Kocurek.
Ja po pierwszym porodzie miałam męża w domu 4 dni. Strasznie się bałam jak dam radę. Najbardziej w dniu ściągnięcia szwów, taki jakiś dyskomfort czułam, chodziłam Zgieta w pół. Jak się rozruszalam było lepiej. No ale zostałam z bobasem i jakoś dałam radę. Takie maluchy dużo śpią w dzień więc ty też będziesz drzemac aby zregenerować siły.
Co do kupowania mm, ja kupię przed bo oczywiście w dniu wyjścia ze szpitala mąż zapomniał zabrać sobie wolne i musiał iść do pracy, długo czekaliśmy na wypis i on już spóźniony jechał a ja mleka w piersi jak na lekarstwo. Dzwoniłam do sąsiadki aby mi pojechała kupić. W rossmanie są takie saszetki na jedną porcję mm więc myślę że kilka sztuk można kupić (różnych firm)
Pat&mam zgadzam się z tobą w w.w poście. Szalona za bardzo pojechalas po bandzie. Ja jako studentka, matka jednego dziecka i teraz w ciąży w 2 a nie mam skończonych studiów nie uważam się za nieodpowiedzialna matkę. Właśnie jestem odpowiedzialna dając mu w przyszłości lepsze życie aby nas było stać. Męża mam starego i nie wyobrażam sobie jego po 40 aby miał dopiero pierwsze dziecko.
A co do zachowania dzieci ze boją się zostać w żłobku czy z koleżanką myślę że to jest spowodowane tym ze ciągle są z tobą właśnie . Mój syn od początku ciągle gdzieś do kogoś jeździliśmy, były wakacje więc bez problemów, potem szkoła i jak mąż nie mógł zostać to dostawali dziadkowie. Teraz jest bardzo towarzyskim chłopcem, nawet w stosunku do obcych. Myślę że to dlatego że właśnie nie był uzależniony od matki i nie przebywał ze mną 95% czasu. Szliśmy na wesele to sama pojechałam do centrum handlowego po sukienkę. A bobas z babcią został. Przynajmniej raz w tygodniu jest u jakiejś babci lub dziadka. Najczęściej 2 razy jak jest ciepło. J al wychodzę to nie ma płaczu tylko macha mi papa i to samo mówi i idzie dalej się bawić.
Forum mi nie działa więc napisałam co pamiętam.