To chyba zależy ile i co kto zamówieni lub ile i co kto postawi na stole Ja wychodzę z założenia że w lokalu wychodzi praktycznie tyle samo co w domu. Jak podliczyc zakupy, paliwo, zużyte media, robocizne przed w trakcie i po imprezie to wychodzi porównywalnie a jeszcze jak goście w domu nocuja to za pewne więcej
Ja lubię robić imprezy w domu w zeszłym roku robiłam nawet wigilię i bardzo fajnie czułam się jako gospodyni no ale cały czas byłam w biegu.
Wczoraj na imprezie urodzinowej tylko mówiłam pani kelnerce kiedy co ma przynosić i też bardzo mi to odpowiadało
Tu się zgodzę. Ja osobiście nie trawie teściowej i nie życzę sobie jej nocować.A tak nawet nie daje jej szansy.
Dla mnie lokal to wybawienie.Pierwszemu dziecku robiłam chrzciny w domu i..
Nigdy więcej!
Może jeśli ktoś ma pomóc że strony teściowej, mamy czy sióstr /bratowych/szwagierkę to jeszcze...