reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Październikowe mamy 2018

Elektroniczna niania. Moje wybawienie od chodzenia co chwile i.sprawdzania czy spi czy oddycha
Ja nie chodziłam, nie sprawdzalam, najczesniej maly byl tuz obok mnie niezależnie co robilam, lezal w gondoli, obok mnie na kanapie, na macie, w lozeczku itd. Teraz ma 1,5r a ja nadal jak jestem z nim sama i niewazne ze spi to nie wchodzę pod prysznic. Nawet gdybym miala nianie to przy zamknietych drzwiach od kabiny i lejacej sie wodzie nie uslyszalabym placzu. ;)
 
reklama
Ja tez wole pisac co myślę szczerze...wiedzac ze nie przypadnie moje zdanie do gustu... niz slodzic wszystkim..i ciesze sie ze moge podyskutować i poznac innych tok myslenia.... niektorzy sie burza moja wypowiedzia..nie ma co sie burzyc czy obrażać bo ktos ma inne zdanie a nie takie samo jak my :)

Co innego wyrazić opinie, a co innego nazywać cudze zachowania nieodpowiedzialnymi. Mówiłam odrazu, ze za ostro - czasem lepiej się ugryźć w język niż wywoływać nieprzyjemna burze. Odpowiedziałam, bo sama zaszłam w ciąże w wieku lat 19 i chcąc nie chcąc musiałam pójść na studia, bo pieniążki z nieba nie lecą, a na kasie stojąc średnio idzie wyżywić rodzine i wcale nie postrzegam się jako nieodpowiedzialna, wręcz przeciwnie. I teksty w stylu „szkoda maleństwa...” szkoda to tych które maja w domu patologie, a nie których matka haruje żeby te dzieci ustawić finansowo.
No nic idę dalej nadrabiać.
 
Kocurek.
Ja po pierwszym porodzie miałam męża w domu 4 dni. Strasznie się bałam jak dam radę. Najbardziej w dniu ściągnięcia szwów, taki jakiś dyskomfort czułam, chodziłam Zgieta w pół. Jak się rozruszalam było lepiej. No ale zostałam z bobasem i jakoś dałam radę. Takie maluchy dużo śpią w dzień więc ty też będziesz drzemac aby zregenerować siły. :)
Co do kupowania mm, ja kupię przed bo oczywiście w dniu wyjścia ze szpitala mąż zapomniał zabrać sobie wolne i musiał iść do pracy, długo czekaliśmy na wypis i on już spóźniony jechał a ja mleka w piersi jak na lekarstwo. Dzwoniłam do sąsiadki aby mi pojechała kupić. W rossmanie są takie saszetki na jedną porcję mm więc myślę że kilka sztuk można kupić (różnych firm)

Pat&mam zgadzam się z tobą w w.w poście. Szalona za bardzo pojechalas po bandzie. Ja jako studentka, matka jednego dziecka i teraz w ciąży w 2 a nie mam skończonych studiów nie uważam się za nieodpowiedzialna matkę. Właśnie jestem odpowiedzialna dając mu w przyszłości lepsze życie aby nas było stać. Męża mam starego i nie wyobrażam sobie jego po 40 aby miał dopiero pierwsze dziecko.
A co do zachowania dzieci ze boją się zostać w żłobku czy z koleżanką myślę że to jest spowodowane tym ze ciągle są z tobą właśnie . Mój syn od początku ciągle gdzieś do kogoś jeździliśmy, były wakacje więc bez problemów, potem szkoła i jak mąż nie mógł zostać to dostawali dziadkowie. Teraz jest bardzo towarzyskim chłopcem, nawet w stosunku do obcych. Myślę że to dlatego że właśnie nie był uzależniony od matki i nie przebywał ze mną 95% czasu. Szliśmy na wesele to sama pojechałam do centrum handlowego po sukienkę. A bobas z babcią został. Przynajmniej raz w tygodniu jest u jakiejś babci lub dziadka. Najczęściej 2 razy jak jest ciepło. J al wychodzę to nie ma płaczu tylko macha mi papa i to samo mówi i idzie dalej się bawić.
Forum mi nie działa więc napisałam co pamiętam. :)
 
No bo bez jaj.
No jak ktoś chce siedzieć z dzieckiem non stop to proszę bardzo. Ja nie będę, oprócz bycia mama jestem tez młoda kobieta i z życia chce jeszcze korzystać szczególnie ze uważam ze dziecko to nie jest koniec życia właśnie. Nie trzeba z nim wszystkiego robić. ;D

Ja też mam podobne zdanie, by nie wszystko z dzieckiem tylko znaleźć czas dla siebie a także dla swojego związku. Pomijam takie sprawy jak zabieranie maleńkiego dziecka do sklepu czy galerii bo nie robiłam tego ale niektórzy nie mają wyjścia.
Jak młody urodził się to normalnie wychodziłam do fryzjera kosmetyczki do restauracji, kina i trochę później wyjezdzalismu tylko we 2 z mężem ale zawsze lubielismy jak młody był z nami, jak wyjeżdżamy sami to tęsknimy i mówimy o tu przyjedziemy z misiem o to by mu się spodobało itp. Na początku cieszymy się że jedziemy sami ze znajomymi a później tęsknimy i łzy nam lecą że go nie ma mimo że tylko weekend go nie widzimy.
Wszystko zależy kto jak lubi spędzać czas, my z naszym dzieckiem lubimy być po prostu, mimo że mamy możliwość,, pozbycia,, się jego, bo dziadki na miejscu i chętnie braliby go cały czas, to my zawsze wolimy być razem i wszędzie go ze sobą ciągamy :)
 
Ja nie chodziłam, nie sprawdzalam, najczesniej maly byl tuz obok mnie niezależnie co robilam, lezal w gondoli, obok mnie na kanapie, na macie, w lozeczku itd. Teraz ma 1,5r a ja nadal jak jestem z nim sama i niewazne ze spi to nie wchodzę pod prysznic. Nawet gdybym miala nianie to przy zamknietych drzwiach od kabiny i lejacej sie wodzie nie uslyszalabym placzu. ;)
Moja niania jest tak glosna ze słyszę jak jestem pod prysznicem ale i tak wchodzilam jak byl maz bo nie chcialam.zeby plakala sama za dlugo. A tak wieczorem jak zasnela z herbatą przed tv czy ksiazka w, drugim.pokoju ona zamkniete drzwi a ja ciagle ja widzialam i co najlepsze słyszałam jak.oddycha i moglam.spokojnie czilowac
 
No to ja jestem może dziwną mamą, ale wstawałam do dziecka w nocy 2-3 razy na karmienie. Siadałam w fotelu bujanym i karmiłam ok 20-30 minut. Tak, byłam zmęczona, tak, czasem smiertelnie... ale łóżko było dla mnie i dla męża i było to dla mnie na tyle ważne, że wytrwałam i nie żałuję. Bo nie płakał jak się go odkłodało do łóżeczka. Bo wiedział ze służy do spania, może i był dzieckiem dość ugodowym...ale na pewni nie aniołem... nie wiem, nie mam porównania...jeszcze [emoji4] ale tu naprawdę dużo też zależy od nas i naszych decyzji. Po pół roku wprowadziliśmy łóżeczko do drugiego pokoju i młody tam spał. Wraz z nowym pokojem poznał mm na noc i przesypiał ok 6 godzin w nocy. Rano wstawałam na karmienie piersią. I nie oceniam tego, że to lepsze niż spanie z dzieckiem. Każda z nas sama o tym zdecyduje...i jeśli nam jest dobrze z tą decyzją, to wszystko jest przecież dobrze.
Ja się dużo nauczyłam z książki Tracy Hoog. No ale wiem, że wiele z Was jej nie poleca. Mi bardzo pasuje jej podejście i rady...nie mówię, że wszystkie...ale ile nas, tyle zdań.
Każda ma prawo sama wybierać i decydować:
Jak spać: z dzieckiem czy bez. Jak karmić: czy piersią czy butelką. Jak prowadzić życie: zostawać z dzieckiem 24h czy zostawiać dziecko z nianią i wychodzić z domu na kawę na randkę z mężem czy niemężem...do teatru czy kina... Kiedy mieć dziecko: na studiach, czy po studiach. Czasem to los decyduje za nas... Nie musimy się tu linczować wzajemnie...

Moja koleżanka jak syn skończył 2 lata zaczęła wyjeżdżać na tydzień lub 2 w góry sama. Dziecko z ojcem on na urlopie. Czy to złe? Kiedy wracała była mamą najlepszą na świecie i te wyjazdy ładowały jej "akumulator ". Raczej ją podziwałam, że potrafi się tak oderwać...niż oceniałam to co robi. Ona jest szczęśliwa, a syn też bo ma szczęśliwą i spełnioną mamę.

Czy różnice jakie są w nas oznaczają, że mniej kochamy nasze dzieci? Nie sądzę. [emoji4]
Ja podobnie, co 3 h shodzilam z antresoli na dół do łóżeczka i karmilam odkladalam do łóżeczka i wracałam na górę :) mogłam spać z dzieckiem i nie produkować się tyle ale zawzielam się i nie żałuję ;) jak się przeprowadziliśmy to najpierw spał w naszej sypialni w swoim łóżeczku a później szybką eksmisja do swojego pikoju :)
 
Ja sobie tak czytam i czytam i myslę,a co wypowiem sie,choć nie wiem czy ktokol.wiek na me wypociny spojrzy bo nie cytuje tu nikogo. Ale...
Z tą odpowiedzialnością to ja bym uważała Szalona,bo ludzie mają różne priorytety i różne pojęcie o odpowiedzialności. Ktoś np mógłby powiedzieć Tobie,że jesteś nieodpowiedzialna bo ciąza jedna za drugą,która kończy się cc albo,że jak to? nie mieliście mieszkania gotowego na przyjście dziecka albo ciągniesz ze sobą dziecko..etc etc...Mozna by wymieniać w nieskończonośc.
Monami,Sandra..ja Wam i sobie z całego życzę żebyście dały radę we wszystkim co sobie postanowicie. I tu macie rację,świat nie kończy się na dzieciach i z mojego zawodowego doświadczenia wynika,że jeśli ten dystans(w sensie rozplanowanie czasu) zostaje zachowany to relacja rodzic-dziecko jest zdrowsza w późniejszych etapach rozwoju(szczególnie czas nastoletni).
Karolina Ś.(nie pamietam dokładnie cyferek przy nicku [emoji14] ) odważnie piszesz i mnie sie to strasznie podoba. Nie pieprzysz durnot tylko wprost:"u mnie będzie mm" :D

A poza tym to g***o komu do tego czy ktoś nie będzie karmił cyckiem bo tak chce czy jest to jego wymówką... Żadna krzywdy dla swojego dziecka nie chce i forsowanie na siłę swojego przekonania,które w swoim mniemaniu się ma za dobre,jest po prostu stratą czasu i nerwów.
My tutaj pytamy o zdanie w określonym temacie a nie kurde jak żyć ;)
Dobrze gada polać Jej ;)
 
Włąsnie mialam pytać o to samo. o ile z seksem wytrzymamy to jak to rzeczywiscie jest z tym połogiem. Doświadczone mamy mam do was kilak pytań odnośnie tego:
1. Ile czasu krwawiłyście (po SN i CC)
2. Czy w którejś z kolejnych ciąż połóg był gorszy/lepszy?
3. po jakim czasie miałyście okres?
4. Ile czasu zajęło wam stuprocentowe dojście do siebie, nie chodzi mi o chudnięcie a bycie w takiej formie jak przed ciażą?
i 5. chyba to mnie najbardziej przeraża: Czy tak jak niektóre matki to opisuja okres połogu jest najgorszy ze wszystkich okresów ciąży? że wtedy czuje się oddalona, opuszczona przez innych bo cała uwaga skupia się na nowonarodzonym dziecku? T. już zapewnił mnie że bedzie przytulał, pomagał i robił jak najwięcej żebym odpoczywała bo organizm w końcu w maxi krótkim czasie będzie przechodził coś straszliwego w postaci powrotu do stanu sprzed ciaży, ale i tak się boję że mi się w głowie cos popierdzieli.
1 i 3 nie pięta za bardzo, te najgorsze krwawienie tzn odchody były ok tydzień później wyglądało to jak okres jednak nie pamiętam jak długo ok 3 tygodnie chyba
4. 1,5 miesiąca po cc
5. Nie było tak źle a najgorsze było to, że musiałam kąpać się 5-6 razy nie mówiąc o ciągłym podmywaniu bo odczowalam ogólny dyskomfort, cieszyłam się że jest lato i mogę chodzić w sukienkach żeby był przewiew.
 
reklama
Z tym wstawaniem do dziecia co drugą noc to fajny układ...u mojej przyjaciółki to się sprawdziło przy dwóch synach. Młodszy ma 1,5r i potrafi 15razy w nocy się budzić i płakać bez powodu. Zazdroszczę jej tego układu bo mój mąż nie wykazywał chęci wstawania...poza tym po 2 tyg wybył w delegacjě i tylko w weekendy "tatusiuje"

@Szalona 29 mój 3,5latek często w nocy przychodzi do mojego łóżka bo zły sen, bo ciemność, bo chce się przytulić, chce mnie trzymać za rękę...ale bywają też noce bez odwiedzin :)

Poród miałam CC....połóg wspominam bez dramatów. "Pampersy" przez tydzień, później z tydzień z podpaskami cieńszymi dało radę przetrwać.
Okresu pół roku nie miałam i gin mi go wywołał bo już nie karmiłam i chciałam zacząć starania o drugie dziecko.
Sex był po kontroli u gina jak dał zielone światło po 8tyg.
 
Do góry