Ja mam dostawkę do łóżka szczebelkową. Jest to dużo mniejsze niż zwykłe łóżeczko, bo ok. 90x45 cm. Dla mnie było jasne, że dziecko będzie raczej spało w naszym łóżku, że ja nie zamierzam wstawać do łóżeczka. Chciałam też zrobić coś, o czym piszesz: kupić zwykłe łózeczko 120x60 cm lub 140x70 cm, nie montować jednego boku i przysunąć to łóżeczko do naszego łóżka. Ale zajmowałoby to zbyt wiele miejsca w pokoju. Dzięki temu, że zrezygnowaliśmy z tego pomysłu, mogliśmy wstawić komodę z przewijakiem oraz dużą wolnostojącą szafę - obu mebli by nam bardzo brakowało, bo pokój jest mały (przed pojawieniem się córki mieliśmy tam tylko szafę wnękową, taboret i łóże małżeńskie i wcale nie było przestrzennie).
Ws. wentylacji i ochraniczy. OMG, absolutnie do samej góry bym dziecku nie zamontowała. U mnie wystarczyło zakryć około 5-8 cm ponad materac. Duuuuużo niżej niż ochraniacz na zdjęciu katalogowym.
To jest moja dostawka (na rynku są też inne)
A o mniej więcej takiej alternatywie w postaci zwykłego łóżeczka 120x60 myślałam, gdybym miała dużą sypialnię. To poniższe łóżeczko kosztuje 300 zł z materacem pianka-kokos, czyli cena jak za moją dostawkę, a pewnie posłuży dłużej. Firmy nie znam, ale nie wygląda na jakiś badziew.