reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Październikowe mamy 2018

reklama
Hmmm bezpośrednio przed podaniem [emoji14] my jak sobie sałatki z majonezem zrobimy to porcję na kilka dni, najlepsza jest jak już się "przegryzie" :)

A mam męża chemika to zawsze mnie uspokaja w kwestii ewentualnych reakcji, które mogłyby zachodzić :)

My notorycznie gotujemy na 2 dni, wtedy co drugi dzień mamy luzik tak jakbyśmy zamówili jedzenie w knajpie, ale jednocześnie to jest nasze domowe, tanie, smaczne i wiemy z czego zrobione :D

No jasne :) co innego jak stoi na stole noc i tą „woda” podejdzie, ale tak to tak samo przez 3 dni kolejne zjadam ;) po miseczce codziennie to nie chciałoby mi się robić.
Weźcie taka wigilie - dwa dni gotowania, następny tydzień jedzenia tego samego :p i wszyscy żyją.

(Wykluczamy tatara, bo to wiadomo, ze na świeżo albo wcale ;))
 
My juz nie kupujemy wedlin, bierzemy szynke, lub karkowke, marynujemy w wodzie z sola i przyprawami pare dni i pieczemy:) potem przez tydzien jemy taka wedlinke i dlugo jest swieza :) w ogole to robimy raz w tygodniu duze zakupy i to nam starcza. Wiadomo, pieczywo czesciej ;)
Aaaa tak tez robiie... jest najlepsze !! :)
 
Szalona i Monami. Też nie lubię wyrzucać jedzenia. Często kupuje wystarczającą ilość aby nie odgrzewac. Lecz co do pustosci lodówki. Z każdym dzieckiem lodówka będzie bardziej napelniona. Bo a to kupię logurt bo któryś będzie chciał, a to wezmę kabanosy.I to się zjada :)
 
No jasne :) co innego jak stoi na stole noc i tą „woda” podejdzie, ale tak to tak samo przez 3 dni kolejne zjadam ;) po miseczce codziennie to nie chciałoby mi się robić.
Weźcie taka wigilie - dwa dni gotowania, następny tydzień jedzenia tego samego :p i wszyscy żyją.

(Wykluczamy tatara, bo to wiadomo, ze na świeżo albo wcale ;))
No my nie jemy przez tydzien tego samego :) nie wazne ze wigilia... sledz w oleju i cebuli to tak zgadzam się...ale salatka jarzynowa w majonezie... etc robimy jej mniej.... pierogi jak sie zrobi za duzo mozna zamrozic etc...
 
@monami, a kiedy zamierzasz kupowac kosmetyki i rzeczy apteczne? I prac, prasowac wszystko? Tak wlasnie sobie pomyslalam, ze nie glupi pomysl miec wszystko juz we wrzesniu i odpoczywac :D
 
reklama
No my nie jemy przez tydzien tego samego :) nie wazne ze wigilia... sledz w oleju i cebuli to tak zgadzam się...ale salatka jarzynowa w majonezie... etc robimy jej mniej.... pierogi jak sie zrobi za duzo mozna zamrozic etc...
Ja czasem lubie caly tydzień jesc babciowe pierogi albo leczo [emoji23][emoji23][emoji173] ale później kilka miesięcy na nie nawet nie patrze
 
Do góry