reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październikowe mamy 2018

Przestal sikac, jak probowal zrobić to ryk niesamowity, z siusiaka robi mu się balonik i dopiero po chwili wyplywa odrobina siusiu. Co pol godziny mial straszne ataki placzu po 10-15 minut i odpuszczalo. Temp. tylko 37,1, jakieś lekkie zapalenie, ale gdybysmy czekali dluzej to by sie rozhulalo. Na pogotowiu dostalismy skierowanie na chirurgie dziecieca, bo pani orzekla ze antybiotyk to za malo, ze trzeba naciac napletek. Pojechaljsmy do drugiego szpitala (bo tam chirurg) znowu odczekalismy swoje w kolejce ale lekarz super. Kazal robić oklady, wstrzykiwac pod napletek octenisept, a jak minie troche bol to sciagac napletek zeby sie nie zrobiła na stale stulejka (ma fizjologiczna od urodzenia).

Niestety boli go strasznie, kopie, krzyczy, zaciska nogi, a jak przychodzi moment ze trzeba zrobic to plukanie i moczenie to nawet we dwie osoby ciezko dac rade ;(

Oby szybko poszło.Duzo zdrówka dla biedulka
 
reklama
U nas wyszly problemy z mieszkaniem i ciśnienie mi skoczyło jak jasna cholera.

I takie głupie pytanie...Czy któraś z Was zna może arabski?
 
kurczę znalazłam u syna na klatce piersiowej kleszcza.... nie był opity, wczoraj padł nie kąpany... mam okropne wyrzuty sumienia.... a jak go złapał wczoraj a nie dziś??? w dodatku został kawałeczek, nie da się go wyciągnąć.... mam kleszcza, panuję go dać do badania, no a za 6 tyg obowiązkowo badania w kierunku boreliozy... tak się martwię.... zdenerwowałam się strasznie.... :( na pogotowie nie ma co jechać, przetrząsnęłam neta, to co zostało samo wypadnie, na pogotowiu też nie zawsze całość da się usunąć i to zostawiają.... eh... :( miał już nie raz kleszcza, ale zawsze udało się w całości usunąć.... :(

Ostatnio bylam z moim maluchem w szpitalu bo mial kleszcza i babeczki tam wyciagaly mu tego kleszcza takim zestawem do kupienia w aptece musze sobie takie sprawic koniecznie
IMG_2616.JPG


Bedzie dobrze spokojnie !
 

Załączniki

  • IMG_2616.JPG
    IMG_2616.JPG
    244,5 KB · Wyświetleń: 316
Przestal sikac, jak probowal zrobić to ryk niesamowity, z siusiaka robi mu się balonik i dopiero po chwili wyplywa odrobina siusiu. Co pol godziny mial straszne ataki placzu po 10-15 minut i odpuszczalo. Temp. tylko 37,1, jakieś lekkie zapalenie, ale gdybysmy czekali dluzej to by sie rozhulalo. Na pogotowiu dostalismy skierowanie na chirurgie dziecieca, bo pani orzekla ze antybiotyk to za malo, ze trzeba naciac napletek. Pojechaljsmy do drugiego szpitala (bo tam chirurg) znowu odczekalismy swoje w kolejce ale lekarz super. Kazal robić oklady, wstrzykiwac pod napletek octenisept, a jak minie troche bol to sciagac napletek zeby sie nie zrobiła na stale stulejka (ma fizjologiczna od urodzenia).

Niestety boli go strasznie, kopie, krzyczy, zaciska nogi, a jak przychodzi moment ze trzeba zrobic to plukanie i moczenie to nawet we dwie osoby ciezko dac rade ;(

Biedaczek ... bedzie lepiej z kazdym dniem
 
Przestal sikac, jak probowal zrobić to ryk niesamowity, z siusiaka robi mu się balonik i dopiero po chwili wyplywa odrobina siusiu. Co pol godziny mial straszne ataki placzu po 10-15 minut i odpuszczalo. Temp. tylko 37,1, jakieś lekkie zapalenie, ale gdybysmy czekali dluzej to by sie rozhulalo. Na pogotowiu dostalismy skierowanie na chirurgie dziecieca, bo pani orzekla ze antybiotyk to za malo, ze trzeba naciac napletek. Pojechaljsmy do drugiego szpitala (bo tam chirurg) znowu odczekalismy swoje w kolejce ale lekarz super. Kazal robić oklady, wstrzykiwac pod napletek octenisept, a jak minie troche bol to sciagac napletek zeby sie nie zrobiła na stale stulejka (ma fizjologiczna od urodzenia).

Niestety boli go strasznie, kopie, krzyczy, zaciska nogi, a jak przychodzi moment ze trzeba zrobic to plukanie i moczenie to nawet we dwie osoby ciezko dac rade ;(


Dużo zdrówka dla Synka :-****
 
O matulu. Strasznie współczuję bo pewnie boli jak cholera !
Uważaj na siebie.
Kontroluj koniecznie z lekarzem.
Pomijając kwestie estetyki bo ta teraz wydaje się najmniej istotna to naprawdę trzeba pilnować.
Co Ci pomaga ? Bierzesz leki ? Przepraszam jeśli nie doczytałam.
Nogi jak najwięcej w górę. Nie dźwigaj.
Dużo pij wody ...
:-*
Nie mam.z kim tu..szukam lekarza. Pije 3l a z odpoczynkiem przy 2 letniej rozbojnicy to ciezko
 
Przestal sikac, jak probowal zrobić to ryk niesamowity, z siusiaka robi mu się balonik i dopiero po chwili wyplywa odrobina siusiu. Co pol godziny mial straszne ataki placzu po 10-15 minut i odpuszczalo. Temp. tylko 37,1, jakieś lekkie zapalenie, ale gdybysmy czekali dluzej to by sie rozhulalo. Na pogotowiu dostalismy skierowanie na chirurgie dziecieca, bo pani orzekla ze antybiotyk to za malo, ze trzeba naciac napletek. Pojechaljsmy do drugiego szpitala (bo tam chirurg) znowu odczekalismy swoje w kolejce ale lekarz super. Kazal robić oklady, wstrzykiwac pod napletek octenisept, a jak minie troche bol to sciagac napletek zeby sie nie zrobiła na stale stulejka (ma fizjologiczna od urodzenia).

Niestety boli go strasznie, kopie, krzyczy, zaciska nogi, a jak przychodzi moment ze trzeba zrobic to plukanie i moczenie to nawet we dwie osoby ciezko dac rade ;(
Bidulek kochany. Takiemu malutkiemu ciezko.zrozumiec ze poboli i przestanie jak da sobie cos zrobić. Ale niestety serce sie kraja ale trzeba niestety.
Mam nadzieje ze szybko minie i zapomni i ze nie wroci
 
reklama
Dzień dobry. Ja codziennie bez zegarka 6.20 mam pobudke :( obojętne czy pójdę spać o 1.00 czy o 21.00. No cóż może teraz gdy młody ma miesiąc wakacji trochę mi się organizm odzwyczai od tych wczesnych pobudek.

Dzisiaj idziemy na chrzciny, mój mąż jest chrzestnym, tak więc życzę miłego i spokojnego dnia.
Jutro 7.00 krzywa :(
My też dzisiaj na chrzciny idziemy. Nie mam ochoty tam iść...
 
Do góry