Szalona 29
Moderatorka
- Dołączył(a)
- 17 Styczeń 2018
- Postów
- 4 658
kurcze dziewczyny to ja Wam zazdroszczę!!! my nie mamy ŻADNEJ pomocy od rodziny, ŻADNEJ..... nawet nie mam z kim dziecka zostawić, moja mama za granicą a teściowa w wieku mojej babci... (urodziła męża mając 35-36 lat...), zawsze wszystko sami, mama mi finansowo też nie pomaga, bo żyje za granica na stałe, a nie tylko na zarobku, z resztą od nikogo nie wymagam pomocy... wesele też organizowaliśmy sami, pożyczkę wzięliśmy na 2 miesiące przed imprezą, by raty nas nie zjadły (zaraz we wtorek po weselu został spłacony), wesele robiliśmy również po jak najmniejszych kosztach (nie był to hotel 5*, a sala weselna) wszelkie ozdoby takie jak strojenie sali, ubranka na butelki, winietki, zaproszenia, przybranie na samochód, księgę gości, ozdobę do włosów a nawet sztuczny bukiet (miałam dwa - żywy i sztuczny) robiłam własnoręcznie (goście byli zachwyceni), a tę kasę co bym na to wydała włożyliśmy w fotobudkę i fontanne czekolady (oba pomysły mega trafione) fotografa udało się za free (akurat fotografka się ogłaszała że zrobi za free w zamian za publikację - zapomniałam jak się fachowo nazywa to) a kamerzystę mieliśmy najtańszego (zależało mam wyłącznie na filme z kościoła, ale mamy cały film, choć nie jakiś mega extra jakość i wykonanie) samochodem pojechaliśmy moim, a zespół to był duet (dali czadu!) suma sumarum, moja kuzynka robiła wesele na 2 miesiące przed naszym, miała 170 osób i o 23 byłam już w domu (najgorsze wesele na jakim kiedykolwiek w życiu byłam.....) my prosiliśmy ok 140 (było 80) i każdy mówi że nasze wesele bez porównania lepsze od tamtego, dodam że kuzynce wesele sponsorowali rodzice i poszły na to kolosalne pieniądze (wszystko "z najwyższej półki" tylko ubranka na alkohol sama robiła)
My tez nie mamy pomocy ŻADNEJ... teściówie ( obecnie 8h jazdy autem) przyjezdzaja na 1 weeekend w roku 3 ~4 dni max..a my jezdzimy na swieta raz do tesciow raz do moich...a moi rodzice sa 380km... mama wpada do nas na urodziny wnukow i ostatnio na czas moich poro wiec sami na siebie tu liczyc musimy i dawac rade...TEŻ NIE MAM Z KIM DZIECI ZOSTAWIC ..tzn... z mezem zostawiam jak ide w miasto...
Finansowo tez sami za swoje sie urzadzamy i mieszkanie tez za swoje kupilismy a czesc w kredycie..ktory sami splacamy......na wakacje tez za swoje jezdzimy maz mial wypadek i skasowal jedyne auto... na nowe wzielismy pozyczke...i jeszcze splacamy...SAMI
tesciowie sa sami zaporzyczeni...a moi rodzice jak pisalam...jeszcze dom swoj wykonczaja to kase pochlania....
Wesele mielismy na 200osob..nam sie zwróciło.. !!!.. bukiety..wystroj sal.. kwiaty z gieldy kwiatowej... zaproszenia..czy stol wiejski sami robilismy... impreza do 6 rana byla...wiec chyba goscie sie super tez bawili.... z perpektywy czasu sukni bym nie szyla na wymiar..tylko uzywke kupila i przerobila...
TAK WIĘC GLOWA DO GORY
Wesele sobie zrobiliscie..udalo sie ..bylo super.. to i 4 katy uda Wam sie samemu zorganizowac... predzej czy pozniek splacic.. jest trudniej..ale masz faceta i drugie zaraz dziecko..to najwieksze Skarby