Prawda jest taka, że jak sama nie sprawdzisz, to nie będziesz wiedziała, co dla Ciebie jest naprawdę ważne, a co nieistotne. Z opinii w necie to można odczytać takie obiektywne wady jak koszyk szurający o podłogę, brak regulacji pasów lub podnóżka. Mi spacerówka wielofunkcyjna odpowiada, ale ja nie musiałam znosić wózka po schodach, codziennie składać do samochodu, ustawiać w ciasnej wózkarni np. w żłobku itp. Wg mnie te złe opinie nt. wielofunkcyjnych spacerówek są często podyktowane dwoma aspektami:
1) niemowlak (taki 6-8 miesięczny, a nasze październikowe dzieci już pewnie na wiosnę będą przesadzane do spacerówek) zsuwa się z siedziska niekubełkowego, bo jest jeszcze za mały na siedzenie w nim, a jednak matka chce dziecku podnieść oparcie, bo np. ono wrzeszczy na płask,
2) wraz z wyrośnięciem z gondolki zmienia się życie mamy, która musi stać się bardziej aktywna i oczekuje szybkiego składania, poręczności.
Kwestie budki (głębokość, wysokość) czy mechanizmu rozkładania oparcia to sprawy bardziej subiektywne, zależą też od wielkości dziecka, której nie przewidzisz.