reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Październikowe mamy 2018

reklama
Jeśli zatyka Ci sie regularnie to moze sie okazac ze w koncu zrobi sie tam taki korek z woskowiny i wtedy juz tylko laryngolog pomoze. Jesli zaczniesz dzialac teraz, jak jeszcze tam jest przeswit, to jest szansa ze ucho sie oczysci. Ja jakies 10 lat temu mialam podobnie jak Ty, nie pamietam juz jakiego sprayu uzywalam, ale jakiegos dla dzieci i pomoglo, przeszlo i nie wrocilo ;)


I teraz sobie uświadomiłam że mam też nos zatkany ale kataru nie mam nie czuje . Oddycham buzia ... No ja zawsze coś muszę mieć :eek:
 
Bedziesz sie starac a po drugie nie zrobilas jej krzywdy i to najwazniejsze. Jak mi sie zdarza podniesc glos na swojego malego, albo zrobic cos z czego nie jestem dumna i sie na przyklad przestraszy, to tez mu zawsze tlumacze, pomimo ze nie rozumie wszystkiego to wie ze mamie jest przykro. Wtedy go tez przytulam i przepraszam ze tak zareagowalam. Kiedys na przykład trzymalam garnek z wrzatkiem a on mi wszedl do kuchni i zlapal za patelnie stojaca na gazie, moja reakcja była bardzo szybka, najpierw "nieeeee" i noga go odepchnelam. Przewrocil sie uderzając o szafki ale nie plakal. Serce malo mi nie wyskoczylo. Widzialam jak sie przestraszyl, od razu go przytulilam i zaczelam tlumaczyc ze nie chcialam mu nic zrobic. Zlapal mnie mocno za szyje i dlugo trzymal a pozniej dal buziaka.

Dzieci bardzo duzo rozumieja, nawet te male. Przez trzy lata pedagogiki liznelam tez troche psychologii dzieciecej i tak jak tu ktoras z Was napisala, charakter dziecka trzeba ksztaltowac od poczatku. ;)
My po każdej sprzeczce przepraszamy się. Tłumaczę, że możemy się ze soba nie zgadzać i czasem możemy się pogniewac, być źli, ale zawsze się kochamy i musimy sobie wybaczać i się przeprosić i przytulić na zgodę. Jak czuje że za ostro zareagowałam to przepraszam go. On czasem wtedy mówi,, nic się nie stało mamusiu, czasem się zdarza,, :) on też reaguje w wielu sytuacjach jako pierwszy i mówi przepraszam albo mamusiu musimy się przeprosić.

Oczywiście nie zawsze wygląda to sielankowo. Jakiś miesiąc temu puściły mi nerwy. Młody miał straszny dzień wszystko było na nie, wszystko musiałam wymuszac, nie chciał w ogóle współpracować, darł się, płakał....no i pęklam. Wydrałam się na niego ze 3 razy ( nie nawidze tego u siebie na szczęście baaaardzo rzadko mi się to zdarza), raz zamknęłam go w pokoju, raz wystawilam za drzwi raz sama z domu wyszłam, nie mogłam ogarnąć gościa i siebie. Z 5 razy płakałam i mówiłam sama do siebie - durna babo wez się w garść. Ale było mega ciężko. Wieczorem jakoś się dogadaliśmy i doszliśmy do wniosku że mama musi słuchać Wiktora a Wiktor musi słuchać mamy. Teraz często to zdanie powtarzamy :)
 
U nas wichura... Ledwo zdążyłam starszaka.odebrac ze szkoły.
Nogi, ręce i plecy mam całe w małych rankach od piachu i kamyków.Malucha udało mi się zabezpieczyć kocem i folia przeciwdeszczowa, ale starszy też 'pociety' .
Szok.Myslalam że nie dojdziemy tak nami szarpało a to tylko z 10 minut drogi!A szliśmy ponad 30!
 
U nas wichura... Ledwo zdążyłam starszaka.odebrac ze szkoły.
Nogi, ręce i plecy mam całe w małych rankach od piachu i kamyków.Malucha udało mi się zabezpieczyć kocem i folia przeciwdeszczowa, ale starszy też 'pociety' .
Szok.Myslalam że nie dojdziemy tak nami szarpało a to tylko z 10 minut drogi!A szliśmy ponad 30!
U mnie na Kujawach też załamanie pogody
 
reklama
mnie dziś bolał brzuch od rana, ale wzięłam no spę, podwójną dawkę magnezu i leżałam, potem poszłam do sklepu i aż świeczki w oczach stanęły, wróciłam do domu i zamiast zabierać się za obiad to pojechałam na SOR, szyjka na szczęście długa i zamknięta, mały waży 768g! więc kawał chłopa ;) mam się oszczędzać i brac no spę i magnez, chyba przeforsowałam się na wakacjach
 
Do góry