reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Październikowe mamy 2018

Pewnie nad tym pomysle, tymbardziej; ze inne lezaczki odrzucilan wlasnie z tego względu, że nie koniecznie są odpowiednie dla dzieci i ich kręgosłupa.

W tym tez tak na zabke nozki sa rozlozone bo ta majty do zapinania tego wymagaja wiec dobrze[emoji106] nie pamietam dokladnie ale sa opinie lekarzy i chyba sama firma wspolpracowala z nimi przy tworzeniu tego bujaka ale pewnie wszystkie firmy tak pisza? [emoji13]
w kazdym razie na angojezycznych stronkach jest duzo info bo w polsce nie jest to chyba bestseller sprzedazy ze wzgeldu na cene ale negatywnych opinii nie spotkalam. Podejrzewam tez ze pozniej mozna odsprzedac w fajnej cenie. My pozyczylismy znajomym i ich 3 mies corka sie buja i zachwyceni wybujam drugiego syna i pewnie uda sie sprzedac za kilka stowek
 
reklama
Ten kosz bylby tez w moim przypadku przenośny, bo nie będziemy wozka miec w mieszkaniu, bo zostanie na dole (mieszkam na 3pietrze) i za lezaczkami tez nie jestem. Więc stwierdziłam, że ten kosz mogłabym sobie do salonu zabierać jakbym tam akurat była albo nawet do kuchni gdyylbym gotowała A mały by spał
 
W tym tez tak na zabke nozki sa rozlozone bo ta majty do zapinania tego wymagaja wiec dobrze[emoji106] nie pamietam dokladnie ale sa opinie lekarzy i chyba sama firma wspolpracowala z nimi przy tworzeniu tego bujaka ale pewnie wszystkie firmy tak pisza? [emoji13]
w kazdym razie na angojezycznych stronkach jest duzo info bo w polsce nie jest to chyba bestseller sprzedazy ze wzgeldu na cene ale negatywnych opinii nie spotkalam. Podejrzewam tez ze pozniej mozna odsprzedac w fajnej cenie. My pozyczylismy znajomym i ich 3 mies corka sie buja i zachwyceni wybujam drugiego syna i pewnie uda sie sprzedac za kilka stowek
Czytałam, że pediatra był tego pomysłodawca albo jednym właśnie z twórców w każdym razie lekarz jakis tam był;)

Ja Myślę, że na chrzciny kupimy dziecku ten leżaczek:) no chyba, e uda nam się jakoś okazyjnie kupic przed, chociaż tak jak mówię u mnie prawie 500zl używany, więc żadna okazja jak nowe są już nawet po 600

A kojarzysz może czy to są jakieś modele ? Jaki masz konkretnie ? I czy one się czymś różnią znaczącym?
 
H&M zawsze wypadał większy 50 jak 56/62 w innych sieciówkach
Tak, to prawda, że oni mają większe rozmiary, dlatego wzięłam ten 50/56, chociaż przewiduję używać dopiero w grudniu. I odsyłam 62 z 5-10-15, chociaż jest śliczniutki (H&M używany kupiłam, więc nie mogę zwrócić, poza tym jest ciut bardziej praktyczny).

Od pediatry i poloznej uzyskałam informacje, że chusta (nie pamiętam czy nosidelka Też, ale chyba tak) są dobre dopiero dla dzieci , które same siadają. Noszenie w tej chuscie to tak jak sadzenie dziecka na siłę, mimo, że powinno samo do tego dojść
Jeśli chodzi o chusty, to nie ma to nic wspólnego z sadzaniem dziecka, bo dziecko jest przyciśnięte do matki na obszarze całego tułowia. Kilka moich różnych koleżanek na wizycie ortopedycznej ok. 2 miesiąca życia słyszało, że bardzo dobrze robią, nosząc w chuście. Z nosidłami jest problem, że one nie otulają tułowia dziecka, tylko faktycznie dziecko wisi na biodrach, kroku, udach - tam gdzie akurat przebiega materiał. Teoretycznie nosidła ergonomiczne powinny to eliminować, jednak nigdy nie przytrzymają dziecka tak jak DOBRZE zawiązana chusta. Wg mnie przeciwnicy pionizacji w chuście powinni jednocześnie być przeciwnikami noszenia dziecka w ogóle, także na rękach, na ramieniu, czyli dziecko ma wyłącznie leżeć i to na odpowiedniej twardości podłożu - wtedy ta opinia byłaby dla mnie bardziej wiarygodna, bez tego to trochę marudzenie osoby, która nigdy tematu nie zgłębiła. A pani w sklepie mogła mieć źle zawiązaną chustę, mnie samej się zdarzało, że żle dociągnęłam i z dziecka robił mi się es-flores, ale widziałam, że coś nie gra i poprawiałam. Nie jestem chustomaniaczką (raczej jestem z tych, którzy uważają, że dziecko ma leżeć), ale miałam kolkowego syna i chusta bardzo nam pomogła.

@Oczekujaca123 Kosz Mojżesza do 7 miesiąca mnie się nie widzi z powodu ruchliwości dziecka, podciągania się, ryzyka wypadnięcia. Różne są dzieci, jedne w tym wieku jeszcze leżą, ale inne już harcują... Oczywiście piszę o koszu na stelażu, bo jak chcesz stawiać na podłodze, to argument traci swoją moc. Zaś dla bobasa jako mobilne łóżeczko zdecydowanie wolałabym drewnianą kołyskę na kółkach, bo jest łatwiejsza w myciu i można dobrać dobrej jakości materac.

Co do leżaczków, to dopiero co czytałam, że maluszka nie można wsadzać w rozwiązania hamakowe :D :D :D Śmieję się, bo wg mnie każda myszka swój ogonek chwali ;)
 
Czytałam, że pediatra był tego pomysłodawca albo jednym właśnie z twórców w każdym razie lekarz jakis tam był;)

Ja Myślę, że na chrzciny kupimy dziecku ten leżaczek:) no chyba, e uda nam się jakoś okazyjnie kupic przed, chociaż tak jak mówię u mnie prawie 500zl używany, więc żadna okazja jak nowe są już nawet po 600

A kojarzysz może czy to są jakieś modele ? Jaki masz konkretnie ? I czy one się czymś różnią znaczącym?

Link do: BABYBJORN - leżaczek BLISS MESH, Granatowy
Mamy dokladnie ten granatowy z siateczkowym pokryciem.

Nie ma roznych modeli roznia sie tylko tymi pokryciami. Ja wzielam ten siateczkowy bo nie pocil sie w lecie i wyczytalam ze nie plowieja po praniu ani sie nie kulkuja (i to prawda uzywalismy intensywnie ozygany byl setki razy wyglada jak nowy) a w zimie jak uwazalam ze mu a chlodno to dookola go patulilam kocykiem super sie miescil. Mozesz w zestawie kupic razem z ta dopinana zabawka my nie mamy wieszlalam mu na tych zapieciu misie i grzechotki specialnie kilka kupilismy z klamerka zeby mozna bylo tam wieszac.
 
Tak, to prawda, że oni mają większe rozmiary, dlatego wzięłam ten 50/56, chociaż przewiduję używać dopiero w grudniu. I odsyłam 62 z 5-10-15, chociaż jest śliczniutki (H&M używany kupiłam, więc nie mogę zwrócić, poza tym jest ciut bardziej praktyczny).


Jeśli chodzi o chusty, to nie ma to nic wspólnego z sadzaniem dziecka, bo dziecko jest przyciśnięte do matki na obszarze całego tułowia. Kilka moich różnych koleżanek na wizycie ortopedycznej ok. 2 miesiąca życia słyszało, że bardzo dobrze robią, nosząc w chuście. Z nosidłami jest problem, że one nie otulają tułowia dziecka, tylko faktycznie dziecko wisi na biodrach, kroku, udach - tam gdzie akurat przebiega materiał. Teoretycznie nosidła ergonomiczne powinny to eliminować, jednak nigdy nie przytrzymają dziecka tak jak DOBRZE zawiązana chusta. Wg mnie przeciwnicy pionizacji w chuście powinni jednocześnie być przeciwnikami noszenia dziecka w ogóle, także na rękach, na ramieniu, czyli dziecko ma wyłącznie leżeć i to na odpowiedniej twardości podłożu - wtedy ta opinia byłaby dla mnie bardziej wiarygodna, bez tego to trochę marudzenie osoby, która nigdy tematu nie zgłębiła. A pani w sklepie mogła mieć źle zawiązaną chustę, mnie samej się zdarzało, że żle dociągnęłam i z dziecka robił mi się es-flores, ale widziałam, że coś nie gra i poprawiałam. Nie jestem chustomaniaczką (raczej jestem z tych, którzy uważają, że dziecko ma leżeć), ale miałam kolkowego syna i chusta bardzo nam pomogła.

@Oczekujaca123 Kosz Mojżesza do 7 miesiąca mnie się nie widzi z powodu ruchliwości dziecka, podciągania się, ryzyka wypadnięcia. Różne są dzieci, jedne w tym wieku jeszcze leżą, ale inne już harcują... Oczywiście piszę o koszu na stelażu, bo jak chcesz stawiać na podłodze, to argument traci swoją moc. Zaś dla bobasa jako mobilne łóżeczko zdecydowanie wolałabym drewnianą kołyskę na kółkach, bo jest łatwiejsza w myciu i można dobrać dobrej jakości materac.

Co do leżaczków, to dopiero co czytałam, że maluszka nie można wsadzać w rozwiązania hamakowe :D :D :D Śmieję się, bo wg mnie każda myszka swój ogonek chwali ;)
Ta pediatra i polozna to raczej z tych co uważają, że najlepiej, zeby dziecko żyło na ziemi;p tzn głównie lezalo A później rozwijało się na ziemi , która wg nich jest najbardziej bezpieczna. To moje pierwsze dziecko wiec ja po prostu zbieram różne rady i analizuje nie mówię, że coś jest ok a cos nie . Chusty wydawały mi się na pewno bardziej ok niz nosidełka to na pewno, ale ja się i tak boje, że nie będę umiała jej dobrze zawiązać.

Kolyska Też nad tym myslalam, ale to już większe i np nie sądzę że będzie to poręczne w przenoszeniu tak jak pisałam raz sypialnia raz salon raz kuchnia
 
Jeśli chodzi o chusty, to nie ma to nic wspólnego z sadzaniem dziecka, bo dziecko jest przyciśnięte do matki na obszarze całego tułowia. Kilka moich różnych koleżanek na wizycie ortopedycznej ok. 2 miesiąca życia słyszało, że bardzo dobrze robią, nosząc w chuście. Z nosidłami jest problem, że one nie otulają tułowia dziecka, tylko faktycznie dziecko wisi na biodrach, kroku, udach - tam gdzie akurat przebiega materiał. Teoretycznie nosidła ergonomiczne powinny to eliminować, jednak nigdy nie przytrzymają dziecka tak jak DOBRZE zawiązana chusta. Wg mnie przeciwnicy pionizacji w chuście powinni jednocześnie być przeciwnikami noszenia dziecka w ogóle, także na rękach, na ramieniu, czyli dziecko ma wyłącznie leżeć i to na odpowiedniej twardości podłożu - wtedy ta opinia byłaby dla mnie bardziej wiarygodna, bez tego to trochę marudzenie osoby, która nigdy tematu nie zgłębiła. A pani w sklepie mogła mieć źle zawiązaną chustę, mnie samej się zdarzało, że żle dociągnęłam i z dziecka robił mi się es-flores, ale widziałam, że coś nie gra i poprawiałam. Nie jestem chustomaniaczką (raczej jestem z tych, którzy uważają, że dziecko ma leżeć), ale miałam kolkowego syna i chusta bardzo nam

Co do leżaczków, to dopiero co czytałam, że maluszka nie można wsadzać w rozwiązania hamakowe :D :D :D Śmieję się, bo wg mnie każda myszka swój ogonek chwali ;)[/QUOTE]

Zgadzam sie chusta to inna historia niz jakiekolwiek nosidlo, dobrze zawiazana krzywdy dziecku nie zrobi tez nam w kolkach pomogla ale wiazanie przyprawialo mnie o poty zeby rzeczywiscie bylo dobrze zrobione i ponaciagane.

No to widzisz babybjorn to raczej wlasnie takie hamakowe rozwiazanie z pleckami zreszta jak w chucie zaaokraglonymi ale to co specialista to inna teoria [emoji38]
 
Widziałaś kosz mojżesza na żywo? Jest taki sam wielki jak kołyska. Chyba, ze cały czas myślisz tylko o koszu, bez nóżek, a z uchami do noszenia. Coś jak przenośna gondola? Jeśli tak, to jest to lepsze rozwiazanie niż leżak (leżak trochę strach przenosić z dzieckiem w środku, teoretycznie jest to zabronione) i fotelik samochodowy (ciężki, nawet jeśli rozkładany do leżenia).

Ta pediatra i polozna to raczej z tych co uważają, że najlepiej, zeby dziecko żyło na ziemi;p tzn głównie lezalo A później rozwijało się na ziemi , która wg nich jest najbardziej bezpieczna.
No to OK, rozumiem ich pogląd. Ale znowu trzeba być świadomym, że są też poglądy o konieczności utrzymywania bliskości fizycznej, szczególnie w "IV trymestrze". A do tego wszystkiego są też sytuacje życiowe, które wymagają działania niezgodnego z przyświecającymi ideami:
- dziecko chustomaniaka może dostać zalecenie leżenia z nogami na wyciągu
- dziecko "tych co uważają, że najlepiej, zeby dziecko żyło na ziemi" może mieć podwyższoną potrzebę kangurowania czy refluks, o którym pisze @ranny.ptaszek
Dlatego warto znać bogactwo opcji i nie wkręcać sobie jednego najlepszego schematu postępowania :)
 
reklama
Widziałaś kosz mojżesza na żywo? Jest taki sam wielki jak kołyska. Chyba, ze cały czas myślisz tylko o koszu, bez nóżek, a z uchami do noszenia. Coś jak przenośna gondola? Jeśli tak, to jest to lepsze rozwiazanie niż leżak (leżak trochę strach przenosić z dzieckiem w środku, teoretycznie jest to zabronione) i fotelik samochodowy (ciężki, nawet jeśli rozkładany do leżenia).


No to OK, rozumiem ich pogląd. Ale znowu trzeba być świadomym, że są też poglądy o konieczności utrzymywania bliskości fizycznej, szczególnie w "IV trymestrze". A do tego wszystkiego są też sytuacje życiowe, które wymagają działania niezgodnego z przyświecającymi ideami:
- dziecko chustomaniaka może dostać zalecenie leżenia z nogami na wyciągu
- dziecko "tych co uważają, że najlepiej, zeby dziecko żyło na ziemi" może mieć podwyższoną potrzebę kangurowania czy refluks, o którym pisze @ranny.ptaszek
Dlatego warto znać bogactwo opcji i nie wkręcać sobie jednego najlepszego schematu postępowania :)
Dlatego poki czas staram się zebrać jak najwięcej informacji i opinii, a pewnie doświadczenie i tak zrobi swoje ;)

Myślałam o takim koszu Mojżesza ze stelażem, na kolkach zeby go przewozić.
Kolyska wydaje mi się wieksza A na pewno ciezsza do takiego codziennego wozenia/ przewożenia

Skoro kosz Mojżesza bylby za mały i mogło by dziecko wypadnąc to rozumiem , ze jedynym argumentem , za kolyska jest fakt, że jest wyższa?
 
Do góry