reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Październikowe mamy 2018

Tak, trzeba myślę pozytywnie. Ja właśnie zapakowalam zestaw omledniowy, czekoladki Kinder oraz wodę i jadę do Lidla. Mm nadzieję że przeżyje ten upał :)
 
reklama
Ciężko to sobie wytłumaczyć, ale trzeba wierzyć, że u nas nic nie będzie się dziać. Moja znajoma miała taką samą sytuację w 38 czy 39 tygodniu. Ja akurat w tym samym czasie poroniłam moją 9-tygodniową ciążę i myślałam ciągle, że ja to wcale nie mam tak ciężko. Jak ma się dziecko też ciężko słuchać o tragediach, które się przydarzają innym dzieciom. To chyba już taka przypadłość matek: tych spodziewających się lub już mających dziecko - zawsze już będziemy się martwić o te nasze dzieci.

A jak się rodzi naturalnie, to można od razu prawie się znowu starać. Przy cesarce trzeba czekać i czekać...
 
Ciężko to sobie wytłumaczyć, ale trzeba wierzyć, że u nas nic nie będzie się dziać. Moja znajoma miała taką samą sytuację w 38 czy 39 tygodniu. Ja akurat w tym samym czasie poroniłam moją 9-tygodniową ciążę i myślałam ciągle, że ja to wcale nie mam tak ciężko. Jak ma się dziecko też ciężko słuchać o tragediach, które się przydarzają innym dzieciom. To chyba już taka przypadłość matek: tych spodziewających się lub już mających dziecko - zawsze już będziemy się martwić o te nasze dzieci.

A jak się rodzi naturalnie, to można od razu prawie się znowu starać. Przy cesarce trzeba czekać i czekać...

dokładnie tak, po sn można się szybciej starać
 
Ze wzgledow medycznych taki porod jest zdrowszy, bardziej bezpieczny. Mialam kolezanke w tej sytuacji.
Ja jestem bardzo za porodem sn. Cesarke chciałabym mieć tylko przy zagrożeniu życia, czyli w ostateczności. Ale powiem Wam, że gdybym, odpukać, znalazła się w takim sytuacji, że musiałabym urodzić martwe dziecko - prosiłabym o cesarke. Mimo wszystko. Na pewno nie jest chciałabym się starać w najbliższym czasie, nie wiem czy w ogóle. Ale poród ze świadomością, że dziecko wyjdzie martwe jakoś strasznie działa mi na psychikę, nie wiem czy dałabym radę...
 
w takim razie sory dziewczyny, nie chciałam nikogo urazić, napisałam sytuację jaka miałam miejsce, nie możemy się tylko klepać po ramieniu i pisać jest cudownie, życie jest jakie jest, przytrafiają się różne sytuacje, przede wszystkim napisałam to po to by każda była czuja i jeżeli ją cokolwiek niepokoi to interweniować a nie czekać nie wiadomo ile... raz jeszcze sory,
Straszna sytuacja tej kobiety [emoji17].
Rodzenie martwych dzieci jest tragedią koszmarna...bez względu na wiek ciąży.

Może po ramieniu nie zawsze musimy się klepać ale wiem doskonale po sobie jakie schizy przechodziłam jak nie czułam jeszcze ruchów a niektóre z Was już tak...My po prostu wszystko przeżywamy bardzo...każda jest inna...jedna silniejsza, a inna mniej odporna na takie historie. Też proszę o zwykłe zrozumienie.
Jak był temat porodów i komplikacji z nim związanych...też wiele z dziewcząt się przeraziło i prosiło o skończenie tematu.
Po co mamy się stresować dodatkowo. Myślę że jeszcze nie jeden raz każda z nas zestresuje się z powodu własnej ciąży.
A tylko spokój może nam pomóc. [emoji8]
 
To ciekawe że jest aż taka rozbieżność w tych badaniach. Ja się z kolei zastanawiam nad swoimi czy nie za późno. Bo moje połówkowe będzie w 23 tygodniu [emoji50] 22.05 większość z Was już będzie po tym badaniu. A ja mam najstarszą ciążę w tej grupie. [emoji50] dziwne te terminy.
Ja mam 28 maja czyli 21t3d
 
Dzień dobry,
Ja mam usg połowkowe za 2 tygodnie to będzie 21 +3 dni. Widoczność najlepsza jest podobno od 20tc ale można od 18tc jesli dziecko jest duże a mama szczupła.
Co do terminu to chodzi jeszcze o aspekt prawny że w przypadku ciężkich wad np wodoglowia które nie wychodzi w pierwszym usg genetycznym, zgodnie z polskim prawem do 22+6 tc można przerwać ciążę. Dlatego większość lekarzy zwłaszcza prywatnych, stara się tego terminu przestrzegać aby pacjenta miała wybór.

Ja od dwóch dni czuje już ruchy a to 19tc. Ciekawe uczucie :)
No to mnie teraz przestraszyłaś [emoji17][emoji17][emoji17] ja będę grubo po tym terminie zgodnie z prawem. [emoji17][emoji17][emoji17]
 
dziewczyny przedwczoraj obudziłam się z ogromną opryszczką na ustach, pierwsze co zrobiłam to odpaliłam internet by zobaczyć co kupić, oczywiście naczytałam się okropnych bzdur w necie na ten temat, tym bardziej że nie jestem pewna czy to moja pierwsza opryszczka w życiu (nie przypominam sobie żebym kiedykolwiek taka miałam) trochę post mamyginekolog mnie uspokoił, ale po przeczytaniu komentarzy zwątpiłam... nawet do sióstr dzwoniłam i do mamy pytając czy pamiętają czy miałam opryszczkę.... tak się okropnie zdenerwowałam że zaczął mnie brzuch boleć..... pojechaliśmy więc do miasta za lekarzem by sprawdzić czy oby na pewno wszystko ok, oczywiście jak na złość wszyscy lekarze na urlopie majowym.... postanowiłam że pojadę do szpitala bo brzuch naprawdę bolał, tam bardzo miły personel, bardzo miły lekarz, powiedział że nawet gdyby to była moja pierwsza opryszczka w życiu to ABSOLUTNIE nie grozi dziecku, więc mnie to uspokoiło, z racji bólu brzucha zostałam zbadana i miałam szybkie USG by sprawdzić czy z młodym ok, przyznam że trochę mi się głupio zrobiło ale już byłam taka znerwicowana że musiałam to sprawdzić, lekarz powiedział że nic się nie stało i że dobrze że przyjechałam dla własnego świętego spokoju. Między czasie jak czekałam na lekarza to przyszła kobieta na oko już 9m-c z informacją że nie czuje ruchów dziecka od rana (a była już ok 12:30) więc ją zabrali na KTG, międzyczasie poszłam założyć kartę, jak wróciłam to słyszałam okropne krzyki kobiety (która wydawałoby się zaczyna rodzić) krzyczała że ją boli, że ona nie chce rodzić, strasznie płakała..... potem cisza i wyszła z mężem.... okazało się że to kobieta która nie czuje ruchów, byłam pewna że dziecko się uspokoiło i zaczęła się akcja porodowa.... poszłam na badanie, a potem do położnej, a ona cała rozczęsiona i mnie przeprasza ale jest szokowana poprzednią pacjentką, pytam co się stało, a ta mówi że płód obumarł i musi rodzic martwe.... i dodała że drugi raz u tej tej kobiety taka sytuacja.... normalnie aż mnie ścięło z nóg...
Przerażają mnie takie historie. Nie chce ich słyszeć, czytać i onich myśleć.
 
reklama
No to mnie teraz przestraszyłaś [emoji17][emoji17][emoji17] ja będę grubo po tym terminie zgodnie z prawem. [emoji17][emoji17][emoji17]
Pytanie, czy jeśli coś będzie nie tak, usunelabys ciążę? Jeśli rozważasz taka opcję, zadzwoń i przesuń termin, możesz się powołać na to prawo przecież. I nikt nie może cię oceniać.
 
Do góry