reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Październikowe mamy 2018

my od zawsze bardzo dużo zwiedzaliśmy, nie wyobrażamy sobie zrezygnować z tego, podróże są w naszym życiu ważnym elementem, oboje uważamy że "tyranie" na dom przez całe życie to nie życie ;) oczywiście odkładamy pieniądze (właśnie na dom) a nasze wyjazdy są zawsze przemyślane no i oczywiście nie są to hotele 5*, zwiedzamy tanim kosztem, nam do szczęścia nie dużo trzeba, uważam że i podróże i oszczędności na dom można fajnie połączyć :)

Zgadzam się... uwielbiam podroze za granice..poznawac swiat i inna kulture.... aczkolwiek w ostatnich 3 latach jezdzilismy nad Bałtyk. .ze wzgledu na ciaze i male dzieci..ja nie wiedzialam co i jak.... czy ogarne ich na takim wyjezdzie...no i jednak mielismy w glowie ze standard życia codziennego... czyli miec drzwi a nie miec... miec kuchnie z blatami a miec z lat 70tych....miec gdzie ubrania powiesic..czy w pokrowcach na rurze.....to konfort zycia codziennego przewazyl..ale to tylko 3 lata byly nie jezdzenia.... teraz juz jak sie urzadzilismy to w kwietniu planujemy wylot z trójką do hotelu z basenami i rurami tak by dzieci mialy frajde........swoja oaze domową juz mamy.. chcielismy teraz jechac...ale jak zemdlalam i rzygalam 1 tymestr..to nawet nad baltyk mi sie odechcialo
 
reklama
To masz fajnie [emoji4]. Ja na diecie jestem od 10tc. Także czasami mam ciężko i bywa że skuszę się na coś dobrego.

Biedna rozumiem Cię. Byłam w piątek na weselu i też tylko patrzyłam ja ludzie zajadaja się ciastkami, tortem, galaretką. Pocieszam się jednak że już zostało tylko 13 lub 14 tygodni do końca [emoji5].
Teraz juz mozna tak fajnie w dolnodliczac do tp..bo cyferka coraz mniejsza bedzie.... jak zostanie 10 tc..to tak zaczne liczyc :)
 
Dzień dobry mamuśki Ja już po badaniach, szyjka 3,7 twarda i zamknięta. Mam siedzieć w domu i odpoczywać, dużo leżeć. Z leków mam brać luteinę 3*2 i asmag 3*2. Nospe mam brać tylko gdybym miała skurcze i napinania brzucha a tak to nie ma potrzeba. Wiec się pakuje szczęśliwa do domu Opuszczam sanatorium
Super i bardzo dobre wiesci! Takze wracaj do domku i odpoczywaj!
 
Cóż.Ja akurat kredyt na mieszkanie/dom rozumiem.Nie każdy ma tak że dostaje po rodzicach dziadkach czy mu rodzice kupują.

Nie rozumiem brania kredytu na 1000zl żeby sobie kupić konsole czy zrobić sobie weekend w spa, ale co kto lubi i jakie ma potrzeby.

Nam na szczęście udaje się bez kredytu. Będziemy mieć mieszkanie na ładnym osiedlu, choć na wolałabym domek, bo nie lubię bloków.Plus taki że wszędzie blisko i jak je wykupimy to możemy sprzedać z dużym zyskiem i pomyśleć o domku.

Ale wszystko zależy od ludzi i ich potrzeb.Jedni postrzegają ogrodów i przestrzeni, inni spędzają swoje życie głównie na mieście i wpadają do mieszkania przebrać się i przespać, więc dla nich duży dom byłby tylko obciążeniem.
Są ludzie z którzy kochają ciszę, spokój konie kury i kaczki.A inni kochają zgiełk dużego miasta - kluby, promocje, dyskoteki billboardy i galerki.

Ja osobiście do mieszkania w małym mieście/wsi się nie nadaje.Dla mnie ważne jest robienie zakupów bez stresu, porządna opieka medyczna itd
 
Niestety u nas kredyty na 20-40 lat to standard inaczej chyba prawie każdy by za granice wyjeżdżał zarobić albo wynajmował do 60 rz.
Nieukrywajmy ze mało kogoś stać na włożenie 100-200 tys swoich na mieszkanie/dom.

Jeśli ktoś tego nie rozumie to albo żyje w innej rzeczywistości albo jest po prostu bogatszy. Nie ma co tego wytykać prosto w oczy tym których na to nie stać

Syty głodnego nie zrozumie i na odwrót.
Spokojnie .
Ja swoje pierwsze mieszkanie kupiłam sama . Kredyt na 17 lat . Duża rata i Warszawa więc sobie wyobraźcie, że taki domek w górach mogłabym sobie kupić dwa razy :-(
Nasz wspólny kredyt z P. Przed nami. Póki co wijemy gniazdko w tym moim.
Albo uda się w przeciągu paru lat spłacić szybciej i wtedy kupimy razem coś większego albo się wybudujemy.
Dziewczyny nie ma co sobie zaglądać do portfeli ani się denerwować.
Na zachodzie kupno mieszkania . Domu to w ogóle jakąś abstrakcja bo tam ludzie się przeprowadzają często i nie przywiązują do tego takiej wagi.
Mi ? Zależało żeby mieć swoje M.
Swoje miejsce na Ziemi. Miejsce do którego człowiek zawsze wraca.
Od rodziców nic nie dostałam ale nie mam do nich żalu bo też za wiele dać mi nie mogli i mówię tu tylko o materialnych rzeczach.

A materialne rzeczy .
Dzisiaj są. Jutro ich nie ma.

Pięknie piszecie o podróżach.
One faktycznie również wg mnie są bezcenne i bardzo wzbogacają.
Mój P. Jest trochę domatorem a ja jezdzilaby na pewno więcej :-)
 
Leżę sobie, słyszę jak deszczyk stuka o parapet a za okna przyjemny chłód. Jest szaro i buro, ale kurde dziewczyny w taką pogodę czuję, że żyje :D.
Szkoda, że od przyszłego tygodnia wracają upały :oops:
 
A najważniejsze jest to, że każda z nas się stara. Każda z nas będzie super swiadomą Mamuśką. Niektóre z nas już po az 2,3 ...
I to jest piękne. Że myślimy o przyszłości, że człowiek chce, planuje i sie rozwija ...
A moim zdaniem takie wspólne zaczynanie od zera bardzo cementuje związek.
Również takie wnoszenie z posagiem do związku, że ktoś już coś ma. Jest po prostu łatwiej.
Nie wiem czy można to oceniać co jest lepsze/gorsze bo wywalić się można na ostatniej prostej i też nie docenić tego co się ma.
Wszystko zależy od człowieka.
 
reklama
Do góry