oczyścila się, bo ja się wyladowalam on trochę też, bo zazwyczaj w sobie dusi, wyszedł z domu po godzinie wrócił, pogadaliśmy i doszliśmy do wzglednego porozumienia.
Może usiądź z nim dzisiaj powiedz co cię boli, czego oczekujesz. Niech on też wyleje swoje żale.
Kłótnie od czasu do czasu są ok. Będzie dobrze [emoji106]
A może na koniec ładnie się pogodzicie? ;)
 
Przykro mi :/ on zawsze taki byl czy teraz sie dogadac nie mozecie, bo dziecko i ciaza? Ja tez kiedys sie ze swoim klocilam, obrazalam itp ale jakos sie dogadalismy, moze dojrzelismy. W kazdym razie dobrze miec ten kiepski etap juz za soba.
Nie był. Ostatnio zero taktu i wszystkiego oczekuje. Ja jestem młoda to "problemów nie mam i wymyslam". Czasami żałuję że jestem w tej drugiej ciąży, na prawdę. :/
Syn nie ma drzemki o 8 (wstaje o 6, Chwile się bawi i dziś jeszcze spac) i jestem padnieta. Mam sterte ubrań do ogarnięcia Ale po porostu sama tego nie zrobię bo młody się kręci i wszystko co złożę to on zrzuca na podłogę. Mam dosyć tego wszystkiego, z chęcią bym wyszła i nie wróciła. Mąż z pracy wróci o 15. Ale ja wcześniej muszę pojechać po odbiór borówek. 40 zł za 3 kg. Na Grzybowskiej są takie ceny.
 
1 a nie jest tak ze kazde laboratorium ma swoje bormy? Przy wielu innych wynikach tak czasem jest
2 u Ciebie widac organizm ogarnal ten cukier..bo. spory spadek byl...powoli ale spadlo o 32 jednostki, a u aniaplus prawie nic... tak jakby organizm nie przerabial tego cukru...
Ja nie specjalista..tylko tak glosno dedukuje.... ciekawa jestem co lekarz powie...
Tylko tez zalezy do jakiego lekarza sie trafi.... jeden bardziej sie przejmuje pacjentka i bedzie ostrożniejszy..a drugiemu nie bedzoe sie chcialo bawic w dodatkowe badania..... i skierowania dodatkowe do lekarzy....
Moj jest z tych co wola zapobiegac niz leczyc. I przede wszystkim doswiadczony w prowadzeniu "problemowych" ciaz, mam do niego zaufanie bo jeszcze nigdy mnie nie olal :)
 
Jak widac nie tylko Ty nie możesz usnac. Moze okno uchyl? Ja dzis wypilam kawe rozp. z polowy lyzeczki i caly czas mnie trzyma :eek:
Aniu ja wypilam dnia latte taka z kubeczka z lodówki A po południu frappe z lodami dwa dni nie spałam dosłownie aczkolwiek miałam jeszcze nerwy dodatkowe i chyba się wszystko skumulowalo. Jak na co dzień się ie pije trzeba uważać.
 
Nie był. Ostatnio zero taktu i wszystkiego oczekuje. Ja jestem młoda to "problemów nie mam i wymyslam". Czasami żałuję że jestem w tej drugiej ciąży, na prawdę. :/
Syn nie ma drzemki o 8 (wstaje o 6, Chwile się bawi i dziś jeszcze spac) i jestem padnieta. Mam sterte ubrań do ogarnięcia Ale po porostu sama tego nie zrobię bo młody się kręci i wszystko co złożę to on zrzuca na podłogę. Mam dosyć tego wszystkiego, z chęcią bym wyszła i nie wróciła. Mąż z pracy wróci o 15. Ale ja wcześniej muszę pojechać po odbiór borówek. 40 zł za 3 kg. Na Grzybowskiej są takie ceny.
Kochana ja mam 2 sterty, jeszcze na suszarce się suszy i pełny kosz do prania :) w domu przydałoby się odkyrzyc i umyć podłogi, nie wspomnę o oknach. Obiad też powinnam zrobić. Ale ciuchów nie chce mi się ogarniać więc na te sterty dorzucę dziś kolejna, boli mnie trochę kręgosłup więc odkurzac i myć podłóg nie będę, obiad zamówię na mieście bo też mi się nie chce robić.
Dziecko w domu to się z nim bawię albo bajki oglądam jak mi się nie chce i mam w nosie :)
 
Jakieś 3 tygodnie temu też miałam kłótnie z mężem :) i powiem Ci ze ta kłótnia była potrzebna bo my w ogóle się nie klucimy. Atmosfera oczyścila się, bo ja się wyladowalam on trochę też, bo zazwyczaj w sobie dusi, wyszedł z domu po godzinie wrócił, pogadaliśmy i doszliśmy do wzglednego porozumienia.
Może usiądź z nim dzisiaj powiedz co cię boli, czego oczekujesz. Niech on też wyleje swoje żale.
Kłótnie od czasu do czasu są ok. Będzie dobrze [emoji106]
A może na koniec ładnie się pogodzicie? ;)
Pewnie nie bo on ciągle zmęczony. Ale to nie jest tak. Doskonale wiem co on mysli. Należy do spokojnych ludzi, ale to co ostatnio się czepia i uważa że ja stwarzamy problemy bo on to by miał w dupie. Bo tylko on może mieć problemy prawdziwe -.- nie mam ochoty nawet na niego patrzeć, powie mi dokładnie to samo bo wg niego taka jest prawda. A ja nie rozumiem jak można mieć gdzieś to jak ktoś opiekuje się twoja ciężarną zona. Też mu wykrzyczalam że gdyby nie to ze poszłam prywatnie to nic byśmy nie wiedzieli. Ani czy dziecko zdrowe, czy nie ma żadnego zespołu, czy dobrze się rozwija ani płci by nie znał. To ciekawe czy też by miał w dupie lekarza i nie walczył o swoje. Nie po to chodzę do lekarza na nfz aby Nie mieć zrobionego usg. (gdzie niby podobno miałam 3 wg lekarza)
Napisałam już pismo ze jeżeli wg lekarza miałam 3 razy ust to poproszę zdjęcia każdego usg. Nie mówiąc ze czekałam 2 tygodnie na odzew. Tyle czasu mu zajęło napisanie obrony stanowiska. Nie zdziwilabym się gdybym teraz poprosiła o kartę ciąży czy tam jakiś nowych informacji by nie było zamieszczonych. :/
 
Nie był. Ostatnio zero taktu i wszystkiego oczekuje. Ja jestem młoda to "problemów nie mam i wymyslam". Czasami żałuję że jestem w tej drugiej ciąży, na prawdę. :/
Syn nie ma drzemki o 8 (wstaje o 6, Chwile się bawi i dziś jeszcze spac) i jestem padnieta. Mam sterte ubrań do ogarnięcia Ale po porostu sama tego nie zrobię bo młody się kręci i wszystko co złożę to on zrzuca na podłogę. Mam dosyć tego wszystkiego, z chęcią bym wyszła i nie wróciła. Mąż z pracy wróci o 15. Ale ja wcześniej muszę pojechać po odbiór borówek. 40 zł za 3 kg. Na Grzybowskiej są takie ceny.
Wygląda to tak, jakby nie dotarlo do niego ze sie duzo zmienilo od kiedy jestes w ciazy, a synek dorasta. Jak nie byl wczesniej takim bucem to mysle ze w koncu do niego dotrze co sie dzieje w Waszym zyciu :* sprobuj z nim porozmawiać tak jak dziewczyny sugeruja, tylko nastaw sie dobrze do tej rozmowy, zeby Cie emocje nie poniosly przez jego glupie teksty.
 
reklama
Kochana ja mam 2 sterty, jeszcze na suszarce się suszy i pełny kosz do prania :) w domu przydałoby się odkyrzyc i umyć podłogi, nie wspomnę o oknach. Obiad też powinnam zrobić. Ale ciuchów nie chce mi się ogarniać więc na te sterty dorzucę dziś kolejna, boli mnie trochę kręgosłup więc odkurzac i myć podłóg nie będę, obiad zamówię na mieście bo też mi się nie chce robić.
Dziecko w domu to się z nim bawię albo bajki oglądam jak mi się nie chce i mam w nosie :)
Przynajmniej mnie rozumiesz Ale od męża i tak usłyszałam ze jest pierdolnik. Ale cały kosz śmieci jest i naczynia niepozmywane (jego obowiazki) ale mam go w dupie. Ogarnęła dom Ale tego nie ruszam. Moja mama chce przyjść Ale doskonale wiem co powie. Zeby sie nie kłócić i przyznać mężowi rację. (ona to z takich co głosu nie ma w małżeństwie, ale jak jej tak dobrze to jej sprawa)
 
Do góry