reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październikowe mamy 2018

Aaaaa dobra rozumiem ;) ale jak ja bym odciagala w pokoju i przetrzymywana w specjalnych workach to normalnie mogę wieczorem podać ten pokarm ?
Dokładnie nie pamiętam, ale takie mleko moze chyba stać poza lodówką 4 godziny, żeby nadawało się jeszcze do podania dziecku. Ale nie pamiętam dokladnie, paza tym teraz mogą być już inne wytyczne:)
 
reklama
Dokładnie nie pamiętam, ale takie mleko moze chyba stać poza lodówką 4 godziny, żeby nadawało się jeszcze do podania dziecku. Ale nie pamiętam dokladnie, paza tym teraz mogą być już inne wytyczne:)

Ja mam takie coś na telefonie
IMG_2760.JPG
 

Załączniki

  • IMG_2760.JPG
    IMG_2760.JPG
    41,1 KB · Wyświetleń: 388
W ogóle opowiem wam jaki mój T (ratownik medyczny) przedwczoraj wiózł przypadek. Chłopak 13 lat wyjebal się na rowerze kilka dni temu. Jeździł bez kasku i przywalil głową. Mówił, że nic nie jest ale rodzice żeby sprawdzić czy coś tam się nie poprzestawialo. No i zrobili zdjęcie, niby wszystko ok, wypis i obserowwac... Po dwóch dniach lekarz ze szpitala zadzwonił żeby przyjechali. Okazało się że jakoś z nudów czy po prostu wpadło mu w oko przeswietlenie łba i gdzieś pomiędzy półkulami tłuszczak. I wczoraj właśnie T go już na operację głowy do Krakowa wiózł. Wyszloby to prędzej czy później, ale dając objawy jak utrata wzroku słuchu czy omdlenia zależnie na co by naciskal jakby urósł. A tak to młody miał farta że się przewrócił na tym rowerze że nic mu się nie stało a w ręce jakiegoś lekarza przez przypadek trafił tomograf.

To się nazywa szczęście w nieszczęściu :) chłopak miał dużego farta, jak w filmie dosłownie
 
Wybacz, bez urazy ale bardziej ,, obrzydliwe,, wydaje mi się karmienie dziecka w WC czy a la WC
emoji33.png
tam robi się przecież siku u kupę a nie konsumuje posiłek.
W tych pokojach zwykle nie ma wc. Ale owszem, normą jest przewijak. W holu galerii handlowej też sterylnie nie jest: dużo ludzi, każdy wokół siebie rozsiewa co najmniej kurz, ostre światło i jazgotliwa muza. Kwestia indywidualnej wrażliwości. Przecież nie piszę, że trzeba iść do pokoju matki karmiącej, tylko że ja tam chodzę. Komuś nie będzie odpowiadał ani taki pokój, ani hol, więc z bobasem nie wyjdzie na cały dzień do centrum handlowego. I mnie nic do tego ;) Kampania Koniec z zabawą w chowanego jest dla mnie przerysowana, ale może ona ma trafić do kobiet, które się oburzają, wstydzą i czują się zniewolone karmieniem piersią? A ja nigdy, nawet w pierwszych miesiącach życia mojego pierwszego dziecka, nie miałam dylematu typu: "nie możemy tam iść, bo nie będę miała jak nakarmić".

I, tak na koniec, mało mi się podoba hasło, że karmiąc piersią daje się dziecku to co najlepsze. Jest ono dla mnie na granicy słodkiego pierdzenia a dyskryminacji kobiet, które karmią mm. Niestety.

Ja miałam kilka przykrych sytuacji, choxiaz zawsze starałam się karmić tak, że nie było nic widać i nie chodziłam z cycem na wierzchu, to zdarzyło mi się usłyszeć, że wstydu nie mam.
Dziewczyno, Ty to masz szczęście do jakichś oszołomów :(

Przy pierwszym dziecku sporo mleka odciągałam, nie wylewałam, gromadziłam w zamrażarce i tak naprawdę mąż nie dawał rady tego wszystkiego podać dziecku - mnóstwo mleka wyrzuciłam po upływie dopuszczalnego okresu mrożenia.
 
reklama
A mi się wydaje, że to zależy od indywidualnej wrażliwości i tego co komuś sprawia dyskomfort... Dla jednej bardziej wstydliwe jest karmienie w miejscu publicznym, a dla innej - karmienie w toalecie. I wydaje mi się, że przekonywanie na jedną czy na drugą opcję jest bez sensu, bo jeśli to ma być komfortowe dla matki i dziecka to forsowanie jednego czy drugiego podejścia może być przeciwskuteczne ;)

Mnie akurat te kampanie o karmieniu w miejscach publicznych irytują trochę (ale bynajmniej nie dlatego, że nie mogę znieść kobiet, które to robią) - mam po prostu wrażenie, że te kampanie troszkę wmawiają kobietom, że jeśli nie chcą kp w miejscach publicznych to mają jakiś problem... A przecież dla jednych kp to sprawa bardziej intymna, dla innych mniej i wydaje mi się, że oba podejścia trzeba uszanować :)
Ja wyraziłam tylko swoje zdanie, podobnie jak Ty wcześniej :)
Nikogo nie zamierzam przekonywać żeby nie jeść w toalecie, bo to oczywiście tak jak w wielu przypadkach kwestia gustu, przekonań itp itd.
Dla mnie publiczna toaleta i miejsce w toalecie dla kobiety karmiącej to miejsce w którym wszystko jest oblepione bakteriami, kupą, sikami i innym dziadostwem, którego nie widać.
Ja tam nie jem więc mojego dziecka tam nie karmię i tyle. I mnie jedzenie i kp w toalecie obrzydza podobnie jak Ciebie kp w miejscu publicznym.

Nigdy nie widziałam kobiety karmiącej świecącej gola piersią w miejscu publicznym. Te kobiety zawsze były dyskretne. Pewnie gdyby kobieta tak ostentacyjnie wystawiala piersi też by mi się to nie podobało. I wydaje mi się, że po to tworzą kampanie o kp, by kobiety uświadomić gdzie i jak karmić i społeczeństwo uświadomić i oswoić, że to najnormalniejsza czynność na świecie :)
 
Do góry